nt_logo

Pierwsza taka impreza w historii Polski i najlepszy wynik od 45 lat. Rekord Ireny Szewińskiej blisko

Krzysztof Gaweł

06 sierpnia 2022, 22:40 · 3 minuty czytania
W sobotę w Chorzowie odbył się Memoriał Kamili Skolimowskiej, który zadebiutował w Diamentowej Lidze, czyli serii największych i najbardziej prestiżowych lekkoatletycznych mityngów. I to jak zadebiutował! Natalia Kaczmarek zbliżyła się do rekordu Ireny Szewińskiej na 400 metrów, Paweł Fajdek ustanowił rekord serii w rzucie młotem, a Pia Skrzyszowska poprawiła po 50 latach rekord Europy do lat 23.


Pierwsza taka impreza w historii Polski i najlepszy wynik od 45 lat. Rekord Ireny Szewińskiej blisko

Krzysztof Gaweł
06 sierpnia 2022, 22:40 • 1 minuta czytania
W sobotę w Chorzowie odbył się Memoriał Kamili Skolimowskiej, który zadebiutował w Diamentowej Lidze, czyli serii największych i najbardziej prestiżowych lekkoatletycznych mityngów. I to jak zadebiutował! Natalia Kaczmarek zbliżyła się do rekordu Ireny Szewińskiej na 400 metrów, Paweł Fajdek ustanowił rekord serii w rzucie młotem, a Pia Skrzyszowska poprawiła po 50 latach rekord Europy do lat 23.
Memoriał Kamili Skolimowskiej w Chorzowie zadebiutował w Diamentowej Lidze. Działo się nie tylko na bieżni i nie zawsze dobrze Fot. LUKASZ SZELAG/REPORTER
  • Memoriał Kamili Skolimowskiej pierwszy raz odbył się w Diamentowej Lidze
  • Rekordy padały jeden za drugim, w rzucie młotem ustanowił Paweł Fajdek
  • Wydarzeniem dnia był wspaniały bieg Natalii Kaczmarek na 400 metrów
  • Najlepszy wynik w historii Polski należy od 1976 roku do Ireny Szewińskiej

Na Memoriał Kamili Skolimowskiej, trzynasty w historii, a pierwszy rozgrywany w ramach Diamentowej Ligi, warto było czekać od kilku miesięcy. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie, mimo deszczowej pogody, zebrało się mnóstwo fanów królowej sportu, którzy nie zawiedli się wyczynami największych gwiazd lekkiej atletyki. Padło czternaście rekordów mityngu, a Polacy wystąpili oczywiście w rolach głównych.

Wydarzeniem dnia dla naszych fanów był kapitalny finał 400 metrów kobiet, który wygrała Holenderka Femke Bol, bijąc przy okazji rekord kraju (49,75 sekundy). Ale dla nas najważniejszy był wyczyn drugiej na mecie Natalii Kaczmarek, która osiągnęła drugi wynk wszech czasów w Polsce i pobiła rekord życiowy. Nasza mistrzyni olimpijska pobiegła w czasie 49,86 sek., pierwszy raz w życiu poniżej 50 sekund.

Rekord Polski i dawny rekord świata Ireny Szewińskiej (49,29 sek. z 1976 roku, pobity w Montrealu) jest zagrożony, Natalia Kaczmarek kolejny raz potwierdziła, że stać ją na rozprawienie się z legendą. Na razie jest najszybszą Polką na 400 metrów od 45 lat i krok po kroku idzie po rekord kraju. To będzie wydarzenie bez precedensu, być może już wkrótce będziemy świadkami historii.

- Kiedy wbiegłam na metę i zobaczyłam wynik Femke Bol, pomyślałam: "Boże, wyświetli się 50.00". Ale pojawiło się 49 z przodu, co było niesamowite! - cieszyła się nasza sprinterka w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Jej wynik to nie tylko wielkie osiągnięcie, ale też znakomita zapowiedź formy Biało-Czerwnych przed nadchodzącymi mistrzostwami Europy. Co ważne, piąta w finale była Anna Kiełbasińska, a dziewiąta Justyna Święty-Ersetic.

Znakomicie w finale 100 metrów przez płotki poradziła sobie Pia Skrzyszowska, która ustanowiła rekord życiowy i kolejny raz przesunęła granicę swoich ogromnych możliwości. Polka ustanowiła też rekord Europy do lat 23, bijąc po 50 latach najlepszy wynik. Płotkarka z Warszawy pobiegła w 12,51 sekundy i jak przyznała, sama nie wie, jak udało się jej tego dokonać. A trzeba dodać, że w sobotę "życiówkę" poprawiała dwa razy.

W genialnej formie są Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki. Ten pierwszy rzutem na odległość 81,27 metra, ustanowił nowy rekord Diamentowej Ligi. A ten drugi, mistrz olimpijski, dorzucił 79,19 metra i będzie deptał rywalowi po piętach także podczas ME. Fajdek przy okazji wygrał zmagania w Memoriale Kamili Skolimowskiej po raz dziewiąty, co jest absolutnym rekordem rozgrywanej od 2009 roku imprezy.

Zachwytów nad tegoroczną imprezą było mnóstwo, nie krył ich m.in. Armand Duplantis, gigant skoku o tyczce. "Publiczność dzisiaj była wspaniała. Polsko, dziękuję! Wrócę. I mam nadzieję, że z innymi wynikami. Nie ma co kryć, pogoda w sobotę trochę nam popsuła zabawę. Marzyłem o pobiciu tu rekordu świata" - mówił Szwed, który skoczył 6,10 metra i na więcej tym razem nie miał szans. Ale i tak ustanowił rekord imprezy.

Rywalizację w Chorzowie zamknął kapitalny bieg na 100 metrów, 35-letnia Shelly-Ann Fraser-Pryce pobiegła po zwycięstwo z czasem 10,66 sekundy, czyli najlepszym na świecie w tym roku. Czy można chcieć czegoś więcej? Tak, kolejnego tak udanego Memoriału za rok i miejsca na stałe w gronie imprez spod znaku Diamentowej Ligi. Chorzów i ekipa, która organizuje imprezę zdecydowanie na to zasługują.