Awantura o Macieja Rybusa, szambo leje się na potęgę. Nawet Rosjanie są zaskoczeni jego decyzją
Krzysztof Gaweł
10 czerwca 2022, 15:08·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 czerwca 2022, 15:08
Maciej Rybus zdecydował się odejść z Lokomotiwu Moskwa i wydawało się, że na dobre opuści Rosję. Tymczasem okazało się, że reprezentant Polski zamierza zostać w Moskwie i że podpisze kontrakt z miejscowym Spartakiem. Polscy kibice zalali piłkarza falą negatywnych komentarzy, zaskoczeni jego decyzją są nawet Rosjanie. "Rybus ma zbyt wiele wspólnego z Rosją" – zauważyli dziennikarze.
Reklama.
Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach GoogleMaciej Rybus ma zostać w Rosji i podpisać umowę ze Spartakiem Moskwa. A wielu kibiców liczyło, że wzoremGrzegorza Krychowiaka, Sebastiana Szymańskiego czy Rafała Augustyniaka rozwiąże umowę w kraju, który napadł na Ukrainę i wróci występować w zachodniej Europie, a od biedy nawet w PKO Ekstraklasie. Nic z tych rzeczy, polski defensor zostaje w Moskwie. Kibice są wzburzeni, social media piłkarza zalała ogromna fala hejtu.
"Ogromne podziękowania dla fanów, kolegów z drużyny, sztabu szkoleniowego i klubu za pięć lat wspólnej pracy. Przez lata zostaliśmy mistrzami, dwukrotnie zdobyliśmy puchar, zdobyliśmy superpuchar i jestem bardzo wdzięczny wszystkim, z którymi udało nam się to osiągnąć. Traktuję Loko i kibiców klubu z ogromnym szacunkiem, ale czas ruszyć dalej. Dzięki za wsparcie, do zobaczenia ponownie!" - napisał do kibiców Lokomotiwu Moskwa piłkarz.
I wtedy gruchnęło: Maciej Rybus ma zostać w Rosji, co więcej będzie występował w Moskwie, ale tym razem w Spartaku. Dziennikarze szybko dotarli do informacji, że ma zarabiać 1-1,2 miliona euro za sezon i że podpisze wkrótce nową umowę. Polscy kibice nie chcą widzieć defensora w kadrze, zresztą nie powołał go ponownie Czesław Michniewicz. "Rybka" zagrał w kadrze 66 razy, był z drużyną na Euro 2012 i 2020 oraz na mundialu 2018.
Jeszcze w zeszłym roku zagrał w drużynie narodowej osiem razy, ale gdy wybuchła wojna w Ukrainie, do jego postawy wielu miało pretensje. Zrazu poparł odezwę naszych kadrowiczów i PZPN, którzy oświadczyli, że z Rosjanami w piłkę grać nie będą. Ale szybko usunął post ze swoich social mediów i zamilknął. Gdy Grzegorz Krychowiak opuszczał FK Krasnodar i namawiał do tego kolegów w szatni, Maciej Rybus milczał. A kibice oczekiwali zdecydowanych ruchów i jasnych deklaracji.
- On nie musi wyjeżdżać, czy też uciekać z Rosji. Ja wiem, że wiele osób chciałoby, żeby tak postąpił, ale Maciek ma w tym kraju rodzinę. O jego przyszłości jeszcze nie mogę powiedzieć. Maciej może rozważać także oferty z Rosji - mówił kilka dni temu menedżer piłkarza Mariusz Piekarski WP Sportowym Faktom. Nie chciał zdradzić, gdzie może trafić jego klient. Ale jego słowa są ważne, wszak żona Lana i dwóch synów Macieja Rybusa musieliby wyjechać z Rosji na dobre, gdyby zdecydował się zerwać relacje z krajem. A to nie jest wcale takie proste.
Przynajmniej nie tak proste, jak wydaje się internautom, którzy zalewają obelgami social media piłkarza. Odmawiają mu szacunku, każą zapomnieć o drużynie narodowej, czy po prostu obrażają bezinteresownie, bo Maciej Rybus nie potępił zdecydowanie agresji Rosji na Ukrainę. Być może chciałby to zrobić, ale jego sytuacja jest jednak wyjątkowa. Czy właśnie stracił okazję wyjazdu na mundial i gry dla Polski? W kuluarach mówi się, że Czesław Michniewicz nie powoła defensora i że prezes Cezary Kulesza sobie tego nie życzy.
Co na to Rosjanie? Cóż, sami są zaskoczeni sytuacją, bo byli przekonani, że piłkarz opuści ich kraj. Raz, że odmawiają mu sportowej klasy i dziwią się, że Spartak Moskwa chce pozyskać Polaka i jeszcze zapłaci mi fortunę. Dwa, że większość polskich zawodników opuściło Rosję i raczej prędko do niej nie wrócą. Tak siatkarze, jak też koszykarze i piłkarze.
"Spartak weźmie piłkarza, którego Lokomotiw nie chciał. I to właśnie zaskakuje. Rybus to zawodnik z wystarczająco wysokim poziomem dla naszej ligi. Jest wszechstronny, może grać zarówno jako lewy obrońca i jako pomocnik. Ale przyznajemy, że nie spodziewaliśmy się, że biało-czerwoni podpiszą z nim kontrakt" - dziwią się żurnaliści Championat.ru. I ostrzegają Macieja Rybusa na swój sposób. Oczywiście słowa o wojnie i agresji nie napisali.
"Można się domyślać, jaka presja będzie wywierana na zawodnika reprezentacji Polski w kraju po wybraniu umowy w Rosji. Maciej działał nie tylko z pobudek finansowych. Jest żonaty z Rosjanką - Laną Baimatową, tu urodziły się jego dzieci. Rybus ma zbyt wiele wspólnego z Rosją, żeby tak łatwo opuścić nasz kraj" - kwitują Rosjanie. A my czekamy na oficjalną wiadomość ws. nowej umowy Polaka. Jeżeli zostanie w Moskwie, powroty do kraju będą dla niego niezwykle ciężkie. A szkoda, bo wiele dla naszej drużyny zrobił.