nt_logo

Rozmiarówka plus size i fasony z wybiegów. Ten sklep naprawdę promuje różnorodność

redakcja naTemat

10 czerwca 2022, 07:04 · 3 minuty czytania
Polskie ambasadorki ciałopozytywności promują letnią kolekcję SHEIN. Jakie ubrania wybrały dla siebie Joanna Cesarz i Zuzanna Zakrzewska?


Rozmiarówka plus size i fasony z wybiegów. Ten sklep naprawdę promuje różnorodność

redakcja naTemat
10 czerwca 2022, 07:04 • 1 minuta czytania
Polskie ambasadorki ciałopozytywności promują letnią kolekcję SHEIN. Jakie ubrania wybrały dla siebie Joanna Cesarz i Zuzanna Zakrzewska?
Joanna Cesarz w sukience Shein Fot. materiał prasowy
  • SHEIN produkuje ubrania w rozmiarach od XS do 5XL
  • W letniej kolekcji plus size znajdziemy najnowsze trendy: odważne crop topy, półprzezroczyste sukienki czy spodnie w odważnych kolorach
  • Kolekcję plus size promują polskie instagramerki: Joanna Cesarz, Zuzanna Zakrzewska i Agata Wiśniewska
  • Sklep posiada rozbudowaną sekcję komentarzy, która pomaga ocenić realną jakość produktu

Wchodzisz do sklepu z nastawieniem: to dziś jest ten dzień — wydam pół wypłaty, a co! Koniec końców, opuszczasz przebieralnię z jednym smutnym t-shirtem w ręce. Co się stało? Brak różnorodności się stał, ot co.

Tę historię zbyt dobrze znają z doświadczenia dziewczyny, których wymiary ciała wymykają się obostrzeniom standardowych, sieciówkowych rozmiarówek.

— Duże sieci, owszem, posiadają większe rozmiary, ale ta rozmiarówka nijak się ma do tego, jak naprawdę wyglądamy. Dziewczyna w normalnym rozmiarze 2-3XL na pewno nie zmieści się w ten rzekomy rozmiar, promowany przez sieciówki — komentuje Joanna Cesarz, zwyciężczyni programu “Supermodeka Plus Size”.

Wtóruje jej Zuzanna Zakrzewska, modelka plus size, aktywistka ciałpozytywności: — Ja noszę rozmiar 46, ale co ma powiedzieć dziewczyna w rozmiarze 50? - pyta retorycznie.

Joanna Cesarz dodaje, że popularne marki mają na sumieniu również grzech zaniedbania: — W sieciówkach nie zawsze znajdziemy najświeższe nowinki ze świata mody, mówię tu o streetwearze, inspirowanym ulicami Londynu, Mediolanu czy Singapuru. My, dziewczyny plus size rzadko mamy dostęp do tego typu supermodnych rzeczy — komentuje.

Sytuacja zmienia się, jeśli zajrzymy do internetu. Nagle okazuje się, że prawdziwa rozmiarówka plus size istnieje i to nie tylko w odniesieniu do workowatych, burych sukien.

— SHEIN wychodzi na przód osobom plus size. Są tam również dostępne odważniejsze stylizacje dla osób które nie chcą chodzić w “workach”. Jest tu tak ogromny wybór, że każda kobieta znajdzie coś dla siebie — zarówno szalonego, jak i stonowanego — komentuje ofertę marki Zuzanna Zakrzewska.

Joanna Cesarz zauważa, że nie różnicuje trendów na te “szczuplejsze” i “pełniejsze” - ta sama sukienka jest dostępna zarówno w rozmiarze XS jak i 5XL. Na polskim rynku to wciąż ewenement.

— Pamiętam, że były marki, które kazały sobie płacić więcej za ubrania w większych rozmiarach, bo większe zużycie materiału — komentuje modelka, dodając, że gdy zamawia ubrania z SHEIN ma pewność, że wybiera dokładnie taki fason, na jakim jej zależy:

— W sklepach trudno o spodnie z wysoką talią i szerokimi nogawkami w rozmiarze plus size. No bo jak to: nie dość że gruba noga, to jeszcze ją poszerzać szeroką nogawką? W SHEIN natomiast jest takich spodni mnóstwo. Podobna historia: spodnie typu boyfriend. Poprzednie, które miałam, były obcisłe niczym rurki. Kiedy zamawiam boyfriendy z SHEIN wiem, że przyjdą spodnie, które dadzą mi ten oversizeowy efekt, o jakim marzyłam — stwierdza.

Obie modelki podkreślają, że ogromną zaletą zakupów w sklepie SHEIN jest możliwość przejrzenia komentarzy. Po utworzeniu profilu można oceniać zakupione sukienki czy spodnie, a także wrzucać, pokazujące jak dana rzecz wygląda w prawdziwym życiu.

Świadomość, że są marki, dla których dostosowanie rozmiarów i fasonów do potrzeb prawdziwych kobiet, jest budująca. Zuzanna nie kryje jednak, że potrzebowała czasu, aby przekonać się do bardziej odważnych wyborów;

— Podziwiam dziewczyny z innych europejskich miast, które potrafią ubrać się i kolorowo, i seksownie, i pięknie. Mam nadzieję, że nasze ulice już niedługo też takie będą. Już teraz częściej widzę dziewczyny w obcisłych dżinsach czy crop topach. Żałuję, że ja nie miałam takiej odwagi, mając 20 lat — wspomina.

Dla Joanny najważniejsze jest to, że dziewczyny plus size nie muszą już “pilnować” kształtu swojej sylwetki i ubierać się zgodnie z narzuconymi wytycznymi:

— Ja to przez wiele lat robiłam: cały czas chodziłam na przykład w sukienkach podkreślających talię. I okej, wyglądałam ślicznie. Ale cały czas musiałam udowadniać sobie, że jestem wystarczająca. Dzisiaj zakładam szerokie spodnie w karmelowym kolorze, crop top, do tego różową koszulę i mam w głębokim poważaniu, czy ktoś myśli, że taki fason mnie poszerza — mówi z uśmiechem.