
Michał Karnowski zapowiedział na łamach wPolityce.pl, że jeśli wydawca "Uważam Rze" nadal będzie używał hasła "tygodnik autorów niepokornych", wystąpi przeciwko niemu na drogę sądową. "Prawa do hasła ma bowiem grupa publicystów, która współtworzyła 'Uważam Rze', a nie ci, którzy dostali pismo po przepędzeniu Pawła Lisickiego" – stwierdza Karnowski.
Nie można pozwolić by pojęcie zostało ukradzione. Wydawca odebranego zespołowi tygodnika nie ma do niego żadnego prawa. Jeśli nadal będzie go używał wystąpię na drogę sądową z żądaniem zaprzestania tego procederu. Prawa do hasła "tygodnik autorów niepokornych" ma bowiem grupa publicystów, która współtworzyła "Uważam Rze", a nie ci, którzy dostali pismo po przepędzeniu Pawła Lisickiego. CZYTAJ WIĘCEJ
Karnowski zaznacza, że nadtytuł "Tygodnik autorów niepokornych" nie został wymyślony przez żadną agencję reklamową. "Ale, ponieważ było autentyczne, przyjęło się. Na stałe przylgnęło do publicystów i redaktorów, którzy każdego dnia udowadniali, iż są niepokorni" – pisze na swoim blogu wPolityce.pl.
Za pieniądze można kupić tytuł, można wypatroszyć pismo i przerobić z opozycyjnego na prorządowy. Ale nie da się kupić autentyzmu, prawdy i prawdziwie niepokornych autorów. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: wPolityce.pl

