"To może wstrząsnąć sondażami". Konrad Piasecki pokazał list od widza
Alicja Skiba
02 czerwca 2022, 11:18·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 czerwca 2022, 11:18
Na twitterowym profilu Konrada Piaseckiego został opublikowany list od jednego z widzów programu "Kawa na ławę". Dziennikarz skomentował, że jest to kwestia, która może wstrząsnąć badaniami opinii publicznej. Autor listu zwraca uwagę na gwałtownie rosnące ceny węgla, przez co emerytów nie stać na jego zakup.
Autor listu adresowanego do Konrada Piaseckiego zauważa, że w dobie inflacji nic nie mówi się o wzroście cen węgla, który od jesieni "podrożał o 180 proc."
Mimo że węgiel nie kosztuje dużo w kopalniach, nie można go nabyć, ponieważ na wolny rynek przeznaczane jest "40 ton dziennie"
Nadawca apeluje do rządu, by wprowadził rekompensaty i talony tak, by "każda rodzina mogła kupić węgiel bezpośrednio na kopalni"
Dziennikarz TVN24 skomentował na swoim Twitterze, że "jeśli coś naprawdę może wstrząsnąć sondażami i zaszkodzić rządzącym, to nastroje wyłaniające się z tego listu". "Nie afery, premie, walki z KE i sędziami..." - zaznaczył.
Autor listu adresowanego do Piaseckiego zwraca uwagę, że w dobie inflacji dużo mówi się o embargu na rosyjski gaz, za to nic o węglu, który "od jesieni podrożał o 180 proc.". "Jeśli w zeszłym roku płaciłem za tonę ekogroszku 700 zł, to obecnie kosztuje ona w składach węgla 2 tys. zł za tonę" – pisze czytelnik.
Zauważa również, że o ile węgiel w samych kopalniach kosztuje 1260 zł, to nie można go kupić, gdyż na wolny rynek przeznaczane jest "40 ton dziennie" i żaden przewodnik po to "nie chce jechać". Dalej czytamy, że "(...) w nocy przyjeżdżają auta ze składów węglowych, zabierają te 40 toni można ten sam węgiel kupić od nich za 2000 zł za tonę".
"13 emerytura starcza jedynie na 600 kg węgla"
"Na okres zimowy zostało mi 6 ton węgla" - wyznaje autor listu - "więc za co emeryt ma kupić wystarczającą ilość, kiedy jego emerytura w wielu wypadkach jest mniejsza niż 200 zł". Dodaje także, iż mimo że jest "13 emerytura", wystarcza ona "jedynie na 600 kg węgla".
"Jesteśmy za embargiem na węgiel, ale nie chcemy zmarznąć w swoich domach. Można wprowadzić rekompensaty i talony tak, żeby każda rodzina mogła kupić węgiel bezpośrednio na kopalni" - zaznacza.
Na dole listu widać napisane trzęsącą się ręką: "obecnie kosztuje już 2500 zł za tonę".
W związku z sytuacją w Ukrainie zapotrzebowanie na węgiel jest wysokie, mimo że skończył się sezon grzewczy. Surowca zaczyna brakować w niektórych miejscach, a klienci od tygodni usiłują dokonać zakupu. Zapowiedzi dotyczące wprowadzenia zakazu eksportu węgla rosyjskiego do Polski powodują wzrost działalności spekulacyjnej chętnych, z których część już teraz chce się zabezpieczyć na wypadek większych braków.