
Według profesora Jerzego Bralczyka , nazwa rajstopy pochodzi od określenia "raj dla stóp". Połączenie kilku słów stworzyło jeden wyraz w liczbie mnogiej, który zbiegł się z określeniami innych elementów garderoby, jak spodnie, majtki, czy stringi.
Prążkowane, wełniane rajstopy pojawiły się w Europie na początku lat 60., a przejrzyste nylonowe modele, przymocowane do grubszych majtek opanowały Stany Zjednoczone. Punktem zwrotnym w ich karierze była wyjątkowo mroźna zima 1963 roku. Sprawiła, że kobiety ostatecznie zrezygnowały z pończoch. Wejście rajstop na rynek umożliwiło stopniowe skracanie spódnic, które w 1969 roku doszły do długości mini. Mimo zawstydzająco krótkiej garderoby, dziewczyny mogły swobodnie się poruszać, a te obdarzone przez naturę atrakcyjnymi nogami, dodatkowo je eksponowały, czyniąc z nich nową strefę erogenną.
Kiedyś prawdziwa dama nie wyobrażała sobie wyjścia na zewnątrz bez pończochy, nawet jeśli wyglądały lekko jak mgiełka. To zmieniło się w latach 60, wraz z rozwojem kolorowych pończoch.
Razem z dezodorantem i goździkiem, rajstopy przeszły już do lamusa. W dzisiejszych czasach nie mogą być szczytem marzeń.
Mirosław Bańko, ekspert PWN, wyjaśnia, że funkcjonująca równocześnie z rajstopami nazwa rajtuzy pochodzi od niemieckiego Reithosen - "spodnie do jazdy konnej". Rajstopy są niemiecko-polską hybrydą, powstałą prawdopodobnie w języku handlowców, którym opisowa nazwa rajtuzy ze stopami wydawała się za długa.
Mimo że rajstopy już dawno nie widnieją na liście popularnych prezentów, nie da się z nich zrezygnować w codziennym życiu. W pewnych sytuacjach dress code wciąż wymaga okrycia swojej nogi, nawet jeśli są to stylony cienkie jak mgiełka. Dotyczy to głównie spotkań biznesowych, czy wizyt w urzędach i sądach.