Mann ostro podsumował Kościół i papieża Franciszka. "Odklejony od rzeczywistości"
redakcja naTemat
05 maja 2022, 17:04·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 maja 2022, 17:04
Wojciech Mann w najnowszym poście na Facebooku dosadnie podsumował Kościół i papieża Franciszka, który uznał ostatnio, iż jedną z przyczyn rosyjskiej napaści na Ukrainę może być "szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO". Dziennikarz nie szczędził gorzkich słów.
Ojciec Święty, udzielając wywiadu włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera" stwierdził, że Władimir Putin mógł zostać sprowokowany "szczekaniem NATO pod drzwiami Rosji". Wyrażał też silną chęć rozmowy z rosyjskim przywódcą w Moskwie
Do szokujących słów papieża odniósł się dziennikarz Wojciech Mann. Napisał też kilka dosadnych słów o Kościele.
W ostatnich dniach słowa papieża Franciszka z – jak się potem okazało, opublikowanego bez autoryzacji Stolicy Apostolskiej – kontrowersyjnego wywiadu dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera", który momentami zdawał się wplatać w kremlowską propagandę. Franciszek stwierdził bowiem, że do inwazji wojsk Władimira Putina na Ukrainę częściowo mogło doprowadzić wcześniejsze "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji".
– Jestem pesymistą, ale musimy zrobić wszystko, by zatrzymać brutalną wojnę – zaznaczył. Powiedział też, że nie planuje teraz odwiedzać Kijowa, ale chciałby za to bardzo pozmawiać z rosyjskim przywódcą. – Najpierw muszę jechać do Moskwy i spotkać się z Putinem. Ale ja też jestem księdzem, co mogę zrobić? Zrobię, co będę mógł. Jeśli Putin otworzy drzwi – dodał.
Wojciech Mann o Kościele i papieżu Franciszku
Do tej postawy papieża Franciszka postanowił nawiązać Wojciech Mann - dziennikarz radiowy przez wiele lat związany z Trójką, od pewnego czasu z Radiem Nowy Świat.
"Pan Bóg jest podobno nierychliwy, ale sprawiedliwy. Mam takie marzenie, by Stwórca jednak trochę się ożywił i porządnie pogonił kota ruskim bandytom" – zaczął swój wpis na Facebooku.
"A przy okazji swoim 'pokornym sługom', ukrywającym pod sutannami różne świństwa, nie zapominając o odklejonym od rzeczywistości, wygadującym skandaliczne opinie o wojnie w Ukrainie, Franciszku. Tak mi dopomóż Bóg" – napisał.
Wcześniej słowa papieża skomentował publicysta Tomasz Terlikowski. Podkreślił, że wywiad Franciszka jest: "Dramatyczny zarówno z punktu widzenia intelektualnego, jak i politycznego".
W rozmowie z naTemat Terlikowski analizował, jakie mogą być powody takiego zachowania papieża. Dziennikarz jest zdania, że pierwszym wymiarem zachowania Franciszka jest wspólnota myślowa z jego najbliższym otoczeniem.
– Bardzo podobne, a w zasadzie analogiczne wypowiedzi możemy usłyszeć z ust kardynała Pietro Parolina, który jest przecież dużo młodszy, podobne wypowiedzi znajdziemy we włoskiej mediosferze, także jeśli chodzi o polityków. Rosja z daleka wygląda dużo lepiej niż z bliska. Schematy myślenia, którymi przesiąknięta jest pewna część ludzi Kościoła, ale
także intelektualistów laickich i polityków na Zachodzie, nie umierają tak łatwo – mają tendencję, by utrzymywać się jak najdłużej – wyjaśnił.
Tomasz Terlikowski dodał także, że papież jako przedstawiciel Watykanu jest przesiąknięty naiwnym pacyfizmem lat 60. i 70., na gruncie którego zbudował błędne przekonanie, zgodnie z którym dar pokoju ofiarowany Europie Zachodniej nie był wynikiem (jak w rzeczywistości) wyścigu zbrojeń, zimnej wojny i szachowania się o globalną broń nuklearną, ale "efektem wysiłku pacyfistów".
– Nie bez znaczenia jest też fakt, że wojny toczyły się gdzie indziej – nie ginęli w nich Europejczycy, tylko Amerykanie i przedstawiciele innych narodów w innych miejscach
świata. Papież jest więc przesiąknięty myśleniem, zgodnie z którym nastąpił postęp i wojny być nie musi – ocenił dziennikarz.
– Jeśli jednak chodzi o naturę ludzką, postępu nie ma – w jednych kwestiach ludzie się rozwijają, w innych dokonuje się regres, a przemoc i wojna (która nie jest ograniczana także bronią) ma tendencję do rozlewania się – stwierdził.