Do kuriozalnej sytuacji doszło w jednym z gdańskich hoteli. Troje złodziei w wieku od 19 do 23 lat okradli tam sprzątaczkę pochodzącą z Ukrainy. Złodzieje nie tylko przywłaszczyli sobie jej telefon komórkowy, paszport oraz kartę płatniczą, ale zadzwonili do ofiary, żądając pieniędzy w zamian za oddanie jej własności. Na szczęście kobieta szybko poinformowała o wszystkim policję.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Do kradzieży doszło w hotelu w Gdańsku. Troje złodziei okradło tam sprzątaczkę z Ukrainy
Skradzione rzeczy wyceniono na tysiąc złotych
Okazuje się, że jeden ze złodziei odpowiada także za kradzież hulajnogi elektrycznej i roweru.
Złodziejom grozi do 3 lat pozbawienia wolności
Trójka złodziei okradła sprzątaczkę i zażądała pieniędzy
Do zdarzenia doszło właściwie 28 czerwca. Jak ustalili funkcjonariusze pokrzywdzona, sprzątając pokój hotelowy, przez przypadek zostawiła w nim telefon, paszport i kartę. Z okazji tej skorzystało dwóch mężczyzn i kobieta, którzy zabrali własność sprzątaczki.
Przestępcy skontaktowali się z kobietą i oznajmili, że ta ma szansę odzyskać swoją własność, jeśli spotka się z nimi i przekaże im pieniądze.
– Przestępcy wyznaczyli kobiecie miejsce i czas na przekazanie łupu. Jednak zamiast właścicielki tych przedmiotów, sprawca, który przyszedł dokonać przestępczej transakcji, zobaczył kryminalnych z Osowej. 23-latek z Gdańska został zatrzymany. Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli przy nim telefon, kartę bankomatową oraz paszport należące do pokrzywdzonej – komentują policjanci.
Zaledwie dzień później policjanci zatrzymali "wspólników" mężczyzny, czyli 22-latka z Gdańska i 19-letnią gdańszczankę. Cała trójka usłyszała zarzuty za przywłaszczenie przedmiotów wartych 1 tys. złotych oraz żądania pieniędzy w zamian za ich zwrot.
Co więcej, okazało się, że jeden ze złodziei 20 czerwca ukradł hulajnogę pozostawioną przy ul. Hausbrandta. Elektryczny sprzęt był warty 800 złotych, kilka dni później z ul. Rakoczego ukradł także rower warty 2 tys. złotych. 23-latek także za te przestępstwa odpowie teraz przed sądem.
Za przywłaszczenie mienia trójce sprawców grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Za przestępstwo żądania korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
"Wracając z zakupów, mąż chciał otworzyć drzwi pilotem, ale niestety pilot nie działał. Otworzył drzwi kluczykiem i sam poszedł wymienić baterię, bo myślał, że to była przyczyna. Po powrocie okazało się, że pilot nadal nie działa, a z samochodu zniknął telefon" – opisywała żona właściciela telefonu.