nt_logo

Elizabeth Olsen nie ogląda filmów Marvela? Zrezygnowała po "Avengers: Endgame"

Maja Mikołajczyk

07 maja 2022, 10:32 · 3 minuty czytania
Elizabeth Olsen od czasu filmu "Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz" wciela się w Scarlet Witch. Gwiazda widowiska "Doktor Strange w multiwersum obłędu" przyznała w jednym z wywiadów, że od czasu "Avengers: End Game" już nie ogląda od razu premier Marvela.


Elizabeth Olsen nie ogląda filmów Marvela? Zrezygnowała po "Avengers: Endgame"

Maja Mikołajczyk
07 maja 2022, 10:32 • 1 minuta czytania
Elizabeth Olsen od czasu filmu "Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz" wciela się w Scarlet Witch. Gwiazda widowiska "Doktor Strange w multiwersum obłędu" przyznała w jednym z wywiadów, że od czasu "Avengers: End Game" już nie ogląda od razu premier Marvela.
Elizabeth Olsen nie ogląda już filmów Marvela? Fot. kadr z filmu "Doktor Strange"

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Elizabeth Olsen w uniwersum Marvela wciela się w Scarlet Witch.
  • Gwiazda filmu "Doktor Strange w multiwersum obłędu" przyznała, że nie ogląda już premier MCU.
  • Olsen przyznała, że przestała to po zobaczeniu "Avengers: End Game".

Elizabeth Olsen nie ogląda Marvela

Premiera widowiska "Doktor Strange w multiwersum obłędu" jest filmowym wydarzeniem na całym świecie. W związku z tym odtwórcy głównych ról, czyli Benedict Cumberbatch oraz Elizabeth Olsen udzielają wielu wywiadów w mediach.

Olsen, która wciela się w Scarlet Witch (prywatnie występującą pod nazwiskiem Wanda Maximoff) gościła w programie "The Tonight Show". Aktorka zdumiała publiczność, gdy odpowiadając na pytanie, czy ogląda samą siebie na ekranie wyznała, że od czasów "Avengers: End Game" przestała oglądać premiery Marvela.

– (...) oglądam swoje rzeczy. Ale zdecydowałam, że nie mogę już oglądać premier tych filmów Marvela... Za każdym razem, kiedy je oglądam, rozglądam się i myślę: "Cóż, to nasza pierwsza klapa". Za każdym razem. Po prostu myślę: "To nasza pierwsza klapa". Obejrzałam "Avengers: Endgame", rozejrzałam się i spytałam: "Czy to nasza pierwsza klapa?" – opowiadała Olsen.

Warto dodać, że lęki Olsen się nie sprawdziły. "Avengers: Koniec gry" przebił rekord "Avatara" Jamesa Camerona z 2009 roku i stał się najbardziej kasowym filmem wszech czasów. Po trzech miesiącach od premiery widowisko zarobiło łącznie na całym świecie 2 789 700 000 dolarów, czyli blisko 2,8 mld.

"Doktor Strange w multiwersum obłędu"

"Doktor Strange w multiwersum obłędu" jest najgorętszą premierą tego weekendu. To sequel "Doktora Strange'a" z 2016 roku, przed seansem którego dobrze być zapoznanym z fabułą filmu "Spider-Man: Bez drogi do domu" oraz serialu "WandaVision".

Za kamerą widowiska stanął Sam Raimi, legendarny reżyser trylogii "Martwego zła", który w ostatnim czasie zajmował się głównie pisaniem scenariuszy do odcinków serialu "Ash kontra Martwe Zło". Warto przypomnieć, że Raimi odpowiadał za reżyserię pierwszej fabularnej trylogii "Spider-Mana", w której w tytułową rolę wcielał się Tobey Maguire. "Doktor Strange w multiwersum obłędu" to pierwszy wyreżyserowany przez Raimego tytuł od czasu filmu "Oz: Wielki i Potężny".

W najnowszym widowisku Marvela w główną rolę wcielił się brytyjski aktor brytyjski aktor Benedict Cumberbatch, któremu partnerowała wspomniana wcześniej Olsen. Obok nich wystąpili także: Benedict Wong, Patrick Stewart oraz Rachel McAdams.

"Pod kątem wizualnym "Multiwersum obłędu" zdaje się nie mieć sobie równych. Oglądanie tego filmu w kinie to czysta przyjemność, zwłaszcza jeśli wybierzemy się na seans 3D. Marvel w połączeniu z Disneyem nigdy nie zawodzi z efektami specjalnymi. Ba, nigdy na nich nie oszczędza" – pisała w swojej recenzji dla naTemat Zuzanna Tomaszewicz.

Może Cię zainteresować również: