Piłkarze Ruchu Chorzów wysyłają SMS-y do kibiców, aby zachęcić ich do przyjścia na mecz. Zaczął Arkadiusz Piech przed ostatnim spotkaniem z Wisłą Kraków. To kolejny przykład niekonwencjonalnych działań promocyjnych, czy raczej wyjątek od marketingowego letargu polskich klubów? Jak na marketingowym polu piłkarze radzą sobie indywidualnie?
Amsterdam. Dzień jak co dzień. Miasto żyje swoim życiem. Nagle znikąd w centrum miasta pojawia się sędzia piłkarski, ubrany w jaskrawą koszulkę. Gwiżdże, wymachuje rękami, tak jakby prowadził wirtualny mecz. Gapie są zszokowani. Nagle ze wszystkich stron do sędziego zbiegają się piłkarze Ajaxu i wymieniają się koszulkami z przechodniami. – Mało kto wie, że to Ajax był prekursorem takiego flash moba, a Wisła Kraków i Legia Warszawa w Polsce jedynie go skopiowały – mówi w rozmowie z naTemat Piotr Kasprzyk z portalu sportmarketing.pl.
Mecz pod Kolumną Zygmunta
To może teraz Legia. Opowiada jej piłkarz, Jakub Rzeźniczak: – Pojechaliśmy taksówkami do centrum, biegaliśmy w bluzach z kapturem - tak, by nie można było nas
rozpoznać. Potem, już w koszulkach Legii, ku zaskoczeniu przechodniów zagraliśmy mecz pod Kolumną Zygmunta. Po nim rozdawaliśmy piłki z zaproszeniem na mecz z Rosenborgiem.
W Polsce zdarzają się jednak jeszcze oryginalniejsze pomysły: – Świetną akcję, we współpracy z kibicami, przygotowała Korona Kielce. Portale związane z klubem zostały "zaatakowane" przez hakerów. Postać z filmu "Piła" straszyła kibiców w krótkich filmikach. Doszło nawet do porwania piłkarza Macieja Korzyma. Intryga miała zachęcić kibiców do przyjścia na mecz i zajęcie miejsca na trybunie z zagorzałymi sympatykami klubu – opowiada Kasprzyk.
Kampania Korony Kielce:
Cracovia oferowała bilety na mecz w serwisie zakupów grupowych. Wisła Kraków zaprosiła na trening chłopca w charakterze asystenta pierwszego szkoleniowca. Z kolei piłkarzy Jagiellonii Białystok można spotkać za kierownicą miejskich taksówek. Swego czasu głośno było o Radosławie Majdanie, który jako rzecznik prasowy Polonii Warszawa dzwonił osobiście do kibiców, by zaprosić ich na mecz. Polonia zorganizowała też konkurs, w którym do wygrania była randka z Majdanem w Walentynki.
Rzeźniczak, Dudka i nikt
Tak wygląda zarys ciekawych działań polskich klubów, a co z piłkarzami? – Szczerze mówiąc nie bardzo kojarzę. Może Dariusz Dudka, on też prowadzi swój fan page – mówi Rzeźniczak, który nie tylko często bierze udział w akcjach promocyjnych, ale i odważnie otworzył się na media. O swoim podejściu opowiedział w wywiadzie dla naTemat.
Działania promocyjne polskich piłkarzy, może z wyjątkiem reklam telewizyjnych, są rzadkością. – W Polsce zawodnicy patrzą na media trochę z przymrużeniem oka. Zdarza się, że na spotkania w szkołach idzie trzeci klubowy bramkarz. W Premier League cele marketingowe są zawarte w umowie każdego piłkarza.
Kluby europejskie przed sprowadzeniem zawodnika analizują, jaki ma charakter jako człowiek, jak można go wykorzystać marketingowo. Te aspekty wpływają na ceny piłkarzy w takim samym stopniu, jak umiejętności piłkarskie. Działania marketingowe są obowiązkiem piłkarzy za granicą, wpisanym w ich profesjonalizm. – kończy Kasprzyk.
Fikcyjne umowy
Zdarza się, że w Polsce piłkarze podpisują dwie umowy: jedną o pracę, a drugą - do celów marketingowych. Umowa o pracę jest fikcją, bowiem zawodnicy podpisują jeszcze jeden dokument - umowę wizerunkową ze sponsorem lub zaprzyjaźnionym pracodawcą. Celem nie jest bynajmniej intensywne zaangażowanie piłkarza w marketing, lecz uniknięcie przez pracodawcę płacenia wysokich składek.
Problem fikcyjnych umów został opisany na stronie Polskiego Związku Piłkarzy. Można na niej przeczytać m.in.: "Zawodnicy bywają zatrudniani przez sponsorów klubu, zaprzyjaźnionych z działaczami pracodawców na etatach specjalisty do spraw marketingu, sprzedawcy, pracownika biurowego lub na innych stanowiskach, na których nie wykonują w rzeczywistości żadnej pracy. Poświęcają się przecież grze w piłkę nożną. [...]
Innymi słowy, piłkarz, zawierając umowę o pracę ze sponsorem lub z zaprzyjaźnionym w klubie pracodawcą, zdaje się całkowicie na jego łaskę co do wypłacania wynagrodzenia. [...] Zawodnicy godzą się na umowy o pracę ze sponsorem, aby stworzyć podstawę do opłacania składek na ubezpieczenie społeczne. Klub wtedy nie ponosi tych kosztów. [...] Jeśli zawodnik będzie chciał skorzystać z zasiłku chorobowego lub świadczenia rehabilitacyjnego w oparciu o pozorną umowę o pracę powinien się liczyć z tym, że będzie zobowiązany do zwrotu pobranego zasiłku z odsetkami."
Postać z filmu "Piła" straszyła kibiców w krótkich filmikach. Doszło nawet do porwania piłkarza Macieja Korzyma. Intryga miała zachęcić kibiców do przyjścia na mecz i zajęcie miejsca na trybunie z zagorzałymi sympatykami klubu.
Piotr Kasprzyk
W Polsce zawodnicy patrzą na media trochę z przymrużeniem oka. Zdarza się, że na spotkania w szkołach idzie trzeci klubowy bramkarz. W Premier League cele marketingowe są zawarte w umowie każdego piłkarza. Kluby europejskie przed sprowadzeniem zawodnika analizują, jaki ma charakter jako człowiek, jak można go wykorzystać marketingowo.