Przełom ws. embarga na rosyjską ropę. Jest długo wyczekiwana decyzja UE, ale i pewien haczyk
Wioleta Wasylów
31 maja 2022, 06:59·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 maja 2022, 06:59
Po wielu godzinach rozmów przywódcy państw Unii Europejskiej w końcu doszli do porozumienia ws. szóstego pakietu sankcji, w tym nałożenia embarga – choć na razie częściowego – na import do Wspólnoty ropy z Rosji. Poinformował o tym jako pierwszy przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.
Podczas intensywnych nocnych negocjacji w Brukseli państwom UE udało się dojść do porozumienia ws. szóstego pakietu sankcji na Rosję
Zakłada on m.in. embargo na import rosyjskiej ropy tankowcami, co stanowi znaczną większość wszystkich dostaw tego surowca
Embargo nie obejmuje jednak dostaw ropy ropociągami, tak więc będą one mogły działać. Jest to ustępstwo UE przede wszystkim względem Węgier
O nałożeniu przez Unię Europejską sankcji na import rosyjskiej ropy, w związku z inwazją wojsk Władimira Putina na Ukrainę, mówiło się od dawna. Jednak z powodu dużego uzależnienia od surowców energetycznych z Rosji niektórych krajów (szczególnie Węgier), był to temat trudny. Tym bardziej, że podjęcie wiążących decyzji ws. embarga wymagało jednomyślności.
Porozumienie ws. embarga na rosyjską ropę. Jest jeden haczyk
Teraz jednak nastąpił długo wyczekiwany przełom, a wszystkim przywódcom państw członkowskich UE podczas trwającego w Brukseli szczytu udało się dojść do konsensusu i ustalić szczegóły szóstego pakietu sankcji na Rosję, który obejmuje właśnie m.in. zakaz sprowadzania do wspólnoty rosyjskiej ropy. Przy czym jest tu jeden znaczący haczyk.
"Jedność. Osiągnęliśmy porozumienie ws. zakazu eksportu ropy z Rosji do UE. To natychmiast pokrywa ponad 2/3 naszego importu tego rosyjskiego surowca, odcinając ogromne źródło finansowania putinowskiej machiny wojennej. Nakładamy maksymalną presję na Rosję, by zakończyła wojnę" – napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.
Chodzi o sformułowanie "2/3 dostaw". Tak jak ustalono ostatnio, Komisja Europejska poszła bowiem na pewne ustępstwa i na razie embargo obejmie stanowiący nie całość, a jedynie większość wszystkich dostaw z Rosji, import ropy naftowej drogą morską, czyli tankowcami.
Zakaz nie dotyczy z kolei dostaw ropociągami, stanowiących 1/3 całego importu. Te cały czas będą mogły działać. Są też pewne czasowe wyłączenia z ograniczeń (okresy przejściowe) dla takich krajów jak Węgry, Czechy, Słowacja, Bułgaria i Chorwacja.
Co prawda mówiło się o tym, że Budapeszt chciałby w stosunku do Węgier jeszcze większych wyłączeń z sankcji, jednak najwidoczniej po wielu rozmowach i perturbacjach udało im się w końcu w tej kwestii pójść na ugodę.
Szósty pakiet sankcji UE na Rosję
Jak zapowiedział szef Rady Europejskiej, "szósty pakiet sankcji obejmuje także inne mocno uderzające środki: wyłączenie z systemu SWIFT największego rosyjskiego banku Sbierbank; zakaz nadawania dla trzech kolejnych rosyjskich nadawców państwowych (chodzi o Rossija 24, Rossija RTR i TV Centr International – przyp. red.) oraz dodatkowe sankcje na osoby odpowiedzialne za zbrodnie wojenne w Ukrainie".
Należy przypomnieć, że Sbierbank nie był dotychczas odcinany od międzynarodowego systemu płatności SWIFT, ponieważ to on pośredniczył m.in. w płatnościach za surowce energetyczne z Rosji.
Również przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreślała na Twitterze, że "cieszy się, że w nocy z poniedziałku na wtorek przywódcy co do zasady uzgodnili szósty pakiet sankcji, bo to ważny krok naprzód".
Poinformowała jednocześnie, że państwa członkowskie US zaczęły opracowywać mechanizm, który dostarczy Ukrainie nowy pakiet pomocy makrofinansowej w wysokości do 9 mld euro.
"Konsekwentne działania dyplomatyczne przynoszą efekty. Wbrew pesymistycznym zapowiedziom, mamy porozumienie: rosyjska ropa będzie objęta unijnymi sankcjami. Kluczowa wiadomość dla bezpieczeństwa Polski i Europy. Wsparcie dla suwerennej Ukrainy" – skomentował natomiast premier Mateusz Morawiecki.