Marsz Równości w Katowicach.
Marsz Równości w Katowicach. Fot. Tomasz Kudala/REPORTER
Reklama.
  • W sobotę o godzinie 13:00 rozpoczął się VI Marsz Równości w Katowicach
  • Na jego trasie w tym samym czasie fundacja Pro-Prawo do Życia zorganizowała publiczne odmawianie różańca
  • Prezydent Katowic Marcin Krupa wydał decyzję zakazującą organizacji drugiego wydarzenia, tłumacząc się względami bezpieczeństwa
  • Sąd uchylił jego decyzję
  • Marsz Równości w Katowicach

    Chociaż miesiąc dumy mamy już dawno za sobą w Katowicach zorganizowano Marsz Równości. Tęczowy pochód ulicami miasta przeszedł już po raz szósty. W tym roku marsz odbył się pod hasłem "Katowice-Odessa Pride" i był organizowany wspólnie z ukraińskimi aktywistami społeczności LGBT.

    "W roku bestialskiej i nieuzasadnionej napaści Rosji na Ukrainę szczególnego znaczenia nabierają takie wartości jak szacunek, prawo do bezpieczeństwa i podmiotowość. Szczerze wierzymy w to, że każdy powinien mieć prawo i bezpieczną przestrzeń na celebrowanie swojej tożsamości" - przekazali organizatorzy.

    Parada wyruszyła o godzinie 13:00 sprzed pomnika w Parku Powstańców Śląskich, a jego trasa biegła między innymi ulicami Uniwersytecką, Roździeńskiego, 3 Maja, Mikołowską, Francuską i Moniuszki. Na tej samej trasie Fundacja Pro-Prawo do Życia zorganizowała publiczne odmawianie różańca w kontrze do tęczowej parady.

    Prezydent Katowic zakazał organizacji różańca

    Zgodnie z przepisami Fundacja Pro-Prawo do Życia złożyła wniosek do prezydenta Katowic o wydanie pozwolenia na organizację wydarzenia. Jednak 30 sierpnia prezydent Katowic Marcin Krupa wydał negatywną decyzję, tłumacząc ją kwestiami bezpieczeństwa.

    – Zachęcaliśmy organizatorów z Fundacji Pro - Prawo do Życia do zmiany miejsca lub czasu odbywania się zgromadzenia publicznego. Organizator nie wyraził takiej zgody. Dlatego też, kierując się wyłącznie względami bezpieczeństwa mieszkańców i porządku publicznego, podjęliśmy decyzję administracyjną o zakazie organizacji zgromadzenia publicznego - przekazała "Gazecie Wyborczej" rzeczniczka Urzędu Miasta Katowice Sandra Hajduk.

    Sąd uchyla decyzję

    Prawicowa fundacja nie pozostawiła tak tej sprawy i poszła z nią do sądu. Sąd Okręgowy w Katowicach uchylił decyzję prezydenta miasta. Sędzia zwrócił uwagę, że w publicznej modlitwie ma wziąć udział tylko kilka osób, więc nie będzie mowy o zagrożeniu dla bezpieczeństwa.

    "Z zawiadomienia o zamiarze zorganizowania zgromadzenia (...) wynika, że celem ma być publiczna modlitwa wynagradzająca i pikieta informacyjna. Planowana ilość uczestników to od pięciu do dziesięciu osób. W tej sytuacji stwierdzenie, że nie ma możliwości odbycia tych obydwu zgromadzeń w sposób niezagrażający życiu i zdrowiu, jest niczym nieuzasadnione" - tłumaczy sąd.

    Sędzia dodał, że możliwości odbycia zgromadzenia nie może wykluczać fakt, że zawiadomienie o zamiarze jego organizacji złożyła "osoba kojarzona ze środowiskami prawicowymi".