nt_logo

Thriller inny niż wszystkie. Oto "Miłość dla dorosłych", czyli małżeństwo, nuda, zdrada i śmierć

redakcja naTemat

13 września 2022, 12:38 · 3 minuty czytania
Jeżeli należysz do osób, które na dźwięk hasła "nordic noir" czują przyjemne ciarki na plecach, ta książka Anny Ekberg powinna być dla ciebie lekturą wręcz obowiązkową. W owym thrillerze psychologicznym znajdziesz bowiem wszystko, co Skandynawia ma do zaoferowania miłośnikom literatury zarazem niepokojąco mrocznej, jak i zaskakująco błyskotliwej. Sprawdźmy, jak wygląda "Miłość dla dorosłych" w wersji Made in Denmark, sprawdzając przy okazji, dlaczego ta historia zachwyciła nie tylko czytelników i krytyków literackich, lecz także szefostwo Netfliksa.


Thriller inny niż wszystkie. Oto "Miłość dla dorosłych", czyli małżeństwo, nuda, zdrada i śmierć

redakcja naTemat
13 września 2022, 12:38 • 1 minuta czytania
Jeżeli należysz do osób, które na dźwięk hasła "nordic noir" czują przyjemne ciarki na plecach, ta książka Anny Ekberg powinna być dla ciebie lekturą wręcz obowiązkową. W owym thrillerze psychologicznym znajdziesz bowiem wszystko, co Skandynawia ma do zaoferowania miłośnikom literatury zarazem niepokojąco mrocznej, jak i zaskakująco błyskotliwej. Sprawdźmy, jak wygląda "Miłość dla dorosłych" w wersji Made in Denmark, sprawdzając przy okazji, dlaczego ta historia zachwyciła nie tylko czytelników i krytyków literackich, lecz także szefostwo Netfliksa.
materiały prasowe / Świat Książki

Wielkie uczucie, które z biegiem lat przeobraża się w równie wielkie znudzenie oraz śmiertelną – w dosłownym tego słowa znaczeniu – nienawiść. W tle: jego komórka, na którą przychodzą mocno podejrzane, bo wysyłane w środku nocy, SMS-y, zwiastujące pojawienie się na horyzoncie "tej drugiej, młodszej", a w efekcie katastrofę pielęgnowanego przez całe dekady małżeństwa... 

Czy opisaliśmy właśnie jeden z owych toposów, które zostały (wręcz do bólu!) ograne przez całe rzesze autorów? Tak. Czy na jego bazie można jeszcze stworzyć coś dalekiego od banału, naprawdę zaskakującego i wciągającego? Okazuje się, że również w tym przypadku odpowiedź jest twierdząca.

Dowodzi tego właśnie “Miłość dla dorosłych” – powieść, która bazując na doskonale przecież znanym motywie, wyciska z niego gigantyczną dawkę nieoczywistości, przewrotności oraz zwrotów akcji tak zdumiewających, że mogą zdezorientować nawet czytelnika, któremu do tej pory wydawało się, że nic go już zaskoczyć nie może.

Lubisz literacką jazdę bez trzymanki? A więc koniecznie poznaj Leonorę i Christiana, małżeństwo, które – jak przystało na zamożnych Duńczyków – prowadzi życie dostatnie, spokojne i stabilne. Ot, codzienna rutyna, w której nie ma miejsca na jakiekolwiek niespodzianki mogące zburzyć dopracowany do perfekcji porządek rzeczy.

Ona: pochodząca z rodziny artystycznej absolwentka konserwatorium w Aarhus i niegdyś świetnie zapowiadająca się skrzypaczka. On: z wykształcenia murarz, dziś prowadzący z bratem dobrze prosperującą firmę budowlaną. 

Ich małżeństwo, choć będące ewidentnym mezaliansem, trwa już dwadzieścia lat. Wystarczająco długo, aby Leonora i Christian udowodnili zarówno sobie, jak i całemu światu, że mamy tutaj do czynienia z miłością życia; scementowaną nie tylko standardowymi zmaganiami z codziennością, lecz także wygraną walką o życie syna, u którego jakiś czas temu zdiagnozowano ostrą białaczkę.

Najlepsze restauracje i hotele, drogie samochody oraz wymarzona rezydencja z widokiem na fiord Vejle – dziś świat tych dwojga sprawia wrażenie sielanki, której nie może zakłócić absolutnie nic...

... no, może oprócz znudzenia, potrzeby zupełnie nowych doznań i coraz trudniejszej do ukrywania frustracji. Czyli rzeczy, które, jak się okazuje, mogą zatruć umysł na rozmaite sposoby – począwszy od wdania się romans z namiętną miłośniczką wyuzdanego seksu (włączając w to praktyki BDSM), a skończywszy na obsesji dotyczącej definitywnego zakończenia związkowej powszedniości. Definitywnego, czytaj: związanego z przejechaniem żony samochodem. 

Lecz co, gdy druga połowa w żadnym wypadku nie zamierza tracić ani życia, ani nawet niewiernego męża, którego chce utrzymać przy sobie za wszelką cenę, natomiast doprowadzona do ostateczności pokazuje, o co tak naprawdę chodzi w powiedzeniu "trafiła kosa na kamień"? 

Wówczas otrzymujemy powieść, która wbija czytelnika w fotel (kanapę, hamak, leżak – niepotrzebne skreślić). Zwłaszcza biorąc pod uwagę pewien intrygujący zabieg: wszystkie wydarzenia oraz emocje przedstawione zostały z punktu widzenia trzech osób; nie tylko Leonory i Christiana, lecz także Holgera Andreasena, czyli wścibskiego i zarazem błyskotliwego komisarza policji.

W ten sposób "Miłość dla dorosłych" okazuje się jedną z tych książek, w których nic – od momentu, w którym fabuła rozpędza się niczym wagonik kolejki górskiej, aż po spektakularny i, słowo, zaskakujący finał – nie jest takie, jak mogłoby się na pozór wydawać. 

Gwoli dziennikarskiej formalności dodajmy, iż dotyczy to nawet Anny Ekberg, która tak naprawdę nie jest kobietą, lecz... dwoma mężczyznami. Pod owym pseudonimem kryją się bowiem Jacob Weinreich i Anders Rønnow Klarlund, utalentowani duńscy pisarze i scenarzyści, tworzący również jako A.J. Kazinski.

No a skoro o scenariuszach mowa: już niedługo, bo 26 sierpnia tego roku na platformie Netflix będziemy mogli zobaczyć ekranizację owej książki, wyreżyserowaną przez Barbarę Topsøe-Rothenborg.

Jednak zanim odpalisz film, w którym w role główne wcielają się Sonja Richter ("Eskorta", "Kobieta w klatce") i Dar Salim ("Gra o tron", "Czarny krab"), zdecydowanie warto poznać "Miłość dla dorosłych" w wersji książkowej. 

Gwarantujemy, że Weinreich i Rønnow Klarlund wyczarowali swymi piórami postaci, emocje i obrazy tak wyraziste, że te mogą bez jakichkolwiek kompleksów konkurować z najlepszymi dokonaniami świata kinematografii.