
Od dalekiej wyprawy rozpocznie zmagania w eliminacjach Ligi Mistrzów drużyna Lecha Poznań. Mistrzowie kraju w I rundzie zagrają z Karabachem Agdam z Azerbejdżanu. Losowanie nie było szczęśliwe dla klubu ze stolicy Wielkopolski. Pierwszy mecz odbędzie się w Poznaniu w terminie 5-6 lipca.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Piłkarze Lecha Poznań z pewnością nie tak wyobrażali sobie losowanie I rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Jedyny polski przedstawiciel na tym etapie europejskiej drogi do rozgrywek głównych - ze względu na słaby ranking PKO Ekstraklasy - musi się przebijać od samego dołu klubowej piramidy. Poznaniacy nie byli nawet rozstawieni, przez co istniało ryzyko, że już na powitanie z marzeniami o Champions League przyjdzie się zmierzyć z groźnym rywalem.
Tak się rzeczywiście stało, bo Karabach Agdam z pewnością nie będzie ani łatwym piłkarsko, ani logistycznie, wyzwaniem już na początku lipca. Warto przypomnieć, że do meczu z mistrzami Azerbejdżanu pozostały niecałe trzy tygodnie, a w Poznaniu nadal nie ma nowego trenera mistrzów Polski. Kilka dni temu z przyczyn osobistych z pracy na ławce Lecha zrezygnował dotychczasowy szkoleniowiec Maciej Skorża.
Lech w I rundzie mógł trafić na Karabach Agdam (Azerbejdżan), Sheriff Tyraspol (Mołdawia), Slovan Bratysława (Słowacja), Lincoln Red Imps (Gibraltar) albo Shamrock Rovers (Irlandia). Ostateczny rezultat losowania w szwajcarskim Nyonie przyniósł jednak jedno z dwóch najtrudniejszych, obok słowackiego Slovana, rozwiązań.
Pary I rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów
Lech pierwsze spotkanie rozegra na własnym stadionie. Termin wyznaczony przez UEFA to już pierwszy tydzień lipca, tj. 5-6.07. Rewanż zaplanowano za to na 12-13 lipca. Odległość od azerskiego miasta do Poznania to ponad 3200 kilometrów. Zapowiada się zatem długa wyprawa, która również może mieć znaczenie. Zwłaszcza w przypadku, w którym rewanżowy pojedynek Lech zagra na terenie rywala.
Z innej strony patrząc, jeśli polskie kluby myślą o rywalizacji na poważnym szczeblu w Europie, z przeciwnikami pokroju Karabacha - po prostu muszą wygrywać.
