nt_logo

Iga Świątek zaskoczyła szczerym wyznaniem. "Nie muszę już nic nikomu udowadniać"

Krzysztof Gaweł

08 sierpnia 2022, 11:50 · 3 minuty czytania
Iga Świątek rozpoczyna decydujący etap przygotowań do US Open, już wkrótce zagra w turnieju WTA w Toronto. – Mogę się czuć swobodniej na korcie, nie muszę już nic nikomu udowadniać – mówiła 21-letnia Polka dziennikarzom w nawiązaniu do swojej rekordowej serii, którą przerwała porażka w trzeciej rundzie Wimbledonu. W Kanadzie nasza mistrzyni przejdzie próbę ognia, ma bardzo ciężką drabinkę.


Iga Świątek zaskoczyła szczerym wyznaniem. "Nie muszę już nic nikomu udowadniać"

Krzysztof Gaweł
08 sierpnia 2022, 11:50 • 1 minuta czytania
Iga Świątek rozpoczyna decydujący etap przygotowań do US Open, już wkrótce zagra w turnieju WTA w Toronto. – Mogę się czuć swobodniej na korcie, nie muszę już nic nikomu udowadniać – mówiła 21-letnia Polka dziennikarzom w nawiązaniu do swojej rekordowej serii, którą przerwała porażka w trzeciej rundzie Wimbledonu. W Kanadzie nasza mistrzyni przejdzie próbę ognia, ma bardzo ciężką drabinkę.
Iga Świątek zaskoczyła szczerym wyznaniem. "Nie muszę już nic udowadniać" Fot. LUKASZ SZELAG/REPORTER
  • 21-letnia Iga Świątek zagra w tym tygodniu w turnieju WTA w Toronto
  • Polka po raz drugi weźmie udział w imprezie, czeka ją ciężka walka
  • Liderka światowych list przyznała, że czuje ulgę po porażce w Wimbledonie

Iga Świątek wraca na kort w tym tygodniu i w Toronto rozpoczyna ostatni etap przygotowań do wielkoszlemowego US Open (29 sierpnia - 11 września). Polka spotkała się z dziennikarzami podczas konferencji prasowej przed turniejem i długo odpowiadała na ich pytania. Liderka światowych list wróciła raz jeszcze do wiosny i swojej niesamowitej serii wygranych meczów.

- Jestem dumna z tego, co osiągnęłam na początku sezonu. Teraz mogę się czuć swobodniej na korcie, nie muszę już nic nikomu udowadniać. Z drugiej strony być może ten rekord wywarł na mnie pewien rodzaj presji. Staram się nie myśleć o przeszłości, tylko koncentrować na tym, co mnie czeka - mówiła Polka zapytana o swoje rekordowe 37 zwycięstw z rzędu.

Wiosną nasza mistrzyni wygrywała mecz za meczem, passa rozpoczęła się jeszcze w lutym, gdy wygrała turniej w Dausze. Potem sięgała po tytuły w Indian Wells, Miami, Stuttgarcie, Rzymie oraz Rolandzie Garrosie. Wspaniałą passę przerwała porażka z Alize Cornet w Wimbledonie 4:6, 2:6, Francuzka zakończyła marsz 21-latki z Raszyna, ale chyba paradoksalnie jej pomogła. Mogła odpocząć, a potem trenować bez presji.

Teraz Polka wraca do Toronto, gdzie zagrała po raz pierwszy i jedyny w karierze w 2019 roku. - Zagrałam dwa wspaniałe mecze przeciw Carolinie Wozniacki i Naomi Osace. Po raz pierwszy poczułam, że mogę w tenisie osiągnąć coś naprawdę dużego. Te dwa mecze spowodowały, że poczułam, iż mogę zrobić coś wielkiego - mówiła dziennikarzom Iga Świątek, a Kanadyjczykom na pewno zrobiło się bardzo miło.

Kiedy nasza mistrzyni wyjdzie na kort? W pierwszej rundzie ma wolny los, w drugiej stawi czoła Rosjance Weronice Kudermietowej albo Australijce Alji Tomljanović, która w drabince zastąpiła Amerykankę Shelby Rogers. Obie zmierzą się we wtorek, więc pojedynek Igi Świątek czeka nas zapewne w środę. Turniej rozpoczyna się w poniedziałek, a na kursie kolizyjnym naszej mistrzyni są Leylah Fernandez, Serena Williams oraz Naomi Osaka.

Drabinka z pewnością jest bardzo ciężka, ale to Iga Świątek zagra jako jedynka, bo jest liderką światowych list. W najnowszym notowaniu rankingu WTA ma na koncie 8396 punktów i pewnie wyprzedza Estonkę Anett Kontaveit, Hiszpankę Paulę Badosę, Greczynkę Marię Sakkari oraz Tunezyjkę Ons Jabeur. Do dziesiątki wskoczyła Daria Kasatkina, która awansowała na dziewiąte miejsce (z dwunastego).

Dla innych polskich zawodniczek nowy ranking nie jest przyjemny, wszystkie zanotowały spadki. Magda Linette straciła cztery miejsca i jest 70. Magdalena Fręch boleśnie odczuła zmiany – jest 107., a jeszcze kilka dni temu zajmowała miejsce 82. Na 150. pozycję spadła ze 145. Katarzyna Kawa, zaś Maja Chwalińska jest 162. i straciła właśnie dwie lokaty. W rankingu panów prowadzi Daniił Miedwiediew (Rosja), Hubert Hurkacz jest dziesiąty, a Kamil Majchrzak 88.