Toczące się dawniej i obecnie konflikty nie były i nie są tylko wojnami konwencjonalnymi. Towarzyszyła im i towarzyszy nadal wojna informacyjna, w której głównym orężem jest dezinformacja. Jednak to narzędzie manipulacji społecznej nie jest tylko domeną konfliktów zbrojnych. Dezinformacja ma się dobrze, a nawet jeszcze lepiej w czasach tzw. pokoju, co doskonale uświadamia nam "Wojna informacyjna" Thomasa Rida.
Reklama.
Reklama.
Obserwując zwłaszcza to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, można stwierdzić, że czas na lekturę książki o temacie dezinformacji jest dobry jak nigdy dotąd. Choć publikacja ta, w oryginale zatytułowana "Active Measures: The Secret History of Disinformation and Political Warfare", ukazała się w kwietniu 2020 roku, czyli prawie 2 lata przed wybuchem otwartego konfliktu między Ukrainą a Rosją, to i tak zawarte w niej spostrzeżenia i wnioski można i warto przełożyć zarówno na teraźniejszość, jak i na przyszłość.
Autor książki omawiającej przekrojowo zjawisko profesjonalnie zorganizowanego kłamstwa to światowej klasy ekspert bezpieczeństwa informacji, który na co dzień pracuje jako profesor Studiów Strategicznych na Uniwersytecie Johna Hopkinsa w Baltimore w USA. To właśnie on zeznawał jako ekspert od dezinformacji przed Komisją do spraw Wywiadu Senatu Stanów Zjednoczonych w sprawie ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w 2016 roku, w których o urząd rywalizowali ze sobą Donald Trump i Hillary Clinton.
Na stronach liczącej ponad 600 stron książki Thomas Rid odsłania kulisy dezinformacji, która istnieje dłużej, niż niektórym mogłoby się wydawać. Zaczyna opowieść od lat międzywojennych, kontynuuje ją przez okres Zimnej Wojny, a kończy na bliskich nam czasach szeroko rozwiniętej kultury internetowej. Śledząc trwającą dekady wojnę informacyjną wywiadów, zderza dwie cywilizacje: zachodnią symbolizowaną przez Stany Zjednoczone oraz wschodnią uosabianą przez dawny ZSSR, a obecną Rosję.
Przeprowadzona przez eksperta niemieckiego pochodzenia analiza nakreśla dwa główne kierunki dezinformacji. O tym pierwszym wiele się mówi – to stworzenie fałszywego i zmanipulowanego obrazu rzeczywistości, dzięki któremu osiąga się określone efekty. Drugi zaś dowodzi, że operacje dezinformacyjne mogą prowadzić do... prawdy. Bo działają jak samospełniająca się przepowiednia – oparty początkowo na fałszywkach przekaz wywołuje lawinę zdarzeń, która przyczynia się do urzeczywistnienia nieprawdziwych tez.
Jako przykłady tych dwóch skutków kampanii dezinformacyjnych można podać już pierwsze historie opisane w tej książce. Mowa o Trust, największej operacji wywiadowczej radzieckiej Rosji, która w latach 1921-1926 doprowadziła do neutralizacji opozycyjnej "białej" emigracji rosyjskiej i kompromitacji służb wywiadowczych wielu krajów, oraz o Memoriale Tanaki, zwanym japońskim "Mein Kampf" fałszywym dokumencie nieokreślonego dotąd autorstwa z 1929 roku, który okazał się proroczy dla polityki imperialnej Japonii.
Na kartach swojej najnowszej książki amerykański politolog ujawnia zresztą wiele innych tajnych operacji wywiadowczych. Dla większości z nich katalizatorem była Zimna Wojna, która stworzyła wręcz idealne modelowe warunki do zaciekłej walki wywiadów na czele z KGB i CIA. Niektóre z nich były tak wyrafinowane, że potrafiły oszukać nawet najbardziej zagorzałych obrońców każdego z tych dwóch systemów.
Dla współczesnego czytelnika żyjącego w epoce postprawdy najbardziej interesujące będą oczywiście rozdziały poświęcone najnowszej fali dezinformacji (czasom hakerów i wycieków), której kształt nadały i nadają nowe technologie oraz kultura internetu. Thomas Rid przypomina i rozkłada na czynniki pierwsze najgłośniejsze i najbardziej spektakularne akcje takich grup hakerskich jak Anonymous, CyberBerkut czy Sofacy.
Im jesteśmy bliżej końca lektury tej książki, tym zbliżamy się do współczesnych politycznych rozgrywek. Tych wszystkich wydarzeń, które być może mieliśmy okazję niedawno obserwować i śledzić, lecz w zależności od stopnia naszego zainteresowania i zaangażowania mogliśmy niestety paść ofiarą towarzyszących im kampanii dezinformacyjnych. Abyśmy mogli zbliżyć się do prawdy, autor wyciąga na światło dzienne działalność internetowych trolli na przykładzie ich "farmy" w Sankt Petersburgu – Agencji Badań Internetowych.
Każdy, kogo martwi, jak bardzo jesteśmy manipulowani i dlatego jest ciekaw, w jaki sposób możemy przejrzeć współczesne techniki dezinformacji, powinien przeczytać "Wojnę informacyjną" Thomasa Rida od "deski do deski". Książka, której premiera w Polsce miała miejsce 1 czerwca 2022, ukazała się nakładem Wydawnictwa Bellona w cenie 89,90 zł, przy czym w oficjalnej księgarni internetowej Świata Książki można zakupić ją z rabatem w wysokości ponad 30 proc., w promocyjnej cenie 59,95 zł.
Artykuł powstał we współpracy z Wydawnictwem Bellona
Dezinformacja to nie jest także po prostu informacja z gruntu fałszywa – a przynajmniej niekoniecznie. Niektóre z najbardziej szkodliwych i najskuteczniejszych "środków aktywnych" w historii tajnych działań zostały zaprojektowane w taki sposób, aby dostarczyć jak najdokładniejsze informacje.
Thomas Rid
Fragment książki "Wojna informacyjna", Wydawnictwo Bellona
Cyfrowe przechowywanie danych umożliwiło zdalne uderzenia w cele i pozyskiwanie olbrzymiej ilości kompromitującego materiału. Podobnie Internet ułatwił anonimowe i zdalne pozyskiwanie i publikowanie nieprzebranych wręcz ilości nieprzetworzonych plików. Automatyzacja stworzyła warunki do tworzenia i wzmacniania fałszywych postaci i treści, niszczenia danych i dezorganizacji.
Thomas Rid
Fragment książki "Wojna informacyjna", Wydawnictwo Bellona