Beata Mazurek najwyraźniej lubi prowokować internautów, bo po raz kolejny wyśmiała to, z czym mierzą się miliony osób, czyli drożyznę w Polsce. Tym razem jednak do swojej wyliczanki wrzuciła zatrucie Odry. Podobnie jak poprzednio internauci bardzo szybko sprowadzili ją na ziemię.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Biedna ta opozycja" – napisała na Twitterze Beata Mazurek, rysując przed odbiorcami superoptymistyczny obraz sytuacji w Polsce
Była rzeczniczka PiS, obecnie w Parlamencie Europejskim już wcześniej w podobnie butny sposób odnosiła się do problemów, z którymi mierzą się zwykli Polacy
"Benzyna tańsza, podobnie cukier, węgla nie zabraknie, magazyny gazu pełne, podatki obniżone, wkrótce 14-stka dla emerytów" – wymieniała niedawno Mazurek
Beata Mazurek od kilku lat jest jedną z europosłanek Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej była rzeczniczką partii i widać, że PR-owe podejście do polityki przylgnęło do niej, bo w piątek rano zamieściła taki wpis w mediach społecznościowych:
"Biedna ta opozycja. Rtęć nie była przyczyną śnięcia ryb. Chleb nie jest po 30 zł. Ceny paliwa i cukru spadają, a Czesi, Słowacy, Bałtowie oraz Niemcy przyjeżdżają na zakupy do PL. Węgla, gazu i energii nie zabraknie" – stwierdziła polityczka na Twitterze.
I być może wszystko by się zgadzało, gdyby nie porażająca drożyzna, rosnące rachunki, drożejące raty oraz koszty kredytów. Zamydlić sobie oczu nie dali także użytkownicy serwisu. Pod postem europosłanki zaroiło się od konkretnych dowodów na to, że jej wyliczanka nie ma związku z rzeczywistością.
"Tak głupiego tweeta u pani to jeszcze nie wiedziałem. Inflacja najwyższa od 25 lat, ceny za ogrzewanie o kilkaset procent do góry, zagłada biologiczna Odry, brak węgla. To są wasze sukcesy" – napisał nauczyciel, Paweł Sztefek.
"Za Czechow oraz Slowakow potwierdzam: przyjeżdżamy na zakupy do PL, gdyż PLN jest tak słaby, że nam się opłaca! Děkujeme/Ďakujeme!" – stwierdził Adrian Gumulák, Czech, który od dwóch dekad mieszka w Polsce.
Europosłance odpisał nawet ojciec Grzegorz Kramer, którego także zbulwersowała wyliczanka Beaty Mazurek. "Właśnie wróciłem z Makro. Zakupy dla wspólnoty. Zapłaciłem tyle, co ostatnio, ale w koszyku mniej. Po drodze tankowałem - boli tak samo jak dwa tygodnie wcześniej. Niemców nie widziałem, ale mam okulary" – stwierdził.
Beata Mazurek i jej wpisy
To nie pierwszy raz, kiedyBeata Mazurek wzięła się za wyliczanie zasług Prawa i Sprawiedliwości. Już wcześniej zachwalała partię-matkę i za każdym razem wytykano jej absurdalność i butę takich wypowiedzi.
"Benzyna tańsza, podobnie cukier, węgla nie zabraknie, magazyny gazu pełne, podatki obniżone, wkrótce 14-stka dla emerytów, wyprawka szkolna zapewniona. Martwię się o samopoczucie opozycji, ale życzę miłego weekendu" – stwierdziła 5 sierpnia Beata Mazurek.
Efekt? Ponad 1700 komentarzy pod jej postem, a większość z nich to studzenie optymizmu polityczki PiS. Ale była rzeczniczka PiS nie dała za wygraną i opublikowała na Twitterze kolejny post. To dalsza część jej wyliczanki, ale tym razem krótsza. Dodatkowo ze specjalną odezwą do wszystkich, którzy odważyli się skrytykować jej wcześniejszy wpis.
"Polska z najtańszym paliwem w Europie. Polska z drugą najniższą stopą bezrobocia w UE. Hejterzy, trole, soki itp. ......., czas start" – napisała. Po raz kolejny internauci rozjechali walcem jej wpis.