nt_logo

Najlepsze perfumy masz w majtkach. Vabbing to trend randkowy, który was zszokuje

Agnieszka Miastowska

04 września 2022, 07:19 · 2 minuty czytania
Jak przyciągnąć do siebie mężczyznę? W XXI wieku takie problemy poruszane na TikToku mają iście średniowieczne rozwiązania. Okazuje się, że jedna z influencerek znalazła świetny sposób na kuszenie wybranków. Jest nim używanie bardzo naturalnych perfum. Tak naturalnych, że pochodzą wprost z naszego własnego ciała. A konkretnie z pochwy. Smarowanie się swoim własnym śluzem ma zwiększyć atrakcyjność kobiet w oczach mężczyzn.


Najlepsze perfumy masz w majtkach. Vabbing to trend randkowy, który was zszokuje

Agnieszka Miastowska
04 września 2022, 07:19 • 1 minuta czytania
Jak przyciągnąć do siebie mężczyznę? W XXI wieku takie problemy poruszane na TikToku mają iście średniowieczne rozwiązania. Okazuje się, że jedna z influencerek znalazła świetny sposób na kuszenie wybranków. Jest nim używanie bardzo naturalnych perfum. Tak naturalnych, że pochodzą wprost z naszego własnego ciała. A konkretnie z pochwy. Smarowanie się swoim własnym śluzem ma zwiększyć atrakcyjność kobiet w oczach mężczyzn.
Czym jest vabbing? Photo by Dainis Graveris on Unsplash

Vabbing, czyli perfumy z własnej pochwy

Wiem, jesteście w szoku, ale zacznijmy od początku, czyli skąd pochodzi właściwie nazwa tego zjawiska. Vabbing to połączenie angielskiego słowa "dabbing", oznaczającego potarcie czy muśnięcie oraz "vagina" oznaczającego oczywiście pochwę. Sens sam się nasuwa. Vabbing polega na "pocieraniu" konkretnych miejsc na ciele wydzieliną z pochwy. Brzmi kontrowersyjnie? Raczej.


Na jakiej zasadzie ma to zadziałać na mężczyzn? — zapytacie. Propagująca ten trend tiktokerka wyjaśnia, że wydzielina nazywana przez nią "eliksirem miłości" ma szansę zadziałać poprzez wykorzystanie feromonów. Mandy Lee jest zresztą internetową ekspertką od perfum i wielokrotnie odpowiadała na pytanie, czy perfumy z feromonami działają na mężczyzn.

Uznała, że są świetnym sposobem na kuszenie adoratorów, ale wyłącznie pod warunkiem, że będą to nasze feromony. A tych najwięcej ma znajdować się właśnie... wewnątrz nas. Trudno oczywiście znaleźć jakiekolwiek badania potwierdzające jej teorię, za to bardzo łatwo wpaść na komentarze dziewczyn stosujących vabbing i święcie przekonanych, że ten pomaga im w życiu codziennym i miłosnym.

Jak zabrać się do vabbingu? Przywołajmy jedynie to, co mówi Mandy. Radzi najpierw wziąć prysznic, co ma chyba być sugestią, by być czystą przede wszystkim na dole, a potem rozprowadzić odrobinę śluzu w miejscach, które szczególnie trzymają zapachy. A każda fanka perfum wie, że poza szyją warto nałożyć zapach na nadgarstki i za uszami.

Podobnie jest z "cielesnymi perfumami". Nie brak osób oburzonych tym zachowaniem, które zarzucają influencerce, że nie mają ochoty przytulać się do kogoś obsmarowanego takim eliksirem.

"Jestem pewna, że to rodzaj przemocy seksualnej" - pisze jedna z komentujących.

"Nie, to nie jest to samo co pocenie się. Nie chciałabym dotknąć nikogo posmarowanego swoim sokiem" - dodaje druga.

"Ktoś napisał, że używa tego na siłowni, już nigdy niczego tam nie dotknę" - pisze trzecia.

Ale zwolenniczki tego rozwiązania są święcie przekonane, że vabbing działa. A sama Mandy przekonuje, że wydzieliny lepiej nie nakładać za dużo, bo efekt będzie... zbyt intensywny. Czyli jaki? Stado zainteresowanych nami mężczyzn?

Internautki przekonują, że w dni, w które stosują vabbing czują większe zainteresowanie ze strony mężczyzn, co widać nawet w ich uśmiechach czy spojrzeniu. Inne twierdzą, że vabbing pomaga ogólnie w relacjach z innymi ludźmi.