Chwile grozy na pokładzie samolotu Jet2. Pilot nagle zemdlał podczas lotu.
Chwile grozy na pokładzie samolotu Jet2. Pilot nagle zemdlał podczas lotu. Fot. GERARD/REPORTER
Reklama.
  • Pilot samolotu zemdlał na wysokości 30 000 stóp co doprowadziło do awaryjnego lądowania.
  • Pasażerowie skarżą się, że nikt nie przekazał im aktualnych informacji i zapanował chaos.
  • Linia Jet2 wydała już oświadczenie w tej sprawie.
  • Pilot zasłabł po turbulencjach

    Do niebezpiecznego zdarzenia doszło 23 sierpnia na pokładzie samolotu Jet2. Był to lot z Birmingham do Antalyi w Turcji. Załoga ogłosiła lądowanie awaryjne z powodu "nagłego incydentu medycznego". Jak się okazało chodziło o zasłabnięcie pilota w kokpicie. Maszyna była już wówczas na wysokości 30 000 stóp.

    Incydent bardzo wystraszył pasażerów, którzy wpadli w panikę. Jeden z pasażerów stwierdził, że wszyscy zaczęli się martwić po tym, jak samolot wpadł w turbulencje. Jego relacje cytuje "Polish Express".

    - Kiedy wszyscy siedzieliśmy, zauważyliśmy, że coś dzieje się z przodu samolotu. Pomyśleliśmy, że ktoś zranił się w toalecie podczas turbulencji. Powiedziano nam, że lądujemy w Grecji z powodu nagłego wypadku medycznego na pokładzie. Nie powiedziano nam, gdzie - opisuje.

    Samolot wylądował w Salonikach w Grecji i pozostał na pasie startowym przez około godzinę, czekając na przybycie karetki. Jak relacjonują pasażerowie załoga spisała się dobrze, ale na lotnisku panował chaos i nikt nie przekazał im nowych informacji, co wzbudziło dużą frustrację.

    Linie przepraszają za niedogodności

    Rzecznik linii lotniczej powiedział, że zastosowano "środek ostrożności", a cały personel pracował, by zapewnić pasażerom należytą opiekę. Jednocześnie przeprosił za opóźnienie lotu i niedogodności. Podkreślono, że "nagłe wypadki medyczne" nie są objęte polisą odszkodowań Jet2.

    "Lot LS1239 z Birmingham do Antalyi został przekierowany na lotnisko w Salonikach jako środek zapobiegawczy we wtorek (23 sierpnia) z powodu złego samopoczucia jednego z pilotów. Załoga zastępcza poleciała do Salonik, abyśmy tego samego wieczoru mogli pozyskać klientów w drodze do Antalyi. Poinformowaliśmy o tym naszych klientów tak szybko, jak to było możliwe, a nasze zespoły bardzo ciężko pracowały, aby się wszystkimi zaopiekować. Chcielibyśmy przeprosić wszystkich dotkniętych tym nieprzewidzianym opóźnieniem" - napisano w komunikacie.

    Czytaj także: