Dokładnie 4 czerwca minęła kolejna, już 14. rocznica śmierci Agaty Mróz-Olszewskiej. Reprezentantka Polski w siatkówce, dwukrotna mistrzyni Europy, przegrała walkę o własne zdrowie. Mając zaledwie 26 lat zmarła w wyniku posocznicy i związanego z nią wstrząsu septycznego.
Kibice siatkówki co roku wspominają jedną z najbardziej pozytywnych postaci w ostatnich kilku dekadach w gronie reprezentacji Polski. Taka właśnie była Agata Mróz-Olszewska, uśmiechnięta i nigdy nie dająca za wygraną. Walcząca z przeciwnościami losu, które towarzyszyły jej życiu. Mimo tego, dawała radość innym - będąc jedną z najlepszych kadrowiczek w "złotych czasach" mistrzostw Europy - wygrywanych przez Polki regularnie.
W wieku 17 lat wykryto u siatkarki mielodysplazję szpiku kostnego. Nie poddała się jednak i walczyła, zarówno na boisku, jak i poza nim. Stworzyła rodzinę ze swoim mężem Jackiem Olszewskim, rodząc swoją ukochaną córeczkę, Lilianę.
Trzy tygodnie po narodzinach dziecka Mróz-Olszewska przeszła przeszczep szpiku kostnego. W jej stanie zdrowotnym lekarze odradzali poród, sugerując aborcję. Mróz-Olszewska nie wyobrażała sobie takiego rozwiązania, chcąc dać nowe życie. Niestety, jak się później okazało - poświęcając przy tym własne.
Pojawiła się bowiem posocznica, a następnie związany z nią wstrząs septyczny. Dokładnie dwa tygodnie po zabiegu przeszczepu Mróz-Olszewska zmarła we Wrocławiu, w wieku zaledwie 26 lat. Pogrążając w żałobie nie tylko najbliższych, ale całą sportową Polskę.
- Zaczęłam chorować, kiedy miałam siedemnaście lat. Przede mną było całe życie. Miałam propozycje grania w najlepszych klubach. Byłam ambitna. I nagle na trzy lata musiałam przerwać karierę sportową. Bardzo to przeżywałam. Chwilami myślałam, że już po mnie. Pomogli mi wtedy rodzice. Właściwie to tata namówił mnie, żebym wróciła do siatkówki. Po roku treningów pojechałam na mistrzostwa Europy i wygrałam. To mnie nauczyło, że warto walczyć do końca - mówiła Mróz-Olszewska w wywiadzie dla VIVY.
W karierze sportowej środkowa grała w Tarnovii Tarnów, SMS PZPS Sosnowiec, AZS WSBiP Ostrowiec Świętokrzyski, BKS Bielsko-Biała (mistrzostwo Polski w 2004 roku) oraz hiszpańskiej Gruppo Murcia 2002.
- Kiedy zobaczyłam Lilianę, zaczęłam płakać. Taka maleńka. Dwa kilogramy szczęścia. Cieszyłam się, że się udało. Że jest z nami. Że jest zdrowa. Widzę w niej Jacka. Wykapany tata - przyznała siatkarka w jednym z ostatnich wywiadów.
Mróz-Olszewska to postać, o której pamięć ciągle trwa. Imieniem i nazwiskiem dwukrotnej mistrzyni Europy nazwano Szkołę Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej w Szczyrku. Odbywa się również memoriał ku pamięci tej zawodniczki.
Dodatkowo Mróz-Olszewska to patronka wielu szkół oraz obiektów sportowych.
Przed dziesięcioma laty (2012) nakręcono również film biograficzny "Nad życie", który przedstawił szczególną historię byłej reprezentantki Polski.
- Dla niej nie były najważniejsze medale i sukcesy, ale owoc naszej miłości. Gdyby dziś widziała córkę dorastającą, w pełni zdrowia, to jestem przekonany, że nigdy nie podjęłaby innej decyzji - przyznał w niedawnej rozmowie z Interią Jacek Olszewski.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.