nt_logo

Kudowa-Zdrój wstrząśnięta po tragicznym wypadku. Nie żyje 9-letnia dziewczynka

Agata Sucharska

01 maja 2022, 08:58 · 1 minuta czytania
Do niewyobrażalnej tragedii doszło w piątek w Kudowie-Zdrój. Kierowca samochodu śmiertelnie potrącił 9-letnią dziewczynkę bawiącą się na dworze. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Mieszkańcy są wstrząśnięci. W miejscu wypadku palą się znicze, jest też biały miś należący do dziewczynki.


Kudowa-Zdrój wstrząśnięta po tragicznym wypadku. Nie żyje 9-letnia dziewczynka

Agata Sucharska
01 maja 2022, 08:58 • 1 minuta czytania
Do niewyobrażalnej tragedii doszło w piątek w Kudowie-Zdrój. Kierowca samochodu śmiertelnie potrącił 9-letnią dziewczynkę bawiącą się na dworze. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Mieszkańcy są wstrząśnięci. W miejscu wypadku palą się znicze, jest też biały miś należący do dziewczynki.
Kudowa-Zdrój wstrząśnięta po tragicznym wypadku. Nie żyje 9-latka. Fot. Damian Klamka/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Nie żyje 9-latka. Tragedia w Kudowie-Zdrój

Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek, 29 kwietnia o godz. 18:00 na ul. Tkackiej w Kudowie-Zdrój. Według świadków zdarzenia, 9-latka bawiła się na trawiastym wzniesieniu, w pewnej odległości od samej drogi. Kierowca samochodu terenowego miał wjechać pod górkę, wybić się z niej, w konsekwencji potrącając dziewczynkę. Szczegóły sprawy ustalił "Fakt". Według dziennika mała Zosia przebywała wówczas ze swoją mamą, koleżanką oraz mamą tej koleżanki. Dziewczynki chciały wejść na górkę, by popatrzeć z oddali na pociągi. Miejsce to jest zresztą szczególnie częstym miejscem zabaw dzieci. Sprawca wypadku wraz z pasażerem, którego wiózł, mieli natychmiast rzucić się do ucieczki.


Mieszkańcy są wstrząśnięci – Ten chłopak, który siedział za kierownicą, sam się tu bawił jak był młodszy. Mieszka tu, wie, że nasze dzieci bawią się tutaj czy jest lato czy zima. Robią sobie bunkry, zjeżdżają na sankach. A on zrobił sobie skocznię – powiedziała "Faktowi" Edyta Buchnal, która była świadkiem wypadku.

To ona reanimowała dziewczynkę i wspólnie z jej mamą podtrzymywała ją przy życiu aż do przybycia ratowników. Na miejsce przybyło Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, jednak mimo około godzinnej reanimacji dziecka nie udało się uratować.

Jak podkreśla "Fakt" mieszkańcy są wstrząśnięci tragedią. Na miejscu śmierci dziewczynki ustawiane są znicze i kwiaty, a jej tata przyniósł należącego do niej białego misia. Sprawą zajmują się policja i prokuratora. Po dwóch godzinach od wypadku udało się zatrzymać w sprawie 23-letniego mężczyznę. W tej chwili trwają czynności zmierzające do ustalenia, czy to faktyczny sprawca wypadku. Zatrzymano również pasażera samochodu. Za nieudzielenie pomocy ofierze wypadku grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.