Liga Mistrzów znów jesienią w polskim mieście? Wielki faworyt raczej do tego nie dopuści
Krzysztof Gaweł
17 sierpnia 2022, 23:38·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 sierpnia 2022, 23:38
Benfica Lizbona ograła Dynamo Kijów w Łodzi 2:0 (2:0) i ukraiński zespół ma minimalne szanse na występ w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jeśli jednak odwróci losy rywalizacji w Lizbonie, będziemy mieli Champions League jesienią w dwóch polskich miastach. Zatrzymany został w środę pogromca mistrzów Polski, Karabach Agdam. Cenne zwycięstwo odniosła ekipa Maccabi Hajfa.
Reklama.
Reklama.
Dynamo Kijów walczy o awans do Ligi Mistrzów, ale bliżej celu są rywale
Pogromcy Lecha Poznań, piłkarze Karabachu Agdam, tym razem na remis
Blisko awansu jest też Maccabi Hajfa, które ograło Crvenę Zvezdę Belgrad
Piłkarze Dynama Kijów do walki o Ligę Mistrzów szykują się w Polsce, mieszkają na co dzień w gościnnym Uniejowie, a mecze rozgrywają na stadionie ŁKS-u Łódź. I to tam zawitała w środę Liga Mistrzów, a w zasadzie jej przedsionek, bo obie ekipy rywalizowały w decydującej rundzie kwalifikacji o miejsce w fazie grupowej. Na pojedynek sprzedało się 16 tysięcy biletów, czyli komplet przygotowanych dla kibiców. Dotarli nawet ci z Portugalii.
Była więc w Łodzi po 25 latach oprawa z Champions League, był hymn rozgrywek i były wielkie emocje. Ale Dynamo niestety oddaliło się od awansu, bo lizbońskie Orły po raz kolejny pokazały, że występ wiosną w ćwierćfinale LM nie był przypadkiem. W Łodzi Benfica rozstrzygnęła mecz już w pierwszej połowie, punktując błędy Ukraińców. I przed rewanżem jest w świetniej sytuacji.
Strzelanie rozpoczął już w 9. minucie Gilberto, który po błędzie ukraińskiej defensywy odpalił rakietę na bramkę miejscowych. Drugiego gola, po kolejnym błędzie obrońców, dorzucił Goncalo Ramos i było po meczu. Dynamo starało się wrócić do gry, ale rywale na niewiele pozwalali piłkarzom Mircei Lucescu. Rewanż już we wtorek 23 sierpnia na Estadio da Luz w stolicy Portugalii, Ukraińcy potrzebują jakiegoś cudu, by wyszarpać jednak awans.
W Baku na stadionie im. Tofika Bachramowa, gdzie Lech Poznańzostał rozbity aż 5:1, choć prowadził od początku meczu 1:0, zagościli w środę piłkarze mistrzów Czech, czyli Viktorii Pilzno. Czesi odrobili lekcję przeciw Azerom i nie oddali im pola, choć przez większość meczu się bronili. I dopięli swego, rewanż rozegrają na swoim terenie i będą blisko awansu do LM. A piłkarze Karabachu muszą wygrać na wyjeździe, co będzie bardzo trudnym zadaniem.
Karabach Agdam - Viktoria Pilzno 0:0
Bardzo ciekawie było w Hajfie, gdzie mistrz Izraela przegrywał z mistrzem Serbii, by wyszarpać mu cenny triumf w walce o awans. Maccabi prowadziło od 18. minuty meczu i bramki Frantzdy'ego Pierrota, ale do przerwy przegrywało, bo dla gości bramki strzelili Aleksandar Pesić i Guelor Kanga. Gospodarze zagrali jednak bardzo dobrą drugą połowę i są bliżej piłkarskiego raju.
Najpierw w 51. minucie meczu Haitańczyk Frantzdy Pierrot wyrównał na 2:2, a raptem dziesięć minut później wygraną zapewnił miejscowym Tjarron Chery. To cenna zaliczka przed wyprawą do Serbii i starciem na słynnej belgradzkiej Marakanie. Rewanż i ostatnia szansa dla piłkarzy Dejana Stankovicia na Champions League już we wtorek 23 sierpnia.