W tym roku na Top of the Top Sopot Festival 2022 zagościło prawdziwe zatrzęsienie gwiazd. Od środy do piątku z Opery Leśnej niosą się dźwięki największych przebojów rodzimych artystów. Bursztynowy Słowik powędrował do Michała Szpaka. Drugiego dnia festiwalu śpiewała także Kayah. Występ przejdzie jednak do historii jako nieudany. Teraz sama wokalistka zdecydowała wytłumaczyć się z tego, dlaczego nie wyszło.
Reklama.
Reklama.
Czwartek (18 sierpnia) to ostatni dzień muzycznych wrażeń na festiwalu Top of the Top Sopot Festival
Koncert #Zawsze razem będzie jednocześnie podziękowaniem dla widzów TVN za 25 wspólnych lat
Na scenie wystąpi plejada gwiazd w towarzystwie orkiestry. Nie zabraknie Kayah, która miała już okazję śpiewać w środę
Tymczasem wokalistka wytłumaczyła się z kiepskiego wykonania hitu "I Will Survive"
Wpadki podczas pierwszych dni Top of the Top Sopot Festival
We wtorek (16 sierpnia) rozpoczął się Top of the Top Sopot Festival 2022. Na deskach Opery Leśnej zaśpiewała prawdziwa plejada gwiazd. Wieczór uświetnił występ m.in. Meza i Kasi Wilk z piosenką "Ważne". Publiczność i telewidzowie zrobili wielkie oczy, gdy usłyszeli pierwsze słowa wokalistki po wyjściu na scenę.
Wchodząc na scenę, piosenkarka chciała się energetycznie przywitać, a wyszło dość niefortunnie, bo pomyliła festiwale. "Dobry wieczór Opole!" — zakrzyknęła, ale szybko się poprawiła: "Dobry wieczór Sopot". Publiczność zareagowała śmiechem na wpadkę.
Według internautów muzycznie i wizerunkowo kiepsko wypadła Margaret. Wielu oceniło, że nie był to najlepszy show w wykonaniu artystki. "Nieudany występ"; "Fałszowała tak, że aż uszy bolały."; "Słabo"; "Porażka po całości"; "To była masakra" – oceniono jej wykon utworów "Cool Me Down" i "Heartbeat", a także nowego kawałka "Niespokojne morze".
Dziennikarz Pudelka obecny na miejscu zapytał Margaret po występie, czy coś faktycznie wydarzyło się z odsłuchem na scenie. Artystka odparła, że nic o tym nie wie, ale taka ewentualność istnieje.
"Dużo się takich wpadek trafia, tym bardziej tam, gdzie jest dużo artystów, szybkich przepinek. Błędy techniczne się wydarzają" — powiedziała.
Kayah przyznała, że jej występ w Sopocie to niewypał. Wytłumaczyła się
W czwartek (18 sierpnia) podczas trzeciego dnia festiwalu Kayah zaśpiewa ponownie. "Mam nadzieję, że nam wyjdzie, bo nie ukrywam, że jak się wychodzi na scenę w Sopocie towarzyszy nam ogromna trema i czasami ona mnie zjada" — mówiła gwiazda, goszcząc w "Dzień Dobry TVN".
Nie omieszkała jednak odnieść się do środowego show. Publiczność i widzowie mogli usłyszeć jej wykonanie utworu "I Will Survive" Glorii Gaynor, czyli ultra przeboju z lat 70.
Artystka przyznała, że już przed wyjściem na scenie czuła spory stres w związku z doborem repertuaru. "Bardzo się bałam tej piosenki. Niestety, nie wyszła mi. Zjadła mnie trema, położyłam tę piosenkę" — oznajmiła.
Kayah nadmieniła, że już ze sceny dała znać, że nie jest to jeden z jej mocniejszych wykonów. "Tę piosenkę zaśpiewałam dwadzieścia lat temu na tej scenie z Glorią Gaynor, a co, i zrobiłam to niestety lepiej" — to powiedziała podczas śpiewania.
"Przyznałam się na scenie publiczności, że ileś tam lat temu, kiedy stałam na jednej scenie z tą wielką Glorią Geynor, zaśpiewałam po prostu znacznie lepiej niż we wtorek. Ale trudno, to znaczy, że jesteśmy ludźmi, że nie oddajemy się rutynie i zdarzają się nam gorsze dni" — spuentowała w "DDTVN".
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.