Wspieranie i resocjalizacja tylko z nazwy. Ustawa, nad którą pracował podczas środowego posiedzenia rząd, zakłada możliwość używania kajdanek czy kaftanów bezpieczeństwa, a także osadzania w zakładach nawet dziesięciolatków.
Projekt ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich to 913 stron, na których znajdziemy zapisy między innymi, jak postępować z dziećmi i młodzieżą najbardziej agresywną. W ustawie czytamy, że "istotną nowością w projektowanej regulacji jest wprowadzenie możliwości prewencyjnego użycia wobec nieletniego umieszczonego w okręgowym ośrodku
wychowawczym, zakładzie poprawczym lub schronisku dla nieletnich, środka przymusu
bezpośredniego w postaci kajdanek zakładanych na ręce."
Jako powód wprowadzenia zmiany ustawodawca podaje doświadczenia opiekunów, którzy dotąd mieli nie mieć możliwości poradzenia sobie z podopiecznymi, którzy byli nieposłuszni.
"W zakresie tym uwzględniono postulaty praktyków – dyrektorów zakładów poprawczych i schronisk dla nieletnich, którzy wskazywali na praktyczne problemy i zagrożenia podczas przemieszczania nieletnich poza terenem zakładu poprawczego lub schroniska dla nieletnich, przykładowo tych nieletnich, którzy już wcześniej podejmowali próby ucieczki lub wykazywali zachowania agresywne"- czytamy w opublikowanym przez rząd projekcie.
Ustawa zakłada także możliwość stosowania środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej wobec dzieci od 10 roku życia, natomiast środki zapobiegawcze w postaci kajdanek, pasa obezwładniającego, kaftana bezpieczeństwa i izby izolacyjnej, już dla trzynastolatków.
Jak pisze "Wyborcza", projekt ma zakładaćtakże, że w przypadkach, gdy siła fizyczna będzie niewystarczająca, wobec wychowanków zarówno młodzieżowych ośrodków wychowawczych, do których trafiają już dziesięciolatkowie, jak również w przypadku schronisk dla nieletnich oraz zakładów poprawczych będzie można używać pałki, pocisku niepenetracyjnego, chemicznych środków obezwładniających, przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej, czyli paralizatorów, czy zastosować izolatkę - czytamy w "Wyborczej".
Dyrektor szkoły w roli oskarżyciela i sędziego
Projekt ustawy zwiększa także kompetencje dyrektorów szkół, na co zwróciło uwagę Stowarzyszenie Umarłych Statutów, którego przedstawiciele mówią wprost, że to pozbawianie uczniów ich podstawowych praw.
W projekcie czytamy, że: "w przypadku, gdy nieletni wykazuje przejawy demoralizacji lub dopuścił się czynu karalnego na terenie szkoły, lub w związku z realizacją obowiązku szkolnego, lub obowiązku nauki, dyrektor tej szkoły może, za zgodą rodziców albo opiekuna nieletniego oraz nieletniego, zastosować, jeżeli jest to wystarczające, środek oddziaływania wychowawczego w postaci pouczenia, ostrzeżenia ustnego albo ostrzeżenia na piśmie, przeproszenia pokrzywdzonego, przywrócenia stanu poprzedniego lub wykonania określonych prac porządkowych na rzecz szkoły. Zastosowanie środka oddziaływania wychowawczego nie wyłącza zastosowania kary określonej w statucie szkoły".
Kary mają być realizowane we współpracy i za zgodą rodziców.