Raper Kękę od kilku dni toczy wojnę z KIA w mediach społecznościowych. Muzyk ma problemy z samochodem tej marki. Od kupienia nówki w 2019 roku miał już 9 wizyt w serwisie. "Hej Kia Polska czy istnieje jakiś limit awarii, po przekroczeniu którego, klientowi przysługuje namiot, materac i karimata, aby mógł zamieszkać w serwisie, skoro i tak jest tam częściej niż w domu?" - pyta retorycznie. Firma na razie milczy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kękę to jeden z najpopularniejszych polskich raperów. Tym razem jednak jest o nim głośno nie z powodu nowego kawałka czy płyty, ale "beefu" z KIA
Raper skarży się w uszczypliwych postach i komentarzach na swoje KIA Sportage
Internauci śmieją się z tej sytuacji, a firma przeżywa kryzys wizerunkowy
Piotr "Kękę" Siara rapuje już od ponad 20 lat i założył nawet swoją wytwórnię Takie Rzeczy Label. Ma na koncie 6 albumów i każdy pokrył się platyną (przynajmniej raz). Nawijał też gościnnie w numerach Borixona, Pawbeats czy WhiteHouse. Wszystko wskazuje na to, że niedługo znów wejdzie do studia, by nagrać diss na KIA. Muzyk od kilku dni zaczepia firmę na Facebooku i na razie pozostaje bez reakcji. O co chodzi?
Kękę kontra KIA. Dlaczego raper zaczepia firmę na Facebooku?
Kękę wrzucił na Facebooka (21 czerwca) obszerny post, w którym opisał swoje przykre doświadczenia z KIA Sportage. Auto kupił w 2019 roku w salonie i ma z nim same problemy. Opisał swoje wizyty serwisie (było ich 9, jak przyznaje, nie z jego winy) i powody awarii. Oto kilka przykładów.
Raper ma jeszcze auto na gwarancji, a niedługo mu się skończy - do przejechania 150 tys. km zostało mu tylko 20 tys. "Czyli jeszcze parę błędów, które ponownie wyskoczą po tysiącu kilometrów i nie dość, że samochód działał nie będzie, to ja będę za to płacił. I tak już płacę, czasem, nerwami, paliwem... no ale pomijam" - napisał. Przyznał, że są to "najgorzej wydane pieniądze w życiu", a przepuszczał je wcześniej m.in. na wódkę i inne używki.
Kękę zapewnia, że o auto serwisował w autoryzowanych punktach i często dzwonił na infolinię assistance, ale tam też miał różne przygody. Dlaczego o tym pisze na swoim Facebooku? Chciał się m.in. wyżalić, zapytać o radę fachowców, a także przeprosić, jeśli kogoś namówił do zakupu. Marka bowiem przewijała się w jego twórczości. I to na tyle, że, jak na ironię, zaproponowała mu reklamę.
Kękę robi memy i złośliwie komentuje na profilu KIA. Firma milczy, a internet kręci bekę.
Raper napisał, że już zamówił nowe auto, ale nie poprzestał na tym jednym oświadczeniu. Na profilu KIA można znaleźć jego komentarze, w których żartuje sobie z firmy. Np. pod ich najnowszym postem, w którym reklamują sprzęt kempingowy, napisał: "Wydaje się bardzo pojemny, można napakować części zamiennych na drogę". Zrobił też mema z życia wziętego.
"Aktualnie trwa jeden z największych beefów (konflikt raperów - red.) na naszej rapowej scenie, o ile nie największy w całej historii" - czytamy na satyrycznym fanpage'u o polskim hip hopie "Lil Konon". Jego admin pozbierał też screeny z komentarzami Kękę. Do akcji wkroczył też Pawbeats, który żartobliwie napisał pod postem KIA, że "kolega z Radomia kupił samochód i mu się ciągle psuje. Chciałem zapytać, czy to tak po złości, jak się jest ze śmiesznego miasta (Kękę naprawdę jest z Radomia - red.), czy jednak wszystkie modele tak mają?".
KIA na razie nie odpowiedziała w komentarzach na zaczepki rapera (pod jego postem możemy za to znaleźć propozycje od... Audi czy Mercedesa), choć ten robi im niezłą antyreklamę. Internauci opisują w odpowiedzi swoje problem z modelami tej firmy (aczkolwiek skarżą się też na awarie innych marek), ale też piszą np. "Przekonałeś mnie, żeby nie kupić". Kękę na razie "czeka na rozwój sytuacji, ale bit już ma jak coś".
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Na samym początku po jakiś 4 tys. km do wymiany był wtrysk. Jak tylko udało się go wymienić dostałem tel o akcji serwisowej ze trzeba wymienić pozostałe 3 wtryski. Łącznie z miesiąc w serwisie. Raz w drodze na urlop z synem, przeciekał system chłodniczy. Nie pamiętam już czy to pompa czy coś innego, ale sami rozumiecie ze można się w tym wszystkim pogubić.
Aaa raz też po przeglądzie mi gasł, no ale to tylko klemy były nie podpięte, wiec drobnostka. Były tez dwa zjazdy do serwisu, niezawinione przez Kia. Raz kuna, raz moje obicie. Tu wiec żadnych pretensji. Teraz myślę, że ta kuna mogła chcieć mnie uratować od dalszych kłopotów. Od połowy grudnia, czyli przez ostatnie 6 miesięcy, auto w serwisie było łącznie ponad 3 miesiące! Jest więc częściej w serwisie niż poza nim.
Kękę
Jakiś rok temu, dostałem propozycje, aby reklamować nową Kię Sorento. Bo tak chwaliłem moją Kię i o niej nawet w piosenkach wspominałem, wiec może bym chciał ich zareklamować? Już wtedy były problemy, więc nie chciałem....Nie chce nowej! Chce moją sprawną!