To będzie prawdziwa gratka dla polskich kibiców. W Krakowie prawdopodobnie 23 lipca zmierzą się obecna liderka rankingu WTA - Iga Świątek - ze światową "dwójką" u szczytu kariery, Agnieszką Radwańską. Starcie dwóch najlepszych polskich tenisistek będzie dedykowany dla pomocy pogrążonej wojną Ukrainy.
Wieści dotyczące możliwości takiego "pojedynku pokoleń" w kobiecym tenisie nad Wisłą - krążą po zagranicznych mediach od pewnego czasu. Jako pierwsi o inicjatywie informowali ukraińscy dziennikarze jednej z kijowskich redakcji, sugerując specjalny mecz, który rozegra Iga Świątek. Jego głównym celem miało być wsparcie dla walczącej Ukrainy.
Liderka rankingu WTA na każdym kroku podkreśla swoją solidarność z Ukraińcami, w tym jakże trudnym okresie walk z wojskami rosyjskimi kierowanymi przez Władimira Putina. Polka po niedawnym zwycięstwie w wielkoszlemowym Roland Garros przed mikrofonem publicznie przekazała słowa otuchy dla Ukrainy.
- Chcę powiedzieć coś do Ukrainy: bądźcie silni, wojna wciąż trwa. Od mojej przemowy w Doha miałam nadzieję, że przy każdej kolejnej sytuacja będzie inna, lepsza. Cały czas mam tę nadzieję. Staram się wspierać Ukrainę. Dziękuję wam bardzo - powiedziała Świątek.
Świątek wspominała również o Ukrainie w trakcie turnieju w Paryżu. Polka nie kryła zdziwienia, że mimo trwającej wojny w Europie, sportowcy powoli "zapominają" o tym, co dzieje się poza kortem - a przecież nadal jest bardzo istotne.
- Z jednej strony sport zawsze będzie wykorzystywany przez politykę, z drugiej strony pamiętamy o równych szansach dla tenisistów. Mam nadzieję, że ludzie odpowiedzialni za nasz sport dojdą do wspólnej decyzji i będziemy zjednoczeni. Teraz czuję, że nie jesteśmy zjednoczeni. To trudne. Polska wspiera Ukrainę, wojna toczy się tuż za granicą mojego kraju. Moje punkty rankingowe nie mają w takiej sytuacji znaczenia. Martwi mnie wojna, a nie punkty - przyznała Świątek, odnosząc się do wykluczenia przez organizatorów rosyjskich i białoruskich sportowców z udziału w wielkoszlemowym Wimbledonie.
Radwańska kontra Świątek w lipcu
Najlepsza tenisistka świata najprawdopodobniej wystąpi na trawiastych kortach w Londynie. W turnieju rozgrywanym od 1877 roku Polka będzie walczyć o podtrzymanie świetnej formy z obecnego sezonu. Zaraz po zakończeniu wimbledońskich zmagań (27 czerwca-10 lipca) Świątek zmierzy się towarzysko z... finalistką Wimbledonu.
Mowa o Agnieszce Radwańskiej, która w finale londyńskiej imprezy była w 2012 roku. Teraz starsza z sióstr Radwańskich wróciła na kort, występując w rozgrywkach LOTTO Super LIGI. Reprezentując barw WKT Mera Warszawa "Isia" gra w deblu razem ze swoją siostrą Urszulą Radwańską. A już 23 lipca w Krakowie, czyli rodzinnym mieście sióstr Radwańskich, ma się odbyć pojedynek Agnieszki ze Świątek.
Mecz ma mieć charakter charytatywny, a cały dochód z imprezy zostanie przekazany dla naszych wschodnich sąsiadów. Informacja nie została jeszcze potwierdzona oficjalnym komunikatem ze strony obu tenisistek, ale o sprawie napisał m.in. słynny "Sport Illustrated".
Co ciekawe, sędzią tego pojedynku ma być Elina Switolina. Znana ukraińska tenisistka jest mocno zaangażowana w pomoc swoim rodakom, a dodatkowo wszelkie działania zawodniczki są mocno wspierane przez samego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Świątek i Radwańską poza sukcesami na korcie, łączy wiele. Jednym ze wspólnych mianowników jest trener Tomasz Wiktorowski. Szkoleniowiec w przeszłości pracował razem z "Isią" przy jej największych sukcesach, a teraz prowadzi liderkę rankingu WTA.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.