Nawet za spłacone długi można zostać dłużnikiem. Takie prawo...
Nawet za spłacone długi można zostać dłużnikiem. Takie prawo... Fot. Maciej Swierczynski / Agencja Gazeta
Reklama.
Firmy windykacyjne bezwzględnie wykorzystują prawo do egzekwowaniu długów. Nawet tych, które już dawno spłacono. Tak było w przypadku pani Małgorzaty, emerytki z Warszawy, która dostała wezwanie do oddania 77 złotych i 24 groszy za kosmetyki. Kobieta cudem znalazła potwierdzenie zapłaty sprzed ośmiu lat i płacić nie musiała, jednak mało kto tak długo przetrzymuje rachunki – opisuje "Gazeta Wyborcza". Choć po kilku latach następuje przedawnienie i płacić nie trzeba, firmy windykacyjne wpisują takich klientów na listę dłużników.

Firmy egzekucyjne nie chcą ujawniać, ile długów przedawnionych ściągają. Te duże zapewniają, że nie mają wiele takich wierzytelności. Pokusa łatwego zarobku jest jednak silna. Długi kupuje się w Polsce hurtem. Przeterminowane są bardzo tanie, kosztują kilka procent wartości. Można dużo zarobić - chodzi o tysiące osób. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Osoby z listy dłużników mają przed sobą szereg nowych kłopotów: nie mogą dostać kredytu, założyć kablówki czy kupić telefonu na abonament. Mogą mieć też problemy ze znalezieniem pracy, bo firmy sprawdzają potencjalnych pracowników pod kątem zadłużenia.
Jednak ministerstwo sprawiedliwości broni tych przepisów. Przekonuje, że gdyby windykatorzy nie mogli wpisywać przedawnionych długów na listę, "naruszałoby pewność obrotu gospodarczego i stymulowało zjawisko cwaniactwa" – czytamy w oświadczeniu przesłanym do "Gazety Wyborczej"
Spory problem z długami mają młodzi ludzie. 10 148 zł – tyle zalega najmłodszy dłużnik zgłoszony w Krajowym Rejestrze Długów. Nie jest jedyny. Inny 15-latek zalega 1,3 tys. zł. W Polsce młodzi zadłużają się na potęgę, a granica wieku wpisanych na czarne listy jest już niepokojąco niska. Eksperci ostrzegają: wejście w dorosłość z długiem może okazać się prawdziwym falstartem.