Podczas tegorocznego turnieju głównego na kortach Wimbledonu będziemy oglądać pięć polskich singlistek. Jedną z naszych reprezentantek jest Maja Chwalińska. 20-latka z Dąbrowy Górniczej rok temu zawiesiła swoją tenisową karierę ze względu na depresję. Teraz wraca na kort i spełnia swoje wielkie marzenie.
Pięć Polek i dwóch Polaków wystąpi w tegorocznym singlu w Wimbledonie
Maja Chwalińska w 2021 roku przerwała karierę przez depresję
Polka przeszła przez kwalifikacje Wimbledonu i zagra w turnieju głównym
Świetny czas przeżywa polski tenis. W drabince turniejowej wielkoszlemowego Wimbledonujest spora grupa polskich reprezentantek i reprezentantów, zarówno w rywalizacji singlowej, jak i deblowej. Na czele listy Biało-Czerwonych jest Iga Świątek oraz Hubert Hurkacz, ale cieszy z pewnością fakt, że nasz liderujący w kraju duet - nie jest osamotniony.
Jedną z dwóch kwalifikantek, które skutecznie przebrnęły przez eliminacje, jest Maja Chwalińska. Utalentowana 20-latka z Dąbrowy Górniczej musiała pokonać w drodze do turnieju głównego trzy rywalki: Alionę Bolsovą, Alexandrę Cadantu-Ignatik oraz CoCo Vandeweghe. Ta ostatnia, to była dziewiąta rakieta świata, więc tym większe brawa należą się dla będącej aż dziesięć lat młodszą od Amerykanki Chwalińskiej.
Dodatkowo warto podkreślić, że jeszcze kilka miesięcy temu bardzo niewiele wskazywało, że 20-letnia Polka spełni swoje marzenia i zagra w turnieju głównym w Londynie. Chwalińska przyznała bowiem publicznie, że cierpi na depresję, zawieszając swoją karierę.
"Ostatnie 2 lata były dla mnie bardzo trudne. Miałam wiele problemów zdrowotnych, przez co wycofywałam się z turniejów lub kreczowałam mecze. Te kilkanaście ostatnich miesięcy jest dla mnie ciężkie również pod kątem psychicznym. Od końca 2019 roku choruję na depresję. Pojawiające się nieustannie kontuzje na pewno nie pomagały mi poradzić sobie z tą chorobą. Próbowałam trenować i rywalizować, ale czułam jak to wszystko coraz bardziej mnie wykańcza i przytłacza. Doszłam do takiego punktu, w którym nie jestem już w stanie zmusić się do trenowania. Moja psychika i ciało dają mi sygnały do zrobienia przerwy i w końcu muszę je uszanować." - napisała w poruszającym poście na Instagramie tenisistka.
Rewelacyjny powrót Chwalińskiej
Polska tenisistka nie poddała się jednak, po czasie powracając do swojej ukochanej dyscypliny. Chwalińska jest uważana za duży talent, w przeszłości m.in. zwyciężała w turniejach juniorskich grając razem z Igą Świątek. W 2022 roku Polka powróciła na korty na dobre, będąc, chociażby w reprezentacji Polskipodczas zmagań w Billie Jean King Cup w Radomiu.
Niemal równo rok po powyższym wpisie odnośnie walki z depresją Chwalińska spełniła swoje wielkie marzenie. Już w poniedziałek zagra w pierwszej rundzie Wimbledonu. Rywalką Polki będzie Katerina Siniakova z Czech.
- Teraz, kiedy już jest w porządku, nie potrafię tego opisać. Nie chciałam mówić o moim życiu. Każde pytanie wywoływało łzy. Chyba dlatego ludzie ukrywają się z depresją. To dobra lekcja. Nie ma co oceniać innych, bo nikt nie wie, co tak naprawdę dotknięci czują, z czym walczą. Każdy ma jakieś problemy, ale nie każdy potrafi o nich mówić. Miałam dwa bardzo ciężkie lata i zobaczyłam, ilu we mnie wierzy, ilu mnie wspiera. Bardzo mi to pomogło - przyznała Chwalińska w rozmowie z Antonim Cichym dla TVP Sport.
Polka może stanowić przykład, że każdy ma prawo do chwili słabości, a tego, co jest w nas - nie można bagatelizować. W końcu sfera mentalna jest równie ważna jak przygotowanie fizyczne, spoglądając na życie sportowca. Powrót Chwalińskiej oraz sukces w Wimbledonie, to motywująca historia, a utalentowanej Polce pozostaje mocno kibicować.
Rywale Polaków w pierwszej rundzie Wimbledonu 2022:
Iga Świątek - Jana Fett
Magda Linette - Fernanda Conteras Gomez
Magdalena Fręch - Camila Giorgi
Maja Chwalińska - Katerina Siniakova
Katarzyna Kawa - Rebecca Marino
Hubert Hurkacz - Alejandro Davidovich-Fokina
Kamil Majchrzak - Thanasi Kokkinakis
Wielkoszlemowy turniej na londyńskich kortach wystartuje w poniedziałek 27 czerwca. Ostatni dzień turniejowy zaplanowano na 10 lipca.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.