Scholz poleciał do Belgradu. Naciska na Serbię ws. dołączenia do sankcji przeciw Rosji
Michał Koprowski
10 czerwca 2022, 22:28·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 czerwca 2022, 22:28
Serbia musi przyłączyć się do sankcji Unii Europejskiej nałożonych na Rosję w wyniku inwazji na Ukrainę – oznajmił kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Serbii Aleksandarem Vučićem w Belgradzie.
Olaf Scholz odniósł się do udziału Serbii w europejskim sankcjach na Rosję podczas konferencji prasowej w Belgradzie
Kanclerz Niemiec stwierdził, że wojna w Ukrainie jest "toczona w imię imperialistycznej wizji Rosji"
W trakcie swojej podróży zadeklarował również pomoc dla Bałkanów Zachodnich w dołączeniu do Unii Europejskiej
"Rosja musi porozumieć się z Ukrainą"
Olaf Scholz podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Serbii Aleksandarem Vučićem w Belgradzie apelował o solidarną odpowiedź na rosyjską agresję. Kanclerz Niemiec podkreślił, że należy pomóc Ukrainie, aby obroniła się przed Rosją.
– To straszna, bezsensowna wojna, która jest toczona w imię imperialistycznej wizji Rosji. Dlatego jest tak ważne, aby Unia Europejska i każdy z nas był solidarny z Ukrainą, i pomógł jej obronić się przed tym atakiem – podkreślił Scholz.
Niemiecki kanclerz dodał, że uczestnictwo Serbii w polityce sankcyjnej Unii Europejskiej byłoby logiczne, biorąc pod uwagę unijne aspiracje Belgradu. Natomiast Aleksandar Vučić przyznał, że nie jest przekonany do skuteczności sankcji nakładanych na Rosję.
– Oczekujemy, że sankcje będą wspierane przez wszystkich tych, którzy są kandydatami do akcesji do UE – odpowiedział mu Scholz, aby następnie zaznaczyć, że "sankcje nie znikną, gdy ucichną wystrzały", a Rosjamusi dojść do porozumienia z Ukrainą.
W trakcie swojej podróży Olaf Scholz zadeklarował udzielenie pomocy Bałkanom Zachodnim w prowadzeniu kampanii, której celem jest dołączenie do Unii Europejskiej. Członkostwo w UE pozwoliłoby złagodzić napięcia w regionie oraz wyprzeć z Bałkanów wpływy mocarstw, w tym Rosji.
"Nikt nie dostarcza tyle broni"
Niemieckiemu rządowi zarzuca się m.in. opóźnianie dostaw broni dla ukraińskiej armii oraz awersję wobec sankcji przeciwko Rosji. Olaf Scholz odniósł się do tego podczas konferencji w Wilnie, gdzie kontrowersyjne opinie określił jako "błędne wrażenie" oraz dodał, że "nikt nie realizuje dostaw na taką skalę".
Kanclerz Niemiec został zapytany przez jednego z dziennikarzy, dlaczego tak wiele osób twierdzi, że niemiecki rząd zawsze zwleka z udzielaniem wsparcia militarnego Ukrainie "do ostatniej chwili".
– Dziękuję za to pytanie, ponieważ daje mi ono możliwość skorygowania błędnego wrażenia. Faktem jest, że Niemcy są jednym z najważniejszych militarnych pomocników Ukrainy. Nikt nie realizuje dostaw na taką skalę jak Niemcy – odparł kanclerz.
– Tylko niewiele krajów robi bardzo dużo, jak Stany Zjednoczone. Ale Niemcy są jednym z krajów, które wykorzystują swoje możliwości na bardzo dużą skalę – dodał.