Niemiecka kanclerz Angela Merkel rządzi naszym zachodnim sąsiadem od 7 lat. W najnowszym sondażu przeprowadzonym dla telewizji ZDF ma 81 poparcia. Jej polityczny przyjaciel Donald Tusk jest premierem od 5 lat, a poparcie dla niego to tylko 35 procent. Na czym polega fenomen żelaznej kanclerz wyjaśnia dr Marek Cichocki, politolog, dyrektor programowy Centrum Europejskiego.
Angela Merkel będzie stawiana w jednym rzędzie z wybitnymi niemieckimi przywódcami, takimi jak Konrad Adenauer, który rządził 14 lat, czy Helmut Kohl, który był kanclerzem przez 16 lat?
Niestety jest trochę za wcześnie, żeby to stwierdzić. Dużo będzie zależało od tego, jak uda się Merkel przeprowadzić Niemcy przez kryzys, jak będą oceniane jej dokonania. Duże znacznie będzie miała też sytuacja w strefie euro. Dobre wyjście z tej sytuacji nie musi wcale oznaczać uratowania strefy, ale danie Niemcom poczucia, że ich system społeczny, gospodarczy i rola w Europie nie ulegnie zachwianiu. Sprawa wciąż jest otwarta.
Kryzys obalił Sarkozy'ego, Blaira, Berlusconiego, Zapatero. Oczywiście sytuacja w ich państwach jest znacznie gorsza niż w Niemczech, ale także nad Renem spada produkcja przemysłowa, gospodarka ma problemy. Jak Merkel udaje się przekonać Niemców, że to ona najlepiej przeprowadzi ich przez zawirowania?
Angela Merkel zbiera owoce reform, które przeprowadził jej poprzednik Gerhard Schroeder. Wprowadzono wtedy poważne zmiany w systemie opieki społecznej, na rynku pracy, i dziś to procentuje. Poza tym bardzo ważnym czynnikiem jest słabość konkurencji. SPD nie ma lidera, liberałowie z FPD są w rozsypce, podobnie jak Zieloni, którzy po odejściu z polityki Joschki Fischera nie mogą wyłonić spośród siebie lidera, który mógłby zostać kanclerzem. Nie ma też konkurencji dla Merkel w polityce europejskiej. To gwarantuje jej zachowanie pozycji.
Poza tym Niemcom podoba się sposób prowadzenia przez Merkel polityki. Ona jest raczej konserwatywnym przywódcą, który zajmuje się po prostu rozwiązywaniem po kolei problemów. Sprawia wrażenie osoby, której można zaufać.
Angela Merkel nie jest charyzmatycznym przywódcą, można powiedzieć, że jest nawet nudna. Niemcy nie lubią głośnych liderów? Wolą cichych, merytorycznych przywódców?
Niemiecka opinia publiczna jest specyficzna. Przede wszystkim chce być dobrze poinformowana – to podstawowy warunek, na podstawie którego buduje swoje zaufanie do polityka. Angela Merkel znalazła skuteczny sposób na komunikowanie się ze społeczeństwem. Niemcy wiedzą co robi rząd, mają poczucie, że to dobre, ufają rządowi.
Pomimo to chadecy mają problemy w wyborach lokalnych.To nie przeszkodzi Merkel w marszu po kolejną kadencję?
To rzeczywiście może się odbić na wyniku CDU. Na poziomie landów partia zaliczyła kilka poważnych wpadek. Jednak w kontekście wciąż silnego zagrożeniem kryzysem oraz braku poważnego kandydata na kanclerza w szeregach konkurencji, przywództwo Angeli Merkel jest raczej niezagrożone.
Na niedawnej konwencji w Hanowerze Merkel ponownie została szefową CDU z rekordowym, wynoszącym 98 procent poparciem. CDU to partia wodzowska czy rzeczywiście wszyscy popierają Merkel?
Chadecja zawsze miała tendencje do tworzenia wodzowskich struktur. Konrad Adenauer czy Helmut Kohl, szczególnie w drugim okresie rządów, decydowali właściwie o wszystkim samodzielnie. Później temu drugiemu odbiło się to trochę czkawką, bo wyszły na jaw niejasności dotyczące finansowania partii.
Angela Merkel de facto zlikwidowała frakcyjność w swojej partii, wyeliminowała tych, którzy mogli podważać jej przywództwo, walczyć o władzę lub zostali jeszcze w epoce Helmuta Kohla namaszczeniu do pełnienia w partii jakichś funkcji. Merkel powykręcała im ręce tak, że nie mogą nic zrobić. Więc CDU to partia wodzowska, co źle wróży jej strukturom po odejściu Angeli Merkel z polityki. SDP do dziś nie może się odnaleźć, co pomaga Angeli Merkel.