Urszula
Urszula przeżyła dramat. Musiała wyrzucić męża z domu. Fot. Karol Makurat/REPORTER

Urszula Kasprzak na łamach swojej autobiografii ujawniła trudne wspomnienia ze swojego życia prywatnego. Artystka wyznała, że kiedy jej drugi mąż Tomasz Kujawski nie radził sobie z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, wyrzuciła go z domu. Ta decyzja po czasie pozwoliła mu jednak wyjść na prostą.

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Urszula Beata Kasprzak jako piosenkarka odniosła niemały sukces. Wylansowała wielkie hity, takiej jak: "Na sen", "Konik na biegunach", "Dmuchawce, latawce, wiatr" czy "Rysa na szkle". Na swoim koncie ma też współpracę z Budką Suflera, z którą śpiewała między innymi kultowe "Noc komety" i "Jest taki samotny dom".

Swoim wokalnym talentem podbiła serca słuchaczy. Świetnie odnajdywała się w wielu gatunkach od popu, przez folk, aż po brzmienia hard rockowe. W 2021 roku ukazał się jej nowy album "Teraz ja".

Choć jej kariera muzyczna potoczyła się świetnie, to w życiu prywatnym spotkało ją wiele przykrych chwil. W latach 80. poznała Stanisława Zybowskiego. Kilka lat później została jego żoną. Niestety, ich szczęśliwy związek przerwała śmierć. Perkusista zmarł na raka w 2001.

- Trzymałam go za rękę. Nagle poczułam w sobie całą jego energię. I już wiedziałam, że odszedł - wspominała w jednym z wywiadów. Niedługo potem związała się z młodszym o 20 lat dźwiękowcem, Tomaszem Kujawskim.

Urszula o swoim drugim małżeństwie z Kujawskim

Urszula w swojej autobiografii opowiedziała o niełatwych momentach, których doświadczyła w swoim drugim małżeństwie. Zdradziła, że jej mąż popadł w uzależnienie od alkoholu i narkotyków.

"Tomek walczył z wiatrakami. Rozpaczliwie próbował udowodnić, że jest tym właściwym mężczyzną, bo mnie kocha. Próbował te stresy uśpić alkoholem, a że miał kaskę, to i innymi używkami: koksem, trawą czy co tam było dostępne. Aż w końcu przestał nad sobą panować" - czytamy.

"Pogrążał się w sobie i uzależnieniach (...) Oczywiście zazwyczaj usiłowałam go wytłumaczyć. Brałam pod uwagę, przez co przechodzi. Słowem, byłam współuzależniona. To również moje pobłażanie sprawiło, że tak się rozwijał, rozwijał, rozkręcał, rozkręcał… W końcu odbił się od ściany. Wiedzieliśmy, że dalej tak być nie może, że musi nam ktoś pomóc, bo sami z tego nie wyjdziemy. Nie spodziewał się jednak, że każę mu się wyprowadzić, że zagrożę rozstaniem (...) Nie było więc innego wyjścia niż rozstanie. Terapia szokowa - wspominała artystka.

Niełatwa decyzja okazała się być tą odpowiednią. "Choć ta decyzja dużo mnie kosztowała. Intuicja mi jednak mówiła, że postępuję słusznie. (...) Decyzję o rozstaniu podjęłam ja, to fakt, ale po kilku latach Tomek mi za nią podziękował. Bo dzięki temu, że wtedy 'wyrzuciłam go z domu', musiał się zmierzyć z rzeczywistością. Znalazł ośrodek odwykowy w Charcicach koło Poznania i z własnej woli zgłosił się do niego na leczenie. Mało tego! Dał się w nim zamknąć na dwa miesiące i poddał rygorowi, który tam panuje" - wyjawiła gwiazda.

Małżonkowie wrócili do siebie. Tworzą dziś udaną relację. Nie ukrywają jednak, że potrzebowali dużo czasu i siły, żeby uporać się z problemami.

Czytaj także: