Dziennikarka Paulina Koziejowska dosadnie podsumowała strój, w którym Julia Wieniawa pojawiła się na ostatnim evencie. Ukochana Macieja Orłosia zasugerowała, że przez ten styl ubioru jest ona postrzegana bardziej jako celebrytka, a nie artystka. Według niej wygląd przyćmiewa zawodowe osiągnięcia 23-latki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Paulina Koziejowska dopiekła Julii Wieniawie? Dziennikarka powiedziała, co myśli o jej skąpym ubraniu
– Przecież ta suknia przyćmiła Julii sukcesy, a ona tak bardzo tego nie chciała – zauważyła ukochana Macieja Orłosia.
Wieniawa w kusej sukience. Koziejowska komentuje
Julia Wieniawa jest dziś jedną z największych polskich gwiazd. Swoich sił próbowała już w różnych branżach. Zaczynała od aktorstwa, a teraz prężnie działa w muzyce. Ma też swoją własną markę odzieży sportowej Lemiss.
Aktywnie prowadzi także swoje media społecznościowe, gdzie publikuje treści zarówno te dotyczące jej życia prywatnego, jak i zawodowego. Chwali się też niekiedy swoimi nowymi stylizacjami.
Ostatnio zaprezentowała skąpą sukienkę, w której udała się na galę magazynu "Elle". To kreacja z licznymi wycięciami, która odsłoniła znaczną część ciała 23-latki, co zwróciło uwagę Pauliny Koziejowskiej – obecnej partnerki Macieja Orłosia.
Koziejowska na swoim kanale na TikToku wspomniała, że przecież Julia niedawno żaliła się w "Vivie", iż wielu bardziej zwraca uwagę na jej strój niż osiągnięcia. Zdaniem dziennikarki Wieniawa mogła więc wybrać skromniejszą kreację, która nie przykułaby takiej uwagi.
- Kreacją na gali Elle Julia Wieniawa pokazała, że ona naprawdę jest zmęczona tym celebryctwem. Suknia zdecydowanie więcej odkrywała, niż zakrywała i nie byłoby w tym nic złego, bo dziewczyna ma naprawdę piękne ciało, ale zaraz, zaraz! Przecież ta suknia przyćmiła Julii sukcesy, a ona tak bardzo tego nie chciała – zauważyła.
- Mówię o tym dlatego, że kilka tygodni temu w magazynie "Viva" ukazał się wywiad z Julią, w którym mówiła, że zmęczona jest celebryctwem, nie chce być tak nazywana, wkurza ją, że dziennikarzy bardziej interesuje to, jak wygląda, jaką ma fryzurę. Serio?! Julia myślała, że po tej kreacji, którą zaprezentowała na gali Elle, nikt o tej suknie nie napisze?! No przecież można było się zdecydować na coś skromniejszego – stwierdziła Koziejowska.
W dalszej części filmiku podała przykład Joanny Kulig, która zazwyczaj pojawia się w klasycznych i prostych fasonach. - I nikt jej nie nazywa celebrytką. Można? Można – podsumowała.
Komentarze pod postem Koziejowskiej wydają się mocno podzielone. Niektórzy popierają stwierdzenia dziennikarki. Znalazło się też liczne grono, które się temu sprzeciwiło. Fani Wieniawy przekonują, że taki właśnie styl ma ich idolka i to jest w porządku.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.