nt_logo

Konfrontacje Filmowe: legendarny festiwal powraca po 29 latach. Dodajmy: powraca w wielkim stylu!

redakcja naTemat

12 sierpnia 2022, 11:58 · 4 minuty czytania
Firma Gutek Film, w ramach kooperatywy z najlepszymi kinami studyjnymi z całej Polski, postanowiła wskrzesić kultowe wydarzenie, na którym wychowywały się całe pokolenia Polek i Polaków. Czego możesz spodziewać się podczas tej wielkiej filmowej uczty? Sprawdźmy.


Konfrontacje Filmowe: legendarny festiwal powraca po 29 latach. Dodajmy: powraca w wielkim stylu!

redakcja naTemat
12 sierpnia 2022, 11:58 • 1 minuta czytania
Firma Gutek Film, w ramach kooperatywy z najlepszymi kinami studyjnymi z całej Polski, postanowiła wskrzesić kultowe wydarzenie, na którym wychowywały się całe pokolenia Polek i Polaków. Czego możesz spodziewać się podczas tej wielkiej filmowej uczty? Sprawdźmy.
Fot. "Alcarràs"/ mat. prasowe

Zacznijmy od podróży w czasie, przenosząc się do końcówki lat 50. ubiegłego wieku. To właśnie wówczas – wiele dekad przed pojawieniem się imprez takich jak Warszawski Festiwal Filmowy, Nowe Horyzonty, Camerimage, Transatlantyk czy też Off Camera – zaczęto organizować doroczny festiwal, który rozpalał do białości wszystkich kinomaniaków żyjących w PRL-u.

Konfrontacje Filmowe były wydarzeniem bezprecedensowym, gdyż dawały osobom zamkniętym za żelazną kurtyną możliwość obejrzenia nie tylko produkcji z krajów zwanych bratnimi, lecz także głośnych dzieł stworzonych na "zgniłym" Zachodzie, z których większość nie trafiała później do regularnej dystrybucji kinowej nad Wisłą.

Dziś, po trwającej niemal trzy dziesięciolecia przerwie (ostatnia edycja Konfrontacji Filmowych odbyła się w roku 1993) impreza znów może rozpalić emocje osób kochających naprawdę dobre kino, proponując im aż 14 tytułów.

Znajdziesz tutaj zarówno dzieła uznanych mistrzów kina, jak i propozycje twórców, którzy dopiero niedawno zaistnieli na arenie międzynarodowej. Część z nich trafi do repertuaru polskich kin dopiero za kilka miesięcy, a niektóre nie pojawią się w nim nigdy. 

Co łączy te produkcje? Każdy z nich został nagrodzony, bądź też miał światową premierę, na najważniejszych festiwalach filmowych świata: w Cannes, Wenecji i Berlinie.

Wszystko to w dziesięciodniowej, trwającej od 9 do 18 września, odsłonie, która zagości w osiemnastu kinach rozsianych po całym kraju, w tym w stołecznym Muranowie.

Na jakie filmowe smakołyki możesz liczyć, biorąc udział w tym wydarzeniu? Postanowiliśmy wybrać sześć festiwalowych propozycji, których naszym zdaniem warto wypatrywać najintensywniej:

W TRÓJKĄCIE (TRIANGLE OF SADNESS)

Film, który zapewnił Rubenowi Östlundowi (“Turysta”, “The Square”) już drugą canneńską Złotą Palmę. Tym razem reżyser zabiera widzów w szalony rejs luksusowym jachtem, na którego pokładzie bawią się emerytowani handlarze bronią, rosyjski król nawozu, podstarzałe diwy i zrzędliwe milionerki, a także piękna gwiazdka Instagrama Yaya (Charlbi Dean), początkujący model Carl (Harris Dickinson) i wiecznie pijany kapitan (Woody Harrelson).

Co dzieje się od momentu, w którym statek tonie, a pasażerowie muszą rozpocząć desperacką walkę o przetrwanie na bezludnej wyspie? Zdradzimy jedynie, że w tej dzikiej komedii Östlund zafundował wszystkim prawdziwą jazdę bez trzymanki, żonglując rolami społecznymi bohaterów, demaskując ich próżność i egoizm, kpiąc z pustej sławy influencerów i błyskotliwie wytykając przywary światu mody.

PODEJRZANA (DECISION TO LEAVE)

Park Chan-wook ("Służąca, "Oldboy"), wielki miłośnik twórczości Alfreda Hitchcocka (ze szczególnym wskazaniem na "Zawrót głowy"), postanowił spłacić dług u słynnego Brytyjczyka. W ten sposób powstał film czerpiący pełnymi garściami z najlepszych zachodnich tradycji filmowych, przefiltrowanych przez południowokoreańską kreatywność. 

Owa (nagrodzona w Cannes za reżyserię) historia o żonatym policjancie i młodej wdowie, której mąż zginął w wypadku to intrygujące studium obsesji, która zamienia się w miłość. A może raczej miłości, która zamienia się w obsesję? Jedno jest pewne: mamy tutaj do czynienia z najmniej oczywistym z romantycznych filmów tego roku.

IO (EO)

Nakręcona z imponującym rozmachem, brawurowa i zapierająca dech w piersiach odyseja w reżyserii Jerzego Skolimowskiego, która stała się wielką sensacją festiwalu w Cannes, gdzie zdobyła Nagrodę Jury.

Urodzony w roku 1938 mistrz kina europejskiego niezmiennie zachwyca nie tylko brawurą artystyczną, lecz także młodzieńczą energią, zabierając widza w fascynującą podróż przez całą Europę – od cyrku, poprzez stadiony i parkingi dla ciężarówek, aż po pałace...... a wszystko to z perspektywy szarego osiołka, który na swej drodze spotyka zarówno ludzi dobrych, jak i sprawiających mu ból. Efektem jest arcydzieło zarazem realistyczne i wizjonerskie, przyziemne i metafizyczne, krytyczne i empatyczne.

ALCARRÁS

Nagrodzona Złotym Niedźwiedziem na Berlinale opowieść o blaskach i cieniach codziennego życia rolników z katalońskiej wioski, czyli reżyserski powrót (w wielkim stylu, podkreślmy) Carli Simón, stojącej m.in. za fenomenalnym "Latem 1993" (2017).

Pochodząca z Barcelony artystka znów skupia się głównie na postaciach dziecięcych, nadając w ten sposób walor niezwykłości wydarzeniom błahym i pozornie nieefektownym. Znajdziemy tutaj zarówno autobiograficzną szczerość, ciepło i poczucie humoru, jak też odniesienia polityczne, co sprawia, że "Alcarràs" jest przejmującą opowieścią o starciu tradycji z nowoczesnością i konieczności dokonywania wyborów pomiędzy (dziecięcym) idealizmem a (dorosłym) pragmatyzmem.

PRZEŚWIETLENIE (R.M.N.)

Choć Cristian Mungiu zdążył przyzwyczaić nas do filmów kameralnych i oszczędnych w środkach ("4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni", "Egzamin"), tym razem postanowił zaserwować nam wielowątkową opowieść, będącą swoistą symfonią rozpisaną na wiolonczelę... niedźwiedzie, kilka narodowości i pokłócony chór. 

Fabuła filmu rumuńskiego reżysera – osadzona na transylwańskiej prowincji, gdzie pewnego dnia pojawiają się emigranci ze Sri Lanki, zmieniając życie "tubylców" – jest i straszna, i zabawna. Jest także cierpka i boleśnie realistyczna. To również opowieść o globalizacji, kryzysie męskości i nacjonalizmie, którą gdzieniegdzie dosmaczono wątkami metafizycznymi.

SILENT TWINS

Przejmujący do szpiku kości – w ten sposób można najkrócej opisać nowy film Agnieszki Smoczyńskiej ("Córki dancingu", "Fuga"). Mamy tutaj do czynienia z opartą na faktach historią June i Jennifer Gibbons (w tych rolach Letitia Wright i Tamara Lawrence), czyli walijskich bliźniaczek, które od dzieciństwa rozmawiają wyłącznie ze sobą, odmawiając komunikacji werbalnej z resztą świata.

Ekscentryczna (i wraz z upływem czasu coraz mniej niewinna) zabawa zbuntowanych dziewczyn, która wymknęła się spod kontroli? A może studium toksycznej miłości? Odpowiedzi na te pytania można poszukać wraz z Agnieszką Smoczyńską, która zaprasza nas do zajrzenia w głąb świata June i Jennifer.