nt_logo

Iga Świątek pobiła rekord XXI wieku. Kolejny popisowy mecz naszej 21-letniej mistrzyni

Krzysztof Gaweł

28 czerwca 2022, 15:54 · 3 minuty czytania
Iga Świątek od wtorku jest rekordzistką XXI wieku w żeńskim tenisie pod względem kolejno wygranych meczów. Polka pewnie ograła Chorwatkę Janę Fett 6:0, 6:3 w pierwszej rundzie Wimbledonu i właśnie poprawiła wynik do 36 zwycięstw. 21-letnia liderka rankingu WTA efektownie rozpoczęła trzecią wielkoszlemową imprezę w 2022 roku. Dokąd dotrze? Jeżeli zachowa formę i koncentrację, może wygrać legendarny turniej.


Iga Świątek pobiła rekord XXI wieku. Kolejny popisowy mecz naszej 21-letniej mistrzyni

Krzysztof Gaweł
28 czerwca 2022, 15:54 • 1 minuta czytania
Iga Świątek od wtorku jest rekordzistką XXI wieku w żeńskim tenisie pod względem kolejno wygranych meczów. Polka pewnie ograła Chorwatkę Janę Fett 6:0, 6:3 w pierwszej rundzie Wimbledonu i właśnie poprawiła wynik do 36 zwycięstw. 21-letnia liderka rankingu WTA efektownie rozpoczęła trzecią wielkoszlemową imprezę w 2022 roku. Dokąd dotrze? Jeżeli zachowa formę i koncentrację, może wygrać legendarny turniej.
Iga Świątek wygrała pewnie w pierwszej rundzie Wimbledonu i pobiła rekord kolejnych wygranych w XXI wieku Fot. GLYN KIRK/AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Iga Świątek pewnie zameldowała się w półfinale Wimbledonu
  • Polka nie dała szans Chorwatce Janie Fett, która walczyła jak lew
  • Nasza mistrzyni wygrała już 36 kolejnych meczów, to rekord XXI wieku

21-letnia Iga Świątek to dziś w świecie tenisa absolutny numer jeden. Gwiazda, idolka, dominatorka i postać, która definiuje rywalizację kobiet od lutego. Wygrała 35 kolejnych meczów, zgarnęła tytuły w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie oraz Rzymie, a potem na deser wzięła z rozbiegu drugie w karierze zwycięstwo na kortach Rolanda Garrosa. A to wszystko w nieco ponad trzy miesiące i w zawrotnym tempie.

Raszynianka odpoczywała więc niemal trzy tygodnie, nim ruszyła do Londynu. W Wimbledonie ma szansę ustanowić najdłuższą serię wygranych w XXI wieku, bo na razie rekord dzieli z Venus Williams. Seria ciąży coraz mocniej, bo wszyscy zerkają na rekord i pojawia się niepotrzebna presja. Ale nasza gwiazda robi swoje, skupia się na każdym kolejnym celu i czeka na kolejne sukcesy. Jest po prostu sobą.

W Wimbledonie najdalej dotarła do czwartej rundy przed rokiem, ale teraz miała całkiem przyjemną drabinkę, rolę faworytki i okazję, by podszkolić się w sztuce gry na trawie. A może też jedzeniu truskawek i byciu numerem jeden, bo przecież teraz jest czas Igi Świątek. Pecha miała za to Jana Fett, 25-latka z Zagrzebia, która trafiła w pierwszej rundzie na żelazną faworytkę i niewielu dawało jej szansę na sukces.

Polka rozpoczęła spokojnie, w mocnym wietrze uważnie zgarnęła pierwszego gema, potem drugiego, trzeciego, czwartego i piątego. Wszystko zgodnie z planem, choć 252. w rankingach Chorwatka stawiała dzielnie opór mistrzyni i miała nawet "breakpointa" w gemie numer trzy. Ale to sportowa klasa, opanowanie, doświadczenie i pomysł na grę Igi Świątek był górą. Kort centralny Wimbledonu co rusz wypełniały brawa na cześć naszej mistrzyni.

Pierwszą partię Polka zamknęła po zażartej walce i kilku minutach oporu ze strony rywalki. Ta broniła piłek setowych, atakowała i szukała pierwszego gema w meczu, ale po raz trzeci we wtorek straciła swój serwis i przegrała partię pierwszą 0:6. To był siedemnasty set w sezonie 2022 wygrany przez zawodniczkę Tomasza Wiktorowskiego do zera, ale też dopiero połowa drogi do drugiej rundy turnieju. 21-latka szła pewnie po swoje.

W secie drugim coś złego stało się z naszą mistrzynią. Przegrała pierwszego gema przy podaniu Jany Fett, szybko dała się przełamać, a potem po raz drugi z rzędu nie utrzymała własnego podania. Chorwatka wyszła na prowadzenie 3:1, do tego w gemie piątym prowadziła 40:0 i mogła uciec Polce na bezpieczną odległość. Miała pięć "breaków" na tacy, ale nie wykorzystała żadnego.

Iga Świątek zaraz poprawiła każdy element swojego rzemiosła, wskoczyła na wyższy poziom gry i zepchnęła Chorwatkę do defensywy. Wygrała szóstego gema (3:3), a potem pewnie wyszła na prowadzenie w meczu (4:3). Do końca nie zostało wiele, trzeba było dokończyć mecz i uniknąć wpadek. W ósmym gemie Polka przełamała po ciężkiej walce rywalkę, a potem gładko zamknęła mecz (6:3) w godzinę i 15 minut.

Polka w drugiej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu stawi teraz czoła Holenderce Lesley Pattinama Kerkhove, czyli kwalifikantce sklasyfikowanej na 138. pozycji w rankingu WTA 30-latce. Nasza 21-latka z Raszyna, liderka rankingu WTA (od 4 kwietnia 2022 roku) wygrała we wtorek 36. kolejny mecz i żadna inna zawodniczka w XXI wieku nie może pochwalić się taką serią.

Polka jest w drugiej rundzie Wimbledonu, a jej wspaniała przygoda trwa w najlepsze. Przed nią najlepsza dziesiątka wszech czasów pod względem kolejnych wygranych i legendarna Martina Navratilova, która wypracowała ich aż 41. Amerykanka to również liderka zestawienia, a jej rekord wszech czasów to niesamowite 74 mecze bez porażki. Czy Iga Świątek będzie w stanie rzucić jej wyzwanie?

Wynik meczu I rundy Wimbledonu:

  • Iga Świątek (Polska) - Jana Fett (Chorwacja) 6:0, 6:3
Czytaj także: https://natemat.pl/421858,gafa-igi-swiatek-przed-wimbledonem-musiala-przeprosic