Na Twitterze jest coraz więcej polityków i dziennikarzy. Jednak wśród prawdziwych kont sporo jest fałszywych. Choć niektóre są wybitnie satyryczne, część udaje prawdziwe profile. Aby pomóc mniej wprawionym twitterowiczom powstał serwis Zweryfikowani.pl, o którym opowiada nam Łukasz Pawłowski, twórca serwisu.
Pomysł pojawił się już jakieś 1,5 roku temu, serwis chcieliśmy uruchomić jeszcze przed wyborami, ale mieliśmy wtedy sporo pracy. Wydaje mi się, że dzisiaj taki serwis jest nawet jeszcze bardziej potrzebny. Konta w USA czy Europie Zachodniej są weryfikowane przez Twittera, u nas tylko w incydentalnych przypadkach. A duża cześć ekosystemu politycznego i dziennikarskiego udziela się już na tej platformie.
W przypadku profili ministerialnych dzwoniliśmy do rzeczników prasowych. Jeśli na stronie instytucji jest odnośnik do konta, to przyznajemy, że jest ono wiarygodne. Najgorzej było z biurami poselskimi, bo najczęściej odbijaliśmy się od ściany i słyszeliśmy: "Nie wiem, czy szef prowadzi konto. Muszę zadzwonić do drugiego biura".
Jak duża jest baza zweryfikowanych przez was kont?
Około 350 profili. Teraz czeka nas dużo trudniejsze zadanie, bo będziemy starać się zweryfikować dziennikarzy. Z nimi kontakt będzie trudniejszy, bo trzeba docierać do każdej redakcji. Dlatego liczymy, że po starcie naszego serwisu będzie łatwiej i ludzie będą sami się do nas zgłaszać. Przecież to także działanie na ich korzyść, bo dodaje wiarygodności ich kontom.
Dużo jest fałszywych kont?
Ostatnim kontem, które okazało się fejkiem jest konto Stefana Niesiołowskiego – sprawdziliśmy i ono nie jest prawdziwe, a miało już około 500 followersów. Osoby, które na Twitterze są od 2-3 lat nie będą miały trudności ze zweryfikowaniem takiego konta. Jednak nowi użytkownicy i laicy mogą mieć trudności. Nieprawdziwe konta pojawiają się, robią trochę zamieszania i milkną. Tak było na przykład z kontem europosła Marka Migalskiego, który swoje prawdziwe konto założył dopiero niedawno.
Raczej nie. Nie sądzę, byśmy wprowadzali jakieś odpłatności za dostęp do danych albo reklamy. Zastanawiamy się nad wprowadzeniem wersji komercyjnej dla firm, które chciałyby, aby konta ich rzeczników prasowych czy kierownictwa. To jednak kwestia pół roku czy dłuższa. Na razie pracujemy nad rozwojem serwisu.