Jarosław Jakimowicz słynie ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi i niecodziennych zachowań, nawet w programach telewizyjnych na żywo. Tym razem, gdy wraz z Anną Popek prowadził ostatnie wydanie programu "W kontrze", zaliczył wpadkę. Nowa prowadząca nie zauważyła błędu. Oboje wyprowadził z niego dopiero...Przemysław Czarnek.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jarosław Jakimowicz zaliczył wpadkę w czasie programu "W kontrze", który prowadził razem z Anną Popek.
Chodziło o nagrodę UNESCO dla Angeli Merkel.
Prowadzących wyprowadził z błędu Przemysław Czarnek, który był gościem w programie.
Jakimowicz zaliczył wpadkę w TVP
W piątek 26 sierpnia Jarosław Jakimowiczprowadził program "W kontrze" tym razem z nową prowadzącą, którą została znana pracownica Telewizji Polskiej Anna Popek. Wcześniej Jakimowiczowi towarzyszyła Agnieszka Oszczyk.
Prezenter miał ogłosić, że Angela Merkel otrzymała nagrodę pokojową UNESCO. Tymczasem poinformował widzów, że została uhonorowana Pokojową Nagrodą Nobla za rozwiązanie kryzysu uchodźczego.
Współprowadząca szybko podłapała tę informację i zaczęła ją powtarzać. Jakimowicz zaczął za to krytykować odznaczenie niemieckiej premier. — Aż się zaparłem mocno na nogach, żeby nie spaść pod ten stół — zaczął swój wywód Jakimowicz.
— Wpuszczono półtora miliona ludzi i za tym stoi Angela Merkel i ona za to dostaje Pokojową Nagrodę Nobla… — kontynuował.
Anna Popek uznała natomiast, że Pokojowa Nagroda Nobla może być o tyle kłopotliwa, że za chwilę może się okazać, że Angela Merkel "jest przyczyną tego problemu, jaki jest na Ukrainie".
Informację sprostował dopiero Minister Edukacji Przemysław Czarnek, który był akurat gościem programu "W kontrze".
Jarosław Jakimowicz i szantaż Michała Piróga
Przypomnijmy, ostatnimi czasy Jarosław Jakimowicz popadł w konflikt z Pawłem Delągiem — w skandaliczny sposób obraził aktora, grożąc, że ujawni listę jego rzekomych partnerów. Potem prezenter atakował też osoby, które stawały w obronie Deląga.
Jedną z takich osób był Michał Piróg, znany m.in. z prowadzenia programu "Top Model". Piróg zmęczony szantażami Jakimowicza sam powiedział publicznie, że ma informacje na jego temat, których Jakimowicz zdecydowanie nie chciałby ujawniać.
Piróg dał do zrozumienia, że posiada zakulisową wiedzę na temat poczynań Jakimowicza. Zasugerował, że mógłby ujawnić informacje, ale woli pozostawić je dla siebie."Panowie kiedyś ktoś wam zajrzy pod kołderkę. Ja też coś wiem… lecz poczekam, aż was historia rozliczy" — skwitował dosadnie.
Piróg nie ukrywa, że homofobiczny wpis Jakimowicza i pogróżki, które kieruje do różnych osób, podziałały mu na nerwy. Gwiazdor zapewnił, że stara się być daleki od komentowania show-biznesowych dram, ale tym razem nie wytrzymał.
"Tak sobie siedzę i myślę. A obiecywałem sobie, że się zdystansuję do tego, co się dzieje. Zarówno w polityce, tzw. show-biznesie czy w sferze czysto obyczajowej. Ale zawsze jest jakieś ale" — podkreślił.