Na konferencji prasowej po wygranej w US Open Iga Świątek pojawiła się z cennym pucharem. Kiedy w pewnym momencie zajrzała do środka, na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Nasza mistrzyni znalazła swój ulubiony deser.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W tym celu wykorzystali jej zwyczaj zaglądania do środka pucharu jeszcze na korcie. Dodajmy, że Polka lubi udawać wtedy rozczarowanie, gdy okazuje się, że nic tam nie ma. Podobnie było również sobotniej nocy po wygraniu US Open.
Iga Świątek w końcu znalazła ulubiony deser
Gdy skończyła się angielska część konferencji, Iga Świątek została poproszona o ponowne podniesienie wieka okazałego trofeum.
Tym razem środku znajdowało się tiramisu, czyli ulubiony deser naszej mistrzyni. Niespodzianka organizatorom najwyraźniej się udała.
21-letnia raszynianka wyglądała na zaskoczoną, ale też szczęśliwą. – Kto to zrobił? – zapytała i po chwili dodała: – Dziękuję, to takie miłe.
Wiadomo, że Iga Świątek ma swoje zwyczaje. Jednym z nich jest właśnie ulubiony deser, który tenisistka zjada po kolejnych sukcesach. Kiedy w czerwcu drugi raz wygrała w Paryżu, pochwaliła się Instagramie zdjęciem tiramisu w pucharze.
Iga Świątek wygrała US Open
W sobotnim finale US Open Świątek pokonała Tunezyjkę Ons Jabeur 6:2, 7:6. Był to już trzeci wielkoszlemowy turniej wygrany przez Polkę. Wcześniej dwukrotnie triumfowała w turnieju Rolanda Garrosa.
W 2020 roku, w decydującym meczu na francuskich kortach, raszynianka ograła Amerykankę Sofię Kenin, a dwa lata później była lepsza od innej Amerykanki – Coco Gauff. Polka wygrała w pięknym stylu, dodatkowo odnosząc wówczas 35. zwycięstwo z rzędu.
Teraz Świątek pokazała, że zrobiła wielki postęp i jest w stanie ogrywać najlepsze zawodniczki świata także na twardej nawierzchni. W 2022 roku weszła na sam szczyt, tak pod względem swojej formy fizycznej i sportowej, ale też na szczyt w rankingu WTA. Wiosną wygrała 37 meczów z rzędu, bijąc rekord XXI wieku.
Zwyciężała w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie, Rzymie oraz na korcie Rolanda Garrosa. Potem musiała odpocząć, wyjechała na wakacje i zaczęła pracować nad dyspozycją. Forma przyszła idealnie w Nowym Jorku.
Iga Świątek już na pewno zakończy ten rok jako liderka światowych list. Raszynianka wciąż poprawia swoją grę, rozwija się i dziś możemy jej tylko bić brawo i pękać z dumy. Bo mamy możliwość oglądać na własne oczy, jak tworzy historię sportu.