Dita Von Teese to najbardziej znana współczesna ambasadorka gorsetów
Dita Von Teese to najbardziej znana współczesna ambasadorka gorsetów Shelly Wall / Shutterstock.com i Joe Seer / Shutterstock.com

Maria Antonina, Anna Karenina i Dita von Teese. Mimo iż, te trzy kobiety to ikony zupełnie różnych modowych epok, łączy je zamiłowanie do pewnej części garderoby – gorsetu. Jak to się stało, że ten element kobiecego stroju, który bardziej przypomina narzędzie tortur, zrobił tak spektakularną karierę w historii mody? Oto krótka opowieść o gorsecie, pobudzającym masową wyobraźnię już od starożytności.

REKLAMA
(Nie)śmiałe początki
Gorset to bez wątpienia symbol XVIII i XIX wieku, jednak jego kariera rozpoczęła się znacznie wcześniej, niż możemy się tego spodziewać. Pierwsze ślady ich obecności sięgają ery neolitu. Rysunki w jaskiniach z tego okresu przedstawiają kobiety ubrane w pierwowzory gorsetów, wykonane ze skóry i ciasno przewiązane z przodu rzemykiem. W tym kontekście, trudno mówić o kształtowaniu sylwetki jako podstawowym zadaniu tej części kobiecego stroju. Stricte w celu zwężenia talii był on noszony dopiero w starożytnym Egipcie i Grecji. Co ciekawe, w tym czasie to mężczyźni, a nie kobiety praktykowali korygowanie mankamentów sylwetki za pomocą gorsetu. Jednak role odwróciły się jedynie na okres starożytności, aby wraz z upadkiem Imperium Rzymskiego znów powrócić do starych zasad.
W średniowieczu gorsety przestały stanowić oddzielną część stroju i zostały na stałe wszyte w damską suknię. Nic nie wskazywało na to, że w epoce mroku i zacofania kobiety dostaną szansę na głęboki oddech. Dodatkowo ograniczyły go fiszbiny, które zostały stworzone w celu podtrzymania jedwabnych konstrukcji. Modny w tym czasie materiał nie był w stanie odpowiednio wymodelować sylwetki, przez co zamontowanie odpowiedniego stelaża stało się niezbędne. Na wprowadzeniu fiszbin najbardziej ucierpiały damy dworu Katarzyny Medycejskiej, które zostały zmuszone do utrzymania obwodu talii na poziomie 33 centymetrów!

Era gorsetów
XVII wiek to początek wielkiej ery gorsetów. Barok rozkochał europejskie społeczeństwo w przepychu, który najdoskonalsze odzwierciedlenie znalazł w modzie tamtej epoki. Fiszbiny już nie tylko podtrzymywały konstrukcję stroju, lecz także stanowiły swoistą biżuterię. Były zdobione i pozłacane oraz wykonywane z ekskluzywnych surowców takich jak kość słoniowa czy wielorybia. W owych czasach, produkcja gorsetów w znacznym stopniu przyczyniła się do zmniejszenia populacji wielorybów. Kobiety stające się ofiarami mody w dosłownym tego słowa znaczeniu, najwyraźniej nie są jedyną grupą poszkodowanych przez gorsetowy szał. W czasach baroku zdanie „czego nie robi się dla urody” nabrało nowego, silniejszego znaczenia.
To że europejskie społeczeństwo modę na 33 centymetry w talii i fiszbiny z kości słoniowej ma już za sobą, nie znaczy, że terror ery gorsetów ulegnie złagodnieniu. W połowie XVII wieku gorset został uzupełniony o metalowe dziurki, przez które przekładane było wiązanie. Sprawiło to, iż talia mogła zostać zaciśnięta jeszcze mocniej niż do tej pory.
Głęboki oddech
Moda na krępujące ciało elementy garderoby złagodniała dopiero wraz z nadejściem XIX wieku. Sukienki odpowiadające ówczesnym trendom nie wymagały dodatkowego usztywnienia, ani nadmiernego modelowania talii. Kobiety wreszcie mogły odetchnąć pełną piersią. Pozostałością ery gorsetów stały się opaski podtrzymujące biust, swym kształtem przypominające współczesne biustonosze. Nie stanowiły zagrożenia dla zdrowia właścicielki, a jednocześnie dawały efekt porównywalny do tego jaki uzyskiwano za pomocą zbroi fiszbin. Gorset zmienił swoją formę – z nieodłącznej części sukni stał się elementem bieliźnianym.
Ciało wyzwolone
Oswobodzenie kobiecej sylwetki z gorsetowej konstrukcji przyniosło ze sobą potrzebę zmiany stylu życia. Ciało uwolnione z klatki stało się z jednej strony naturalne i zmysłowe, lecz z drugiej zostało pozbawione możliwości ukrycia wszelkich mankamentów. Bez pomocy fiszbinów i podpórek, trzeba samemu zatroszczyć się o doskonałą sylwetkę. Moda przestała być przymusem, a gorsety zaczęły służyć kobietom już jako bielizna. Trafiając do masowej produkcji stał się dostępny dla rzeszy kobiet, pragnących nieco podkręcić swój seksapil. XX wiek zmienił sposób podejścia do tematu erotyki, zaś gorset uczynił jednym z najbardziej seksownych modeli bielizny.
Za powrót gorsetu we współczesnych czasach, bez wątpienia odpowiada świat filmu i muzyki. W latach 50. gorset świętował wielki powrót za sprawą nowej sylwetki lansowanej przez Christiana Diora. Gwiazdy kina i seksbomby takie jak Marilyn Monroe, Sophia Loren i Gina Lollobrigida eksponowały w nich swoje nienaganne figury, nie tylko na planie filmowym, lecz również poza nim. 40 lat później wzrok wszystkich spoczął na Madonnie, a może bardziej na spektakularnym gorsecie, który miała na sobie podczas koncertu promującego trasę Blond Ambition. Śpiewając utwór „Vogue” w pudroworóżowym gorsecie, zmieniła go w kultowy strój sceniczny, zaś z projektanta Jeana Paula Gaultiera uczyniła nową gwiazdą paryskiej mody.
Za współczesny wizerunek tego elementu kobiecej garderoby odpowiada również Vivienne Westwood, która uczyniła z niego nieodłączną część swoich kolekcji. „Gorset podkreśla naturalną kobiecą linię, co nie musi oznaczać ściśnięcia. Przecież chcemy, aby kobiety żyły i oddychały pełną piersią. Płaski z przodu gorset, wypychający biust do góry daje poczucie siły i pewności siebie” - uważa brytyjska projektantka.
Czym w takim razie jest współczesny gorset, a kim kobieta która go nosi? Czy jest to symbol zniewolenia, czy siły? Erotyczny element garderoby czy jedynie modelująca bielizna? Kobieta wyzwolona, a może mająca coś do ukrycia? Gorset kumuluje w sobie wiele sprzeczności. Od noszącej go kobiety zależy, jakie znaczenie zostanie mu przypisane.