Dorota Szelągowska wystąpiła ostatnio w internetowym programie Magdy Mołek. Gwiazda telewizji opowiedziała tam o swoich miłosnych porażkach. Poruszyła też kwestię problemów ze zdrowiem psychicznym.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dorota Szelągowska była gościnią w programie "W moim stylu" prowadzonym przez Magdę Mołek
Projektantka wnętrz zdradziła, że przyjmuje leki antydepresyjne. Wyjaśniła, dlaczego się na nie zdecydowała
Prezenterka TVN nawiązała też do swoich wcześniejszych związków. -Zastanawiam się, czy ja potrafię dzielić z kimś życie - mówiła
Dorota Szelągowska o miłosnych porażkach
Dorota Szelągowska w rozmowie z doświadczoną dziennikarką - Magdą Mołek otworzyła się w temacie swoich małżeństw. Projektantka była już bowiem trzy razy mężatką. Z pierwszym wybrankiem - aktorem Pawłem Hartliebem, za którego wyszła w wieku 20 lat, ma syna Antoniego.
Potem związała się z Adamem Sztabą. Ta relacja nie przetrwała próby czasu i para rozwiodła się. Ostatnim mężem Szelągowskiej był Michał Wawro, z którym ma córkę Wandę. To małżeństwo także zakończyło się rozwodem w ubiegłym roku.
Prowadząca programy remontowe u Magdy Mołek wyznała, że w poprzednich związkach czuła się jak "współlokatorka", a dziś, choć czasem czuje się samotna, nie chce już szukać partnera "na siłę".
- Mam takie poczucie, że ja niespecjalnie umiem w związki. I jakoś tak jest, nie wiem, że całe życie żyłam trochę jak współlokatorka. Najpierw z moją mamą, potem w moim najdłuższym związku w życiu. Ja się zastanawiam, czy ja potrafię dzielić z kimś życie - przyznała.
- Nie lubię niedzieli na przykład, bo niedziela jest takim momentem, kiedy czuję samotność. Ale z drugiej strony bardzo lubię swoje samostanowienie. Jakąś tęsknotę na pewno w sobie mam, ale też nie zabiegam i nie poszukuję. Od 16. roku życia zawsze byłam w związku. Nigdy w życiu nie byłam na randce, ale poczekam sobie - dodała.
Szelągowska o atakach paniki i lekach antydepresyjnych
Szelągowska przyznała, że teraz zdrowie zarówno to fizyczne jak i psychiczne jest dla niej najważniejsze.
- Postanowiłam ostatnio odzyskać kontrolę nad własnym życiem, a uważam, że tylko wtedy mam kontrolę, kiedy mogę sobie ufać, a mogę sobie ufać, kiedy wykazuję się silną wolą, czyli robię rzeczy, które sobie postanowiłam. Postanowiłam na przykład 10 minut ćwiczyć codziennie na orbitreku i nie zaczynać dnia od kawy i od papieros – powiedziała.
Nie zabrakło też wątku ataków paniki, o których prezenterka wspominała już kilkukrotnie. Choć było to dla niej bardzo trudne, to twierdzi, że i z tego doświadczenia wyciągnęła ważną lekcję.
- Doceniam dwa lata ataków paniki, które sprawiły, że nie wychodziłam przez kilka miesięcy z domu. Doceniam, bo to we mnie zbudowało empatię. Mimo że już od wielu lat nie miałam żadnego incydentu związanego z atakami paniki, to nie jest tak, że ja sobie wejdę sama do centrum handlowego. Dzięki temu mam empatię i wiem o tym, że ludzie mają ograniczenia i te ograniczenia nie zawsze mogą być realne. Te deficyty to też jest jakaś część naszego życia - zaznaczyła.
- Dobrze, że biorę inhibitory zwrotne serotoniny (leki przeciwdepresyjne - red.), bo dzięki temu jakoś te emocje się nie wylewają - wyznała po serii komplementów prowadzącej.
Przypomnijmy, że Dorota Szelągowska zaskarbiła sobie ogromną sympatię widzów za sprawą programów takich jak "Dorota was urządzi", "Polowanie na kuchnie", "Domowe rewolucje" oraz "Totalne metamorfozy Szelągowskiej".
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.