Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Brad Pitt w najnowszej rozmowie z "GQ" powiedział, że bardzo stara się pracować nad sobą i zapamiętywać twarze bliskich osób, jednak to wcale nie takie łatwe. Aktor podkreślił, że czasem czuje się przybity tym, że niektórzy nie wierzą mu, gdy tłumaczy im, z czym się zmaga. Jest mu przykro, że bywa postrzegany przez innych jako "odległy i zdystansowany, niedostępny, zaabsorbowany sobą".
Kiedy zaczęli rozmawiać o przypadłości, dziennikarka, która przeprowadzała z nim wywiad, oznajmiła, że jej mąż również cierpi na prozopagnozję. – Nikt mi nie wierzy! Chcę spotkać się z kimś, kto również ją ma – odparł Pitt. Co ciekawe, aktor nigdy nie został zdiagnozowany pod tym kątem. Doszedł sam do takich wniosków.
O prozopagnozji aktor wspominał już w 2013 roku. "Tak wielu ludzi mnie nienawidzi, ponieważ myślą, że ich nie szanuj" – powiedział w rozmowie z "Esquire".
"Wiele osób nienawidzi mnie za to i myślą, że ich nie szanuję i nie zauważam. Często słyszę, że jestem zarozumiałym egoistą. Przysięgam na Boga, że przez rok pracowałem nad sobą i odważyłem się prosić ludzi, żeby przypominali mi, skąd się znamy. Ale wkurzam tylko więcej ludzi" – podkreślił.
Po wywiadzie z 2013 roku prozopagnozja została nawet określona potocznie jako syndrom Brada Pitta. Inaczej mówi się na to twarzowa ślepota. To zaburzenie mózgu, które utrudnia rozpoznawanie nawet najbliższych znajomych. W ciężkich przypadkach ludzie mają problemy nawet z rozpoznaniem własnej twarzy w lustrach.
Termin prozopagnozja wywodzi się z połączenia dwóch greckich słów oznaczających "twarz" i "zaburzenia rozpoznawania". – Dolegliwość ta nazywana jest również agnozją twarzy lub ślepotą twarzy. Osoba na nią cierpiąca nie rozpoznaje twarzy, myli osoby, chociaż potrafi rozpoznać znaki szczególne np. pieprzyk, znamię – mówiła w rozmowie z naTemat dr Ewa Andrzejewska, neurolog CM Łódź-Kopernik. "Twarzowa ślepota" to przypadłość polegająca na niewłaściwym funkcjonowaniu pewnych obszarów mózgu. Odpowiadają one za porównywanie obrazu, który mamy aktualnie przed oczami z tymi, które są już w naszej pamięci. Według badań, prozopagnozja jest związana z korą wzrokową. Szacuje się, że na najsilniejszy rodzaj prozopagnozji może cierpieć nawet 2 proc. populacji.
– Takie funkcje w mózgu ma kora wzrokowa w prawej półkuli mózgu, ciało modzelowate, styk płata potylicznego i zakrętu hipokampa. Należy jednak pamiętać, że wymienione części mózgu nie odpowiadają tylko za agnozję twarzy, ale również za inne rodzaje agnozji (np. rozpoznawanie przedmiotów, kolorów, miejsc, emocji), a więc w przypadku uszkodzenia tych części mózgu prozopagnozja nigdy nie będzie występowała w sposób izolowany jako jedyny objaw, a będzie wiązała się z innymi zaburzeniami rozpoznawania – wyjaśniała neurolog.
Pacjenci cierpiący na agnozję to najczęściej osoby po przebytych udarach mózgu, ciężkich urazach, gdzie dochodzi do uszkodzenia wyżej opisywanych części mózgu. Chodzi również o pacjentów w podeszłym wieku z tzw. demencją starczą, gdyż mowa tu nawet o zaniku tkanki mózgowej związanego z wiekiem. Twarzowa ślepota jest dziedziczna.
Dolegliwość ta nie jest niebezpieczna, a jedynie kłopotliwa i utrudniająca kontakty międzyludzkie. – Nie ma leku, który leczyłby prozopagnozję. U osób po udarach czy ciężkich urazach mózgu można stosować leki ogólnie poprawiające krążenie mózgowe i odżywienie tkanki mózgowej. Są doniesienia z literatury światowej o terapii psychologicznej polegającej na specjalnym treningu i ćwiczeniach pamięci – tłumaczyła dr Andrzejewska.
Czytaj także: https://natemat.pl/424195,jak-monika-miller-walczy-z-nieuleczalna-choroba-zamkneli-ja-w-izolatce