Na jaw wychodzą kolejne fakty w sprawie brutalnego porwania i gwałtu 14-latki z Poznania. Okazuje się, że 39-letnia Paulina K. nie tylko miała zaplanować uprowadzenie dziewczyny, ale zabrała ze sobą również 7-letnią córkę. Dziecko na własne oczy widziało, jak porwana dziewczyna była bita i poniżana w samochodzie. Potem przez szybę mogła też obserwować gwałt.
Sprawa brutalnego porwania i zgwałcenia 14-latki z Poznania zbulwersowała opinię publiczną
Oprawcy uprowadzili nastolatkę w biały dzień, a potem torturowali, okaleczali i zgwałcili
Wszystko miała zaplanować 39-letnia Paulinę K., która jak się okazuje, zabrała ze sobą również siedmioletnią córkę
Porwanie i gwałt
Tydzień temu, w piątek 22 lipca u w Poznaniu14-letnia dziewczyna została wciągnięta do auta pod sklepem i wywieziona w nieznanym kierunku. Dzięki szybkiej interwencji policji udało się po dwóch godzinach znaleźć porwaną, jednak w tym czasie porywacze urządzili jej prawdziwe piekło.
Oprawcy znęcali się nad 14-latką na gruntowej drodze niedaleko Złotnik pod Poznaniem. Tam wyrzucili ją z samochodu i za pomocą golarki, którą kupili po drodze, zgolili jej brwi i część włosów na głowie. Dziewczyna była bita i podpalana papierosem.
Z ustaleń prokuratury wynika, że 14-latka została również zgwałcona przez 17-letniego porywacza. Gwałt był nagrywany telefonem komórkowym przez pozostałych porywczy, w tym przez 39-letnią kobietę, która jak podejrzewają śledczy była mózgiem całej operacji.
Nowe fakty ws. porwania
Na jaw wychodzą kolejne fakty związane z porwaniem 14-latki w Poznaniu. Według "Gazety Wyborczej" 39-letnia Paulina K. nie tylko miała zaplanować uprowadzenie dziewczyny, ale też zabrała ze sobą siedmioletnią córkę, przez co dziecko było świadkiem, jak jej matka z grupą nastolatków znęca się nad 14-latką.
"Nasi informatorzy potwierdzają, że dziecko widziało uprowadzenie 14-latki. Było też w aucie, gdy porywacze pojechali do sklepu, by kupić maszynkę do golenia (zgolili nią brwi i część głowy ofiary), a potem dotarli w okolice Złotnik pod Poznaniem" – czytamy w artykule "Wyborczej".
Według informatorów dziennika, porywacze już w samochodzie stosowali przemoc wobec nastolatki, czemu przyglądała się 7-latka. Kiedy po wyjściu z auta, uprowadzona nastolatka została poddana najbrutalniejszym torturom i zgwałcona, dziecko zostało w samochodzie. Nie wiadomo jednak czy widziała, jak matka i reszta porywaczy znęcała się nad 14-latką. Dziecko mogło przecież obserwować wszystko przez szybę.
Zgotowali jej piekło przez ...20 złotych
Prokurator prowadzący sprawę potwierdził, że motywem porwania był dług za uszkodzenie e-papierosa. Chodziło o spalenie grzałki w urządzeniu, które należało do dziewczyny jednego z porywaczy i jednocześnie córki Pauliny K. Jej wartość szacuje się na ok. 20 złotych. To właśnie 39-letnia Paulina K. zorganizować miała porwanie, w którym wzięło udział jeszcze czworo nastolatków w wieku 13, 14 i 17 lat.
W związku ze sprawą aresztowano 39-latkę i 17-latka. Grozi im do 15 lat pozbawienia wolności. Zarzuty to m.in. uprowadzenie i pozbawienie wolności małoletniej, gwałt ze szczególnym okrucieństwem oraz utrwalanie treści pornograficznych.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.