
Są Święta. Oprócz spotkań z rodziną, bliższą i dalszą, większość z nas cieszy się na myśl o jedzeniu. Na początek wigilia, a potem to już idzie z górki - pierwsze i drugie święto, wspólne obiady i kolacje, zaczyna się też tzw. podjadanie między posiłkami.
REKLAMA
No właśnie, ale ktoś musi te wszystkie potrawy na całe 3 dni naszykować, ugotować, usmażyć i przyrządzić. Jest pole do popisu. Można iść w kierunku typowo tradycyjnym, można wprowadzać nowoczesne wersje potraw wigilijnych, czy po prostu przyrządzać je zupełnie po swojemu.
A kto to robi? Jakie jest utarte przekonanie wśród naszego społeczeństwa? Oczywiście kobieta. Pracująca zawodowo czy niepracująca, matka jednego dziecka czy też pięciorga, nawet bezdzietna, powinna gotować i uwielbiać to zajęcie. No bo tak to przecież musi wyglądać, w normalnym, polskim domu!
Przedświąteczne przygotowywania kulinarne powinny zapełniać myśli i czas każdej szanującej się pani domu, już co najmniej na kilka dni przed Wigilią. To obowiązek, który trzeba spełniać w ramach bycia kobietą.
No bo kimże jest kobieta, która nie potrafi gotować? Czy robi to kiepsko? Lub wręcz nie chce gotować? Czy jest taką prawdziwą, stuprocentową kobietą? Nie wiem jak Wy drogie Panie, ale ja wychodzę z założenia, ze nie wszyscy muszą uwielbiać gotowanie, bez względu na płeć.
Z jednym wszyscy możemy się zgodzić: każdy z nas uwielbia dobrze zjeść. Niekoniecznie zawsze dużo. Każdy z nas ma swoje ulubione potrawy, dania, którymi, jak nie na co dzień, to w Święta chciałby się uraczyć, delektować.
Ja też zaliczam się do tych osób. Natomiast daleko mi do grona, mającego duchową czy też inna potrzebę gotowania. Uważam, że nie ma co się oszukiwać, nie jestem w tym dobra i nie lubię tego. Oczywiście jak trzeba to trzeba, jak mus to mus. Coś tam prostego mi wyjdzie, ale jest to po prostu "bez szału": zwykłe i przeciętne.
Zdecydowanie jestem za tym, aby gotowaniem zajęli się Ci, którzy mają talent i to uwielbiają. Ja za to lubuję się w kosztowaniu potraw takich osób. Symbioza pełną gębą;)
Dlatego nie gotuje sama w Święta. Nie gotuje, bo nie lubię, nie mam tyle czasu, i chce naprawdę smacznie zjeść. I nie czuje się z tego powodu mniej kobieca. Zupełnie nie :)
