
Przez nieszczelne przewody paliwowe firma Boeing odesłała na przegląd maszyny Dreamliner. Większość floty trafi do garażu, jednak samoloty PLL LOT nadal pozostaną w użyciu.
REKLAMA
Samolot należący do amerykańskiej linii United musiał lądować awaryjnie - informuje "Rzeczpospolita". To jak do tej pory najpoważniejsza sytuacja związana z usterką Dreamlinera. Doszło do niej w trakcie lotu z Houston do Newark.
W maszyna należąca do linii United z 174 pasażerami na pokładzie stwierdzono wyciek paliwa. W efekcie wszystkie wszystkie do tej pory wyprodukowane Boeingi 787 zostaną odesłane na przegląd.
Zobacz także: Dreamliner uziemiony. "LOT właścicielem pierwszego nielatającego Dreamlinera"
Zobacz także: Dreamliner uziemiony. "LOT właścicielem pierwszego nielatającego Dreamlinera"
Awarie nie ominęły także polskiego Dreamliner. W ubiegłym tygodniu wyregulowano w nim podwodzie. Na kilka godzin trafił więc do hangaru. Obecnie maszyna jest w ponownej eksploatacji i lata na polskie lotniska. 14 grudnia ruszy w rejs do Pragi.
LOT intensywnie szkoli pilotów, którzy w przyszłości zasiądą za sterami polskiego Dreamlinera. - Nasz samolot jest już z nieco późniejszych serii, zmodernizowanych pod wieloma względami. Dlatego nie otrzymaliśmy takiego polecenia - powiedział Radiu TOK FM rzecznik PLL LOT Leszek Chorzewski.
Zobacz także: Podróż na pokładzie Dreamlinera
Zobacz także: Podróż na pokładzie Dreamlinera
Podobne problemy z nieszczelnymi przewodami paliwowymi zauważyły japońskie linie ANA i JAL. Firma Boeing poinformowała linie, że istnieje ryzyko takiej usterki, nie wytłumaczyła, w jaki sposób ją wykryto. — Te inspekcje zostały już przeprowadzone w ponad połowie z dostarczonych liniom Dreamlinerów i wszystko zostało zrobione, aby wszelkie instalacje były sprawne - poinformowała Lori Gunter, rzeczniczka Boeinga.
Linie, które jeszcze nie przeprowadziły inspekcji mają tydzień na jej wykonanie. Gdyby kontrola wykazała awarię felernego elementu jego wymiana ma potrwać nie więcej niż 21 dni.