nt_logo

Małpia ospa w Europie. Pierwszy kraj wprowadził właśnie obowiązkową kwarantannę

Mateusz Przyborowski

23 maja 2022, 13:56 · 3 minuty czytania
Pierwszym krajem na świecie, który wprowadził obowiązkową kwarantannę dla zarażonych małpią ospą, jest Belgia. Jak informują tamtejsze media, osoby z pozytywnym wynikiem na obecność wirusa będą przebywać w izolacji przez 21 dni. W ostatnim tygodniu w kraju odnotowano cztery przypadki.


Małpia ospa w Europie. Pierwszy kraj wprowadził właśnie obowiązkową kwarantannę

Mateusz Przyborowski
23 maja 2022, 13:56 • 1 minuta czytania
Pierwszym krajem na świecie, który wprowadził obowiązkową kwarantannę dla zarażonych małpią ospą, jest Belgia. Jak informują tamtejsze media, osoby z pozytywnym wynikiem na obecność wirusa będą przebywać w izolacji przez 21 dni. W ostatnim tygodniu w kraju odnotowano cztery przypadki.
Zdaniem ekspertów wirus ospy małpiej jest łagodniejszą wersją wirusa ospy prawdziwej, którą szczepieniami wyeliminowano w 1980 roku. Zdjęcie poglądowe Fot. WOJCIECH STROZYK / REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Belgia jest pierwszym krajem na świecie, który wprowadził obowiązkową kwarantannę dla osób zarażonych małpią ospą
  • Wirus ten występuje głównie w Afryce Zachodniej i Środkowej. Należy do tej samej rodziny co ospa prawdziwa i objawy również są podobne
  • Poza Belgią przypadki wystąpienia wirusa odnotowano także w kilku innych krajach Europy, m.in. w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, a także w Australii, Kanadzie i USA

Jak podają belgijskie media, służby sanitarne podjęły decyzję w związku z szybkim rozprzestrzenianiem się małpiej ospy w kraju. Kwarantannie muszą się poddać pacjenci, u których potwierdzono zakażenie wirusem.

W sobotę mikrobiolog Emmanuel André, kierownik laboratorium referencyjnego ds. COVID-19 w Belgii, poinformował na Twitterze, że czwarty przypadek małpiej ospy został potwierdzony w tym kraju.

Belgia wprowadza obowiązkową kwarantannę dla zarażonych małpią ospą

– Pacjent jest leczony w Walonii i jest powiązany z wydarzeniem w Antwerpii, podczas którego zarażono dwie inne osoby – przekazał cytowany przez belgijskie media André, odnosząc się do festiwalu, który odbył się w maju.

Wprowadzona w weekend obowiązkowa kwarantanna dla zarażonych potrwa 21 dni. Władze w Brukseli wskazują, że od osób mających kontakt z zakażonymi samoizolacja nie jest wymagana, lecz "powinny one zachować czujność". Jak podaje dziennik "Le Soir", Belgijski Instytut Medycyny Tropikalnej uspokaja jednak, że ryzyko większej epidemii w kraju jest niskie.

Czytaj także: Groźny wirus Lassa w Wielkiej Brytanii. Jest pierwsza ofiara śmiertelna

Jak z kolei podaje "Politico", w sobotę Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała o 92. potwierdzonych przypadkach wirusa w dwunastu różnych krajach poza Afryką. Zakażenia ospą małpą potwierdzono w Wielkiej Brytanii, Portugalii, Szwecji, Włoszech, Hiszpanii, Francji, Belgii, Niemczech, USA, Kanadzie i Australii.

W niedzielę główna doradczyni medyczna w brytyjskiej Agencji Bezpieczeństwa Zdrowia Susan Hopkins powiedziała BBC, że w kraju "codziennie wykrywa się więcej przypadków" małpiej ospy. Sekretarz ds. edukacji Nadhim Zahawi dodał z kolei, że brytyjski rząd traktuje sprawę "bardzo poważnie".

Czym jest małpia ospa?

Małpia ospa jest chorobą należącą do tej samej rodziny, co ospa prawdziwa. Podobne są również objawy: wysypka, gorączka, dreszcze, bóle mięśni i bóle głowy. Na skórze tworzą się pęcherze wypełnione przezroczystym płynem lub ropą. W pewnym momencie te pęcherze pękają i tworzą się skorupy.

To także łagodniejsza wersja wirusa ospy prawdziwej, którą szczepieniami wyeliminowano w 1980 roku. Jak jednak twierdzą eksperci, nie ma on nic wspólnego z ospą wietrzną.

Czytaj także: Czy HIV będzie można wyleczyć? Jesteśmy coraz bliżej, ale sprytny wirus znów może wymknąć się nauce

Wirus jest również mniej śmiertelny niż ospa prawdziwa, ale wirusolodzy martwią się szybkim rozprzestrzenianiem się choroby poza Afrykę, gdzie występuje endemicznie. WHO ostrzega, że małpia ospa może rozprzestrzeniać się poprzez rany, płyny ustrojowe, różne materiały – np. pościel, ale wirus może także być obecny w powietrzu.

Belgijski wirusolog Marc Van Ranst stwierdził jednak w rozmowie z flamandzkim dziennikiem "De Standaard", że ta ostatnia droga nie jest jeszcze potwierdzona i "jest to obecnie przedmiotem badań".

Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/398353,wirus-lassa-dotarl-do-europy-czy-grozi-nam-kolejna-epidemia