Świąteczne bombki, przyjemny zapach cynamonu i swetry z reniferami. Czy dajemy się nabrać na sensualny marketing? I dlaczego każdego roku po świętach sklepy odnotowują masowe zwroty prezentów?
Czas świąt. Pięknie zapakowany prezent pod choinką, otwieramy a w nim nie zawsze to czego się spodziewamy. Uśmiecha się do nas kusa bluza lub pstrokaty szalik. Pojawia się dylemat powiedzieć „Mikołajowi” że chcemy wymienić lub zwrócić prezent w sklepie, czy zwyczajnie upchnąć go na dnie szafy. Następny problem, czy w ogóle zdążymy wymienić produkt w sklepie, czy może upłynął już termin zwrotu? Co roku ten sam kłopot dotyczy zarówno klientów jak i sprzedawców, duży utarg przed świętami i coraz większy procent zwrotów, reklamacji i wymian zaraz po świętach. A klienci z roku na rok coraz bardziej wymagający, oczekują elastycznego podejścia i pozytywnego rozwiązania nie łatwego z założenia problemu. Tym samym poświąteczna relacja klient – sprzedawca coraz bardziej napięta.
„Pracuję w butiku ponad 3 lata i coraz częściej spotykam się z agresywnymi reakcjami naszych klientów. Szał zwrotów jest zaraz po świętach oraz Nowym Roku, duża część ubrań zwyczajnie wraca na magazyn. Klientki masowo wymieniają również rozmiary lub kolory. Zdarzają się awantury przy kasie ponieważ nie zawsze mamy możliwość wymiany rozmiaru z konkretnego modelu. ”- mówi Anna Tokarska sprzedawca w jednym z butików w warszawskiej Galerii Mokotów.
Pytanie nasuwa się samo, czy rzeczywiście zakup odzieży na prezent bez wcześniejszej możliwości przymiarki i konsultacji z obdarowywanym to dobry pomysł? Generalnie dosyć ryzykowny, ale zdaje się że mimo wszystko bardzo popularny. Od wielu sezonów niezmiennie Polacy pod choinkę kupują: kosmetyki, gadżety, akcesoria i ubrania. Co zatem powoduje, że mimo tak szerokiego spektrum produktów na rynku, decydujemy się właśnie na odzież?
Marketing sensualny
Wpływa na to przede wszystkim zgrabny marketing marek odzieżowych (szeroko dostępnych w najbardziej popularnych miejscach, w których zazwyczaj robimy zakupy tj.centra handlowe). Marki odzieżowe sprytnie kuszą produktami w bardzo zróżnicowanych cenach (na tzw. każdą kieszeń) i proponują w okresie przedświątecznym limitowane edycje kolekcji świątecznych (piżam, t-shirtów, bluz czy swetrów), które kojarzą nam się z pozytywną magią świąt i wpływają na nasze dobre samopoczucie. W każdym sezonie z wystaw sklepowych atakują nas sweterki z reniferami i piżamy z choinkami, które zachęcają do spontanicznych, choć nie zawsze trafnych zakupów. A marketingowcy dbają o to, żeby wchodząc do sklepu łatwiej podejmować decyzje zakupowe:
„Staramy się, by nasi klienci poczuli się komfortowo robiąc zakupy w okresie przedświątecznym, bądź wybierając prezenty dla najbliższych. Przygotowaliśmy dla nich specjalne katalogi z produktami, dzięki którym dobranie ubrań i akcesoriów, czy zestawów na prezenty staje się o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze. Zadbaliśmy też o papier do pakowania prezentów i świąteczny wystrój naszych sklepów.” - mówi przedstawicielka marki Levi's.
Coraz częściej nie wiemy dokładnie czy to umilanie zakupów czy zwykła manipulacja. Piękny zapach panujący w butikach, przemyślane oświetlenie, merchandising (czyli układanie i prezentacja ubrań na półkach), to marketing sensoryczny, który w ostatnich latach wyróżnia się dużą efektywnością w sprzedaży produktów lifestylowych. Zabiegi sensualne stosowane w sklepach odzieżowych (i nie tylko) wzbudzają nasze zaufanie i poprawiają nam nastrój. Dzięki nim spędzamy w butikach więcej czasu i wydajemy około 30% więcej pieniędzy niż w „zwyczajnym” sklepie. Może dlatego mimo kryzysu finansowego marki odzieżowe nie narzekają i bardzo pozytywnie wypowiadają się na temat obrotów w okresie przedświątecznym. Trudno jednak powiedzieć na ile to strategia marketingowa, a na ile fakty.
Obejrzyj film promocyjny marki Topshop z Kate Bosworth
Zakupy online Okres przedświąteczny do doskonały czas dla butików internetowych. Badania prowadzone przez nokaut.pl mówią, że w internecie prezenty kupują przede wszystkim osoby oszczędne i nie podatne na reklamę, które wiedzą czego szukają i ile chcą wydać. Najczęściej są to mężczyźni między 25-50 rokiem życia oraz kobiety z wyższym wykształceniem między 25-45 rokiem życia.
Oczywiście najlepiej radzą sobie internetowe perfumerie oraz sklepy z produktami elektronicznymi, ale równie dobrze prosperują butiki z biżuterią, akcesoriami oraz ubraniami. Przedstawiciel butiku z autorskimi kolekcjami polskich projektantów mostrami.pl podkreśla, że klienci nie tylko coraz odważniej kupują w sieci, ale również szukają w internecie profesjonalnej obsługi i przyjacielskiej fachowej porady. Niektórzy są zwyczajnie zagubieni w ilości proponowanych produktów i dobra anonimowa komunikacja jest dla nich wybawieniem.
„Nasz zespół jest dostępny zarówno telefonicznie jak i mailowo, doradzamy klientom i odpowiadamy na wszystkie pytania. Udzielamy porad w zakresie stylizacji, co okazuje się być bardzo pomocne zwłaszcza w kontaktach z mężczyznami, którzy szukają prezentu dla swoich partnerek”.
W gruncie rzeczy butiki internetowe podobnie jak fizyczne coraz częściej i aktywniej stosują marketing sensualny. Nawet jeśli wydaje nam się, że jesteśmy odporni na ogólnie panujący świąteczny szał i kupując w sieci czujemy się bezpieczni, to tylko pozory. Kolorowe banery reklamowe, muzyka która wita nas klimatycznie kiedy „odpalimy” stronę, świąteczne newslettery i karty podarunkowe. To wszystko zabiegi, które mają nas choć chwilę dłużej zatrzymać i zachęcić do szybkiego kliknięcia na koszyk. Bez względu na formę zakupów jaką preferujemy, liczy się przecież rozsądek. Sweter z reniferem nie jest taki zły, warto tylko brać poprawkę, że założymy go nie więcej niż dwa razy w roku.
Czytaj także: Pomysł na święta. Gdzie upolować w weekend designerski prezent Kulisy produkcji reklamy nowych perfum BOHOBOCO No1