AC Milan mistrzem Włoch po jedenastu latach przerwy. Zlatan Ibrahimović dotrzymał słowa
Krzysztof Gaweł
23 maja 2022, 01:11·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 maja 2022, 01:11
AC Milan pokonał w niedzielę 3:0 (3:0) US Sassuolo i przypieczętowali triumf w Serie A, na który kibice Rossonerich czekali długie 11 lat. Milan wyprzedził na finiszu sezonu Inter Mediolan, czyli broniących tytułu rywali zza miedzy. I wydaje się, że wielki klub odradza się po latach kryzysu. Zlatan Ibrahimović dotrzymał słowa, gdy wrócił do klubu w 2020 roku, obiecał powrót na szczyt. A on zawsze dotrzymuje słowa.
Reklama.
Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Piłkarze AC Milanwygrali rozgrywki Serie A w sezonie 2021/2022. Wygrali po 11 latach przerwy, choć lepiej napisać upokorzeń, porażek, niekończących się zmian i chaosu, w który wpadła jedna z najlepszych drużyn Starego Kontynentu na początku XXI wieku. Rossonerich ratować postanowił przed dwoma laty Zlatan Ibrahimović, który oświadczył, że zamierza wygrać scudetto na Giuseppe Meazza. Słowa Szweda uznano za bufonadę, ale dziś to on jest górą. Tylko spójrzcie:
"Ibra" wrócił do klubu po dziewięciu latach przerwy i występach w Paris Saint-Germain, Manchesterze United oraz Los Angeles Galaxy. AC Milan w tym czasie tułał się w środku tabeli, a z potęgi walczącej co roku o finał Ligi Mistrzów, nagle stał się typowym średniakiem. Miejsca w tabeli zajmował od piątego po dziesiąte, nie potrafił wskoczyć na podium, nie potrafił rzucić wyzwania rywalom.
Z boku ciężko obserwowało się nieliczne sukcesy Interu Mediolan, dominację Juventusu Turyn czy coraz lepszą grę ekip z Rzymu oraz Neapolu. Do tego w samej Lombardii wyrósł jeszcze jeden rywal, nieobliczalna Atalanta Bergamo, która rozbijała się po Lidze Mistrzów. A w Milanie wymieniano skład, zmieniali się trenerzy, właściciele i pomysły na klub. Wszystko bez efektu i bez sukcesów, do których na Giuseppe Meazza wszyscy nawykli.
Rossoneri w szaleństwie zmian nie stracili Paolo Maldiniego, nie stracili też celu z oczu i wreszcie dopięli swego. W roku 2019 zatrudniono Stefano Piolego, który zbierał szlify w Lazio, Fiorentinie oraz Interze. Oddano mu zespół, co spotkało się z dezaprobatą i atakami ze strony fanów. Dziś wszyscy noszą go na rękach, choć na początku był obrażany bez pardonu.
Kolejny kluczowy element to powrót "Ibry", który zadebiutował ponownie w klubie 6 stycznia 2020 roku. Wszedł na murawę w miejsce Krzysztofa Piątka, piłkarza który na zmianach w Milanie jako jeden z nielicznych nie skorzystał. Tymczasem Rossoneri dwa lata temu finiszowali na miejscu szóstym. Zlatan Ibrahimović się wahał, ale zdecydował pozostać w Mediolanie na kolejny sezon. I reszta drużyny poszła za jego wzorem, stając się lepsza i lepsza. To ważne, bo Milan ma bardzo młody skład, a 40-letni Szwed to dla kolegów wzór.
- Jeśli będę tu od pierwszego dnia rozgrywek, to zagramy o scudetto. Nigdy nie prowokuję. Po prostu mówię, co myślę - powiedział na konferencji prasowej. I nie żartował, choć jego słowa przyjęto z przymrużeniem oka. Rok później Milan był już wicemistrzem kraju, jeszcze bez szans na doścignięcie Interu, ale wreszcie w czubie tabeli, po ośmiu latach posuchy. Obecny sezon okazał się przełomowy, tak jak mówił "Ibra".
Rossoneri rozpoczęli sezon kapitalnie, wygrali 10 z 11 pierwszych meczów, wyprzedzili SSC Napoli i choć ponieśli srogą klęskę w Lidze Mistrzów, nie stracili sprzed oczu celu numer jeden: scudetto. W niedzielę musieli zremisować w Sassuolo, by wziąć tytuł. Wygrali 3:0 (3:0), strzelając trzy gole w 36 minut. Dwa razy trafił Oliver Giroud, raz Franck Kessie. Inter ścigał rywali, ale jego wygrana 3:0 (0:0) z Sampdorią nie wystarczyła do celu. Tytuł wrócił do Milanu.
A dla polskich fanów pocieszeniem może być trzecie miejsce SSC Napoli i Piotra Zielińskiego, który trafił do siatki AC Spezii w wygranym 3:0 (3:0) meczu wyjazdowym. Być może ostatnim dla Polaka w Neapolu. Czwarty jest Juventus Turyn z Wojciechem Szczęsnym, najlepszym chyba piłkarzem Starej Damy w sezonie. AS Roma Nicoli Zalewskiego szósta, a ACF Fiorentina z Bartłomiejem Drągowskim i Krzysztofem Piątkiem siódma i z miejscem w pucharach. Z Serie A pożegnały się AC Venezia, Genoa CFC i Cagliari Calcio.