Koniec z darmowymi wędrówkami po słowackich Tatrach. TANAP ogłasza, że wejście na teren parku będzie płatne. Jeszcze nie wiadomo, ile ma kosztować bilet. Polscy turyści nie kryją oburzenia i sprzeciwiają się "komercjalizacji słowackich Tatr".
Reklama.
Reklama.
Słowackie Tatry dotychczas można było odwiedzać za darmo
TANAP ogłosił wprowadzenie płatnych biletów wstępu
Polscy turyści krytykują decyzję słowackich władz
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Tatranský národný park (TANAP) jest najstarszym parkiem narodowym w Słowacji. Dzieli się na Tatry Wschodnie (Wysokie i Bielskie) oraz Tatry Zachodnie. Każdego roku słowackie Tatry odwiedzały tysiące turystów z Polski. Głównym obiektem ich zainteresowania było wejście na Rysy (2501 m n.p.m.) od słowackiej strony oraz zdobycie najwyższego szczytu Karpat — Gerlacha (2655 m n.p.m).
Dotychczas turyści mogli podziwiać uroki słowackich Tatr za darmo. Za wejście na teren parku nie pobierano żadnych opłat. Inaczej było w Polsce, gdzie z biletów wstępu na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego(TPN) pozyskiwano nawet 11 mln z rocznie. Przypomnijmy, że za wejście na teren TPN trzeba zapłacić 8 zł (cena dla osoby dorosłej) albo 4 zł (cena dla dzieci).
W Polsce trzeba też zapłacić za sesję zdjęciową na terenie TPN. W słowackich Tatrach sesje dla nowożeńców są darmowe. Dodajmy też, że słowackie Tatry można zwiedzać z psem, co w polskiej części Tatr jest zabronione. Słowacy nie skarżą się też na swoje schroniska. To tylko niektóre z powodów, dla których Polacy pokochali okolice Popradu i Stary Smokowiec.
TANAP wprowadza bilety wstępu
Teraz TANAP idzie w ślady TPN i zapowiada wprowadzenie biletów wstępu. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zostaną wprowadzone i ile dokładnie mają kosztować. Początkowo opłata ma być dobrowolna, jednak z czasem (na wzór polski) ma stać się obowiązkiem. Pieniądze od turystów mają zostać zainwestowane w poprawę infrastruktury.
— O dokładnym terminie, w którym chcielibyśmy rozpocząć pobieranie darmowych opłat, poinformujemy z wyprzedzeniem. Wszystko jednak zależy od tego, jak uda nam się rozwiązać kwestie techniczne. Chcemy bowiem, aby każdy zainteresowany mógł sprawdzić, na jaki cel zostały wykorzystane jego środki — mówi "Gazecie Krakowskiej" Peter Spitzkopf, pracownik TANAP-u.
Słowackie media podają, że bilety wstępu będą obowiązywać nie tylko "zwykłych turystów", ale również taterników, przewodników i sportowców biorących udział w zawodach na terenie parku, a także dzieci. Nie wiadomo, dla kogo przewidziane będą zniżki i czy będzie opcja wykupienia karnetu.
Polscy turyści nie kryją oburzenia. "Znając Słowację, będzie trzeba kupować bilety w internecie i to datowane na konkretny dzień kupowane z wyprzedzeniem 30 dni, bez możliwości zwrotu z powodu zmiany planów, niepogody, czy zamknięcia szlaku. A za brak biletu będzie pokuta 5000 euro" — czytamy w jednym z komentarzy.
Rozważana stawka za wejście na teren TANAP to podobno 2-4 euro za osobę. W przypadku czteroosobowej rodziny szacowane koszty to 16 euro dziennie, co przy 7-dniowym pobycie daje kwotę 112 euro (ok. 537 zł). Szacując, że słowackie Tatry każdego roku odwiedza nawet 3,5 mln turystów, TANAP może zarobić nawet 42 mln euro.
Przypomnijmy też, że w słowackich Tatrach obowiązują opłaty za akcje ratownicze. Koszt wezwania śmigłowca może wynosić nawet 40 000 euro. Można temu zapobiec poprzez wykupienie polisy, która kosztuje 15-20 zł dziennie. W ramach polisy ubezpieczyciel pokryje koszty związane z ewentualną interwencją Horskiej Zachrannej Służby.
Polskie służby ratownicze TOPR nie przewidują wprowadzenia opłat za akcje ratownicze w Polsce. — Całe ratownictwo w Polsce jest bezpłatne. Tak samo jak policja czy karetka ratuje pijanego, to też jest bezpłatne. Tak to jest skonstruowane — mówił naTemat.pl Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Dodajmy, że TOPR pozyskuje środki z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (ok. 60 proc. budżetu). Organizacja otrzymuje też środki od TPN (15 proc. z biletów wstępu) oraz od współpracujących firm i prywatnych darczyńców. Gdyby TOPR pobierał opłaty za akcje ratownicze, mógłby utracić finansowanie z ministerstwa.
— 15 proc. z biletów wstępu, które turyści płacą wchodząc na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego, jest większą kwotą, niż ta, którą z ubezpieczeń pozyskują Słowacy — wskazał naczelnik TOPR. Nie wiadomo jeszcze, czy część dochodów z biletów do TANAP zostanie przekazana HZS.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.