Podczas wizyty w Polsce prezydent Węgier, Andrzej Duda poruszył temat wsparcia europejskiego dla uchodźców. Zdaniem prezydenta zarówno Polska, jak i Węgry zostały pozostawione same sobie.
We wtorek prezydent spotkał się z prezydent Węgier Katalin Novak
Duda poinformował po spotkaniu, że tematem rozmów była między innymi kwestia pomocy humanitarnej Ukrainie oraz pomoc ukraińskim uchodźcom
Jego zdaniem oba państwa nie otrzymują europejskiego wsparcia
Duda: "Polska i Węgry nie otrzymują wsparcia europejskiego dla uchodźców"
Nowa prezydent Węgier Katalin Novak wybrała Polskę na swój cel pierwszej podróży zagranicznej w nowej roli. W Warszawie spotkała się z Andrzejem Dudą, jednym z tematów rozmów była pomoc UE państwom, które przyjęły uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. Zdaniem prezydenta, Polska i Węgry nie otrzymują wsparcia.
– Oba nasze kraje nie otrzymują europejskiego wsparcia, by mogły wspierać uchodźców z Ukrainy. Nie mam wątpliwości, że taka polityka podważa jedność europejską, ale będziemy czynili wszystko, by goście z Ukrainy czuli się w Polsce jak najlepiej - powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z prezydent Węgier.
Prezydent podkreślił, że Polska i Węgry otworzyły serca i domy dla potrzebujących pomocy uchodźców. – W tej chwili mieszka u nas około 2 mln przybyszów z Ukrainy, uchodźców, ale przez naszą granicę przeszło ponad 3 mln. Węgry mają do czynienia z ponad 700 tysiącami uchodźców, ale jest też różnica w potencjale mieszkańców kraju - powiedział Andrzej Duda.
Uchodźcy otrzymają pomoc niezależnie od decyzji UE
Duda podkreślił też, że niezależnie od decyzji podejmowanych w Brukseli, Polska dalej będzie wspierać Ukraińców.
– Jako prezydent Polski chcę zapewnić wszystkich przybyszów, gości z Ukrainy, którzy schronili się tutaj przed wojną, że będziemy czynili wszystko, żeby w Polsce czuli się jak najlepiej i żeby otrzymywali tutaj pomoc niezależnie od tego, jak będzie decydowała Komisja Europejska i inne instytucje europejskie - dodał.
Czy rzeczywiście Polska nie otrzymuje wsparcia?
Od początku wojny polski rząd utrzymuje, że nasz kraj nie dostaje pomocy europejskiej i własnymi środkami organizuje pomoc dla uchodźców. Jarosław Kaczyński poszedł nawet o krok dalej i w wywiadzie dla "Polska Times" dał do zrozumienia, że rząd nie ma zamiaru prosić Zachód o pomoc w kwestii uchodźców, bo kondycja naszego państwa jest bardzo dobra.
– Nie chodzimy po prośbie. Oczywiście uważamy, że należy nam się jakaś pomoc, ale po prośbie nie chodzimy - mówił wówczas Kaczyński.
Jednak, jak zapewnia komisarz Ylva Johansson, odpowiedzialna za sprawy wewnętrzne, w tym za politykę dotyczącą uchodźców, Polska pomoc otrzymała. Kilka dni temu dziennikarz TVN24 poprosił ją o komentarz wobec stanowiska polskiego rządu, który twierdzi, że Unia nie przekazuje pieniędzy na pomoc dla uchodźców z Ukrainy.
– Nie, to nie jest prawda – zaznaczyła na wstępie. -Zacznę od tego, że Polska robi bardzo dużo i jestem pod wrażeniem solidarności oraz pracy, jaką wykonują obywatele, wolontariusze, organizacje pozarządowe i samorządowe. To pokazuje prawdziwego europejskiego ducha. Istotne jest, żebyśmy mieli wystarczająco środków dla tych, którzy otwierają swoje domy, na opłacenie szkół, służby zdrowia i innych celów – stwierdziła.
O pieniądzach dla Polski mówił też w wywiadzie dla naTemat europoseł Andrzej Halicki. - Ta kwota przekracza 500 mln euro. Są też inne środki, powyżej 2 mld euro. Grozi nam utrata tych środków, a ich przeznaczenie jest tylko wolą rządu, jeśli chodzi o wykorzystanie ich na pomoc dla uchodźców. Na działania, o które wnioskują samorządy. W kwietniu te środki mogły być już wykorzystywane w Polsce, podobnie jak w Rumunii, Bułgarii czy innych krajach, które przyjęły obywateli Ukrainy – wyjaśnia.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.