Ostra gra Orbána. UE po raz kolejny nie doszła do porozumienia ws. embarga na rosyjską ropę
Wioleta Wasylów
29 maja 2022, 22:01·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 maja 2022, 22:01
W Unii Europejskiej nadal trwa impas w sprawie nałożenia embarga na import ropy z Rosji, ponieważ po raz kolejny Węgry zablokowały podjęcie decyzji w tej sprawie – donosi PAP. Budapeszt chce być bowiem wyłączony już nie tylko z sankcji na dostawy tego surowca rurociągami, ale także tankowcami.
Państwa UE wciąż próbują dojść do porozumienia ws. embarga na rosyjską ropę.
W niedzielę po raz kolejny sprzeciw zgłosiły Węgry.
Obecnie Komisja Europejska przygotowuje kolejne zmiany, które miałby uwzględniać obiekcje Budapesztu.
W związku z rosyjską inwazją na Ukrainę Unia Europejskaod długiego czasu próbuje dojść do porozumienia w kwestii nałożenia kolejnych sankcji na Rosję: które zakładałyby zakaz importu ropy z tego kraju.
Embargo na rosyjską ropę miałoby wchodzić w skład szóstego pakietu sankcji, jednak do jego wprowadzenia konieczna jest jednomyślność państw członkowskich UE, tymczasem niektóre kraje wciąż mają wobec tego obiekcje.
Węgry po raz kolejny blokują nałożenie przez UE embarga na ropę z Rosji
W grupie sceptyków wyróżniają się Węgry, które są bardzo silnie uzależnione od rosyjskich surowców energetycznych. W związku z brakiem jednomyślności, Komisja Europejska i francuska prezydencja w UE zaproponowały w weekend zmiany w propozycjach sankcji.
Według tych zmian embargo miałoby już tylko dotyczyć dostaw ropy drogą morską, co stanowi dwie trzecie importu tego surowca z Rosji. Jak się jednak okazuje, po raz kolejny wszystko zablokował Budapeszt. Premier Viktor Orbán oczekuje bowiem jeszcze większych wyłączeń z sankcji, o co Węgrzy zaapelowali podczas niedzielnego spotkania ambasadorów państw UE w Brukseli.
"Obecna propozycja UE jest nie do zaakceptowania dla Węgrów. Żądają oni wyłączenia z sankcji dla swojego kraju również dostaw rosyjskiej ropy tankowcami" – wskazuje korespondent PAP w oparciu o swoje źródło unijne.
Pozostałe kraje wspólnoty wiedzą, że węgierska blokada to decyzja czysto polityczna. Rozmówca PAP dodał, że w związku z tym zgrzytem w nocy z niedzieli na poniedziałek Komisja Europejska ma przygotować kolejną propozycję uwzględniającą oczekiwania Węgrów, tak by ambasadorowie omówili ją jeszcze nad ranem, przed rozpoczynającym się w południe szczytem UE.
Czasowe wyłączenia dla Węgrów, Czechów, Słowaków, Bułgarów i Chorwatów
Agencja ustaliła, że rozważana jest także możliwość nałożenia cła importowego, żeby w przypadku wyłączeń, zachowane zostały równe warunku konkurencji rynkowej.
Wcześniejsza propozycja zakładała derogacje, czyli czasowe wyłączenia z ograniczeń, dla Węgrów, Czechów i Słowaków (do 2024 roku). PAP ustalił, że według propozycji szykowanej obecnie derogacje dotyczyłyby również Bułgarii (do 2025 roku) i Chorwacji (osiem miesięcy od wejścia w życie regulacji), ponieważ oba kraje odbierają rosyjską ropę poprzez porty.
Przy tym jednak w przypadku Sofii i Zagrzebia wprowadzony byłby także zakaz reeksportu produktów nabytych w oparciu o wyłączenia.
Jeśli chodzi zaś o towary dostarczane dotychczas z Rosji ropociągami, to zostałby wprowadzony zakaz ich reeksportu. Wcześniej takie postulaty zgłaszała Polska.
Podtrzymane byłyby z kolei dotychczasowe ustalenia zakładające okresy przejściowe dla kontraktów, które były wcześniej zawarte z Rosjanami (sześć i osiem miesięcy).