Wielki ból głowy trenera Biało-Czerwonych. Nadchodzi czas trudnych i bolesnych decyzji
Krzysztof Gaweł
09 lipca 2022, 17:55·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 lipca 2022, 17:55
Serbski selekcjoner polskiej kadry Nikola Grbić musi dokonać trudnych wyborów po zakończeniu fazy interkontynentalnej Ligi Narodów. W finałach rozgrywek zagra czternastu siatkarzy, trzech trzeba będzie odrzucić. Na kogo postawi nasz trener? Mimo kontuzji i braku dwóch ważnych nazwisk i tak ma ból głowy, a rywalizacja w drużynie jest naprawdę zacięta. To będzie ciężki moment, tak dla trenera, jak dla jego zawodników.
Nikola Grbić ma wkrótce wybrać skład Polaków na finał Ligi Narodów
Serbski selekcjoner polskiej kadry ma ból głowy i kłopot bogactwa
Przed turniejem w Bolonii Nikola Grbić odrzuci trzech siatkarzy
Takie kłopoty chce mieć każdy trener drużyny narodowej. Nikola Grbić musi wybrać 14-osobowy skład na finały Ligi Narodów w Bolonii (20-24 lipca 2022), a wcale nie będzie to łatwe zadanie. Kandydatów do występu w Italii jest siedemnastu, a decyzje selekcjonera będą miały wpływ na skład Biało-Czerwonych również na jesienne MŚ. Na kogo postawi Serb? Zaczyna się ostatni, bolesny etap selekcji.
O tym, że dla reprezentacji Polskijako grupy i dla dobrej atmosfery to bardzo ważne, niech świadczą przypadki z przeszłości. W roku 2016 Stephane Antiga nie zabrał na igrzyska w Rio de Janeiro Marcina Możdżonka, co miało bardzo zły wpływ na zespół i atmosferę wewnątrz ekipy. Ale ten sam Stehpane Antiga przed mundialem w 2014 roku sensacyjnie skreślił Bartosza Kurka i poprowadził zespół do złota. A lider drużyny mógł tylko żałować swojej postawy.
Z kolei przed rokiem Vital Heynentrzymał się nazwisk i na igrzyska do Tokio zabrał kontuzjowanego Michała Kubiaka, a zrezygnował z Tomasza Fornala. Do tego nie pozwalał sobie na zmiany w składzie już w trakcie turnieju, co skończyło się klęską w ćwierćfinale z Francuzami (2:3). Wybór składu i to, na czym opiera się selekcjoner, to w naszym przypadku niezwykle ważna sprawa. Nikola Grbić już się o tym zresztą przekonał.
Gdy przed sezonem skreślił Fabiana Drzyzgę i nie dogadał się z Michałem Kubiakiem oraz Piotrem Nowakowskim w kwestii gry w drużynie narodowej, wybuchła niemała awantura, a selekcjoner spotkał się z krytyką, choć jeszcze nie zdążył nawet przyjechać do Polski. Śladem kolegów poszli odrzuceni przez Serba Dawid Konarski i Damian Wojtaszek, którzy zakończyli kariery. Weterani śmieją się, że stworzyli kadrę B. Ale Serb jest nieugięty.
Teraz ma swoją grupę, która liczy 17 osób i z której musi odrzucić trzech siatkarzy. Dwie decyzje wydają się logiczne, mówił o nich sam selekcjoner. – Odpadną trzej zawodnicy: rozgrywający, atakujący, a co do trzeciego, to jeszcze nie wiem, z jakiej pozycji – przyznał dziennikarzom "Przeglądu Sportowego". Z grona rozgrywających odpadnie zapewne Jan Firlej, który sportowo ustępuje Marcinowi Januszowi i Grzegorzowi Łomaczowi.
Wśród atakujących najniżej stoją notowania Karola Burtyna, pewne miejsce w składzie mają natomiast Bartosz Kurek i Łukasz Kaczmarek. Na pewno do Bolonii pojedzie dwóch libero: Paweł Zatorski i Jakub Popiwczak. Decydować się będą losy środkowych i przyjmujących. W pierwszym gronie jest czterech pewniaków, sam selekcjoner przyznał, że woli mieć w składzie czterech. Jakuba Kochanowskiego, Mateusza Bieńka, Karola Kłosa i Mateusza Porębę.
Ale kłopot bogactwa jest na przyjęciu zagrywki, gdzie o miejsce walczą: Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal, Bartosz Kwolek i Bartosz Bednorz. Kogo odrzuci selekcjoner? Może się okazać, że zabierze do Włoch całą piątkę, a wtedy ze składu wypadnie Mateusz Poręba, który niedawno debiutował w kadrze. Być może odpadnie jednak jeden ze skrzydłowych, dziś o wyjazd do Włoch walczyć muszą Bartosz Kwolek, Bartosz Bednorz i Tomasz Fornal.
Ten ostatni jest najbliżej składu z całej trójki, zwłaszcza po udanym meczu z Iranem oraz kapitalnym wejściu z Chinami. Bednorz wrócił dopiero po kontuzji, na razie jeszcze nie jest w najlepszej formie, ale ta na pewno będzie rosła. Kwolek w Gdańsku siedzi w rezerwie, musi więc czekać na to, co zaprezentują partnerzy. W Ottawie i Sofii grał bardzo dobrze, ale to może nie wystarczyć, by wskoczyć do składu.
Nikola Grbić, wybierając czternastkę na finały Ligi Narodów, dokona selekcji też pod kątem mistrzostw świata. Jeśli dziś odrzuci jednego środkowego, to ryzykuje, że zostanie z trzema aż do mundialu. A co, jeśli ktoś złapie uraz? Czwarty będzie potrzebny. Z drugiej strony rywalizacja wśród skrzydłowych jest znakomita, napędza rozwój drużyny, a każdy może się przydać za tydzień, dwa albo nawet za miesiąc.
Nikola Grbić 14-osobowy skład na finały w Bolonii musi wybrać w drugiej połowie przyszłego tygodnia, a decyzję podejmie jak najpóźniej. Odrzuceni przed turniejem zawodnicy będą trenować w Spale i szykować się na mundial, bo selekcja na pewno się jeszcze nie skończyła. A jeśli wróci Wilfredo Leon, co wciąż jest możliwe, nabierze jeszcze większych rumieńców. Co wymyśli nasz selekcjoner?